Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

.★• 2 •★.

-Pov. Joshua Kimmich-

Przetarłem oczy po kolejnej nieprzespanej nocy. Byłem zmęczony i z pewnością wyglądałem, jak trup. Głośno ziewnąłem i się przeciągnąłem. Cudownie. Jestem taki zmęczony, że nie nadaje się do rozmowy. Poszedłem się ubrać i wkroczyłem do kuchni z myślą, że zrobię sobie kawę.

- Hej Kimmich! - wzdrygnąłem się i obróciłem w stronę Lewandowskiego. - Jak pierwsza noc? Wyglądasz tak, jakbyś nie spał.. - zawiesił wzrok na moich, zmęczonych oczach, które lekko łzawiły.

- Musiałem wczoraj załatwić dużo rzeczy.. - uśmiechnąłem się do niego lekko. Znowu to robię. Udaje, że wszystko jest okej. - Chcesz kawy? - lekko kiwnął głową. Nasypałem po łyżce do szklanek i zalałem je wodą. Chociaż to potrafię. Podałem mu filiżankę.

- Dzięki młody - pogłaskał moje włosy. Zatopiłem się w smaku napoju, że tak to nazwę. Po tym będzie mi lepiej lub nie. Wziąłem dopiero łyka, a ktoś odciągnął kubek od moich ust i objął mnie ręką. Oddał mi szklankę z znacznie mniejszą ilością kofeiny niż przed tem, ale nie było źle. Wypiłem kolejny łyk, opierając się o wyższą sylwetkę i w tedy oprócz zapachu kawy do mojego nosa zaczęła docierać woń strasznie mocnych perfum. - Nie sądziłem, że tak się polubicie. Götze raz kogoś nie przestraszyłeś na śmierć - zaśmiał się Polak, a ja odsunąłem się na drugą stronę kuchni z moją kawą. - Aha.. rozumiem - pokręcił głową. - Dobra dziecko słuchaj. Ja tu jestem od robienie śniadań, obiadów i kolacji, bo ja świetnie i pożywnie gotuję. Radzę się przygotować na polskie potrawy, ale nie robię tylko ich - pokiwałem lekko głową. Czułem na sobie wzrok tego gwałciciela i próbowałem stać spokojnie, ale się nie dało. Nie myślałem, że to będzie takie ciężkie. Opierając się o niego było mi trochę lepiej.. z pewnością dlatego, że nie widziałem kto mnie obejmuje. Teraz piję z jednej szklanki, z której pił on.. trochę mnie to obrzydza.

- Chyba nie jestem głody - powiedziałem do Roberta i poszedłem do siebie. Położyłem się na łóżku i zacząłem słychać muzyki. Drzwi od pokoju się otworzyły, a Polak postawił tacę z jedzieniem na półce obok drzwi i wyszedł. Zrobiło mi się miło, bo pierwszy raz ktoś zainteresował się tym, czy coś zjem. Zjadłem wszystko ze smakiem. Dawno nie jadłem tak dobrego śniadania.

♥ﮩ٨ـﮩﮩ٨ـﮩﮩﮩﮩـ٨ﮩﮩـ٨ﮩ♥

Rozdział drugi, bo w sumie muszę mieć jakąś regularność pisania tych książek.

Wstawiam o 11:22 i przysięgam, że jestem tak zmęczona, jak Joshua.

Miłego dnia💞

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro