Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

-22-

-Już Aiko spokojnie. Ja też się cieszę, że na obiad mamy pierogi ruskie.

-A mamy? -Zdziwiłam się

-Tak. Czy mogę już wstać?

-A... Sorki. -Wstałam z Burna po czym on zrobił to samo. -Mam pomysł! -Zbiegłam na boisko do chłopaków

-Chłopaki! Chodźcie tu! -Drużyna zebrała się wokół mnie w kółeczku -Zapraszam wszystkich na obiad!

-A co będzie dobrego? -Spytał któryś, nawet nie wiem który

-Pierogi ruskie! -Powiedziałam dumna z siebie

-Pierogi ruskie? To jakaś trucizna?

-Nie, to polska potrawa

-Yhm. A starczy dla nas wszystkich? -Spytał Nathan

-Ja nie mogę przyjść! -Powiedziała większość

-No widzisz. To ile nas jest? raz, dwa, trzy... razem ze mną będzie sześć! Burn ile będzie tych pierogów?! -Krzyknęłam do brata

-Na pewno dużo

-Więc starczy. -Powiedziałam po czym pobiegłam do brata. -A tak bay the way to co tu robisz?

-W zasadzie to... Chciałem dołączyć do drużyny -Odparł drapiąc się po karku

-Yhm... To chodź. -Złapałam go za rękę i pociągnęłam na dół. Prawie się wywalił ale ostatecznie tego nie zrobił. -To jest Burn. Nerd i wielbiciel moe postaci z anime we własnej osobie. A, no i chce dołączyć do drużyny. -Przedstawiłam swojego brata drużynie a ten strzelił buraka

-Wcale nie jestem wielbicielem moe postaci z anime! -Krzyknął do mnie

-Więc czemu za szafką chowasz poduszkę z jedną z takich postaci?!

-Wcale ni... Zaraz. Znalazłaś ją?!

-Owszem -Skrzyżowałam ręce na brzuchu

-Utłukę cię! 

-To ja wrzucę do internetu twoje ckliwe wiadomości z Gazellem

-Skąd ty je masz?!

-Włamałam ci się na komputer i telefon. W ogóle fajna tapeta. Wcale nie ma na niej moe postaci wcale. 

-Stop! Stop! Stop! -Rozdzielił nas Nathan

Spojrzałam na Burna którego nie było. Spojrzałam w dół a tam... Burn skulony w kuleczkę

-Chcę umrzeć, chcę umrzeć, chcę umrzeć. -Powtarzał

Walnęłam go z liścia w twarz

-Ocknij się! Bądź męczyzną! 

Spojrzałam do tyłu a tam cała drużyna z face palmem na twarzy. Włącznie z Axelem.

-Kończąc to jest Burn i chce dołączyć do drużyny.

-Twój brat tia? -Spytał Axel

-Nie przyznaję się do niego. -Odparłam z uśmiechem

-Więc skoro chce dołączyć do drużyny sprawdźmy co potrafi. -Drużyna zabrała Burna a ja poszłam sobie postrzelać do bramki. Nie używałam techniki i strzelałam w zasadzie na pałe. Kątem oka na drzewie zobaczyłam Aphrodiego na drzewie. Gdy zauważył, że na niego patrzę pokazał palcem na buzi abym nie mówiła, że nas podgląda. Trening minął dość szybko i nim się obejrzałam razem z Axelem, Burnem, Markiem, Judem i niestety Maxem szliśmy do mnie na pierogi. 

-I co Burn, dostałeś się?

-Tia

-Zaprezentujesz mi jutro strzał nerda?

-Bo ty wcale nie jesteś nerdem

-Jestem, ale nie jestem wielbicielką moe postaci z anime

-Bo jesteś wielbicielką krwi, flaków i cycków. -Posłałam mu wzrok mówiący "Umrzyj"

-Cycków? -Spytał Nathan

-Cały czas mi się skarży, że w Elfen Lied wszędzie są cycki. A jak opisuje to anime używa słowa "Cycki" jako przecinka. -Burn odpowiedział za mnie

-Burn skończyłeś w końcu oglądać Higschool DxD? -Zgasiłam go

-Tia, jest spoko. Ale jak nie jest się przyzwyczajonym do ecchi lepiej nie oglądać. -Odparł spokojnie

-Czy tylko mi on przypomina Williego?

-Mi też -Szeptał z tyłu Mark i Jude

-Mi też -Szepnęłam do nich

-Kto to jest?

-Willy? Nie było go dzisiaj? -Spytał Max 

-Widocznie

-To taki nerd i wielbiciel moe postaci z anime. Po raz pierwszy nas kiedyś zabrał do meido caffe -Powiedział Mark

-Byliście jeszcze wcześniej w meido caffe? To czemu tak się stresowaliście jak byliście ze mną?

-Byłaś w Meido Caffe siostra?

-Byłam brat. 

-Zabierz mnie tam!

-Kiedyś może pójdziemy. W każdym razie już jesteśmy -Powiedziałam gdy doszliśmy do mojego domu.

Licznik słów: 542

Yay! Koniec! ^^ Dzisiaj więcej Burna bo zauważyłam, że jest go tutaj strasznie mało plus dzisiaj taki dialogowy rozdział ^^  To tyle. Bayo!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro