-5-
Zbiegłam na dół aby otworzyć drzwi
-Cześć chłopaki -Przywitałam gości
-Cześć! -Odpowiedzieli mi stojąc w drzwiach
-To chodźcie na górę
Weszliśmy na górę, chłopaki rzucili swoje torby i zaczęliśmy się zastanawiać co by tu ciekawego porobić
-To co robimy? -Spytałam
-Może... Zagramy w butelkę? -Zaproponował Nethan
-Dobry pomysł! -Odrzekł Mark
-Dobra to idę na dół po jakąś butelkę. -Powiedziałam po czym zbiegłam po schodach, weszłam do kuchni, znalazłam butelkę i wróciłam na górę. -Już mam!
-No dobra to gramy! Ja kręcę. -Odparł Axel po czym zakręcił butelką która skierowała się w stronę chłopaka w pomarańczowej opasce na głowie -Pytanie czy wyzwanie?
-Hm... Wyzwanie
-No to może... Umyj twarz w kiblu!
-Serio? Aiko kiedy myłaś kibel? -Spytał zarzenowany chłopak
-Jeszcze nie myłam, bo dopiero co przyjechałam dekielu -Odpowiedziałam z miną "Umyj mózg"
-Dobra to ja zaraz wracam... -Odparł chłopak po czym wyszedł z pokoju. Minęły dwie minuty i wrócił z miną jakby nie spał dwa dni i mokrą twarzą.
-I co smaczna woda? -Spytał Nethan nie mogąc wytrzymać ze śmiechu
-Nie! -Krzyknął Szatyn po czym usiadł i zakręcił butelką która skierowała się w stronę Gazella
-Dobra pytanie czy wyzwanie?
-Pytanie
-Czemu kopiujesz fryzurę od Axela?
-To on kopiuje ode mnie! -Krzyknął po czym skrzyżował ręce na brzuchu
-Chyba Cię coś opętało! -Wrzasnął Axel
-Dobra ogarnijcie się bo zaraz zaczniecie się bić! -Krzyknęłam aby ich uspokoić
Gazelle zakręcił butelką która skierowała się w stronę Burna
-Pytanie czy wyzwanie? -Spytał chłopak
-Pytanie
-Skąd wytrzasnąłeś taką zajebistą pościel?
-Z internetu -Odparł chłopak bezemocjonalnie, a ja strzeliłam facepalma
-Ała za mocno! -Krzyknęłam gdy ręka plasnęła o moje czoło a wszyscy zaczęli się śmiać. -Dobra kręć Burn!
Mój brat zakręcił butelką która skierowała się w stronę Axela, na twarzy Burna pojawił się pedofilski uśmiech a ja zaczęłam się modlić żeby nie dał wyzwania w stylu "Pocałuj Aiko" Albo pytania "Czy kochasz Aiko"
-Pytanie czy wyzwanie? -Spytał czerwonowłosy
-Pytanie
Dobra przynajmniej nie może mu teraz powiedzieć "Pocałuj Aiko"
-Czy Ciebie i Aiko coś łączy? -Spytał dalej debilnie się uśmiechając a ja posłałam mu wzrok "Nie żyjesz"
-Eem... Nie? -Odparł jeżyk
-Szkoda
Uff!
Białowłosy zakręcił butelką która skierowała się w moją stronę. Już się boję
-Pytanie czy wyzwanie?
-Wyzwanie
A co, pojadę po całości
-No to może... Połóż się na łóżku i udawaj fokę
-Co kurwa?! -Krzyknęłam zirytowana
-To co słyszałaś
-Ja pierdole... -Przeklnęłam pod nosem. Położyłam się na łóżko, zaczęłam robić dziwne wygibasy, klaskać i naśladować dźwięki foki -Liczy się? Liczy się! -Odpowiedziałam sobie sama na pytanie po czym usiadłam i zakręciłam butelką która tym razem skierowała się w stronę miłośnika biegania
-Pytanie czy wyzwanie? -Spytałam
-Pytanie
Jakim cudem nie masz odrostów?
Naprawdę mnie to ciekawiło
-Farbuje się co 3 dni -Odparł
-Ile ty hajsu wydajesz na farbę?! -Krzyknęłam
-Już odpowiedziałem na twoje pytanie -Powiedział spokojnie
-Kurde! -Znów krzyknęłam
-Może pogramy w coś innego? Np. w nogę? -Zaproponował Mark
-Debilu jest 23! -Krzyknęłam po sprawdzeniu godziny na telefonie
-Już?!
-Tak. Ale możemy pograć w chowanego -Zaproponowałam
-Mi pasuje -Odparł Nethan
-Dobra to gramy, ja szukam!
Stanęłam przy ścianie i zaczęłam liczyć do dwudziestu -Pałka zapałka dwa kije kto się nie schowa ten kryje! Szukam! -Krzyknęłam po czym ruszyłam w poszukiwaniu reszty
Najpierw weszłam do łazienki i nikogo nie znalazłam, dalej poszłam do salonu i za kanapą znalazłam niebieskowłosego
-Mam Cię! -Wrzasnęłam po zobaczeniu Nethana
-Kurde mać! -Krzyknął chłopak
-Hyhy, będziesz szukał -Poinformowałam go
-Jestem pierwszy? No nie!
Poszłam do pokoju Burna i szukam pod łóżkiem, pod kołdrom, za biurkiem, pod biurkiem, podeszłam do szafy i usłyszałam jakieś szepty
-Cicho bądź bo jest gdzieś obok! -Rozpoznałam głos mojego brata
Otworzyłam szafę a tam po lewej Burn a po prawej Gazelle
-Lepiej nie mogliście się schować? -Spytałam
-Słyszałaś nas? Mówiłem Ci żebyś był cicho! -Zaczął kłótnię Gazelle
-To ty cały czas gadałeś! -Postawił się Burn
-Dobra zamknijcie się bo spłoszycie mi ofiarę! -Krzyknęłam
Poszłam do mojego pokoju przeszukałam cały i w nim akurat nikogo nie było. Patrzę pod schodami a tam Mark cały w kurzu
-Wiesz, że tu są pająki? -Spytałam chłopaka w pomarańczowej opasce
-Pająki?! Aaaa! -Krzyknął i od razu zniknął z tamtego miejsca
-Dobra kto jeszcze został? Axel! Skubany! -Odpowiedziałam sobie sama na pytanie
Szukam po całym domu i szukam i szukam... I nie mogę znaleźć! Stwierdziłam dobra i tak już wygrał!
-Pobite gary! Axel, pobite gary! -Krzyczałam na cały dom
A tu otwierają się drzwi łazienki z których wyskakuje Axel
-Jak ty się tam znalazłeś?! Przecież tam szukałam! -Krzyknęłam w jego stronę
-Ale nie patrzyłaś za ręcznikami -Odparł
-Faktycznie! Dobry jesteś! -Ach jaką jestem dobrą aktorką
-Wiem
Zagraliśmy jeszcze dwie rundy i wybiła północ
-Chłopaki idziemy już spać? -Spytałam
-Jestem za! Padam! -Odparł Nethan ziewając
-No, wypadało by już iść spać -Stwierdził Axel
Minęła jeszcze godzina zanim wszyscy umyliśmy zęby i wzięliśmy prysznic. Ubraliśmy piżamy i położyliśmy się do łóżek a Burn wziął śpiwór i położył się z nami w moim pokoju. Mark zasnął i zaczął chrapać
-Czy tylko mnie to obudziło? -Szepnął Axel
-Mnie też! -Odpowiedzieliśmy wszyscy szeptem
-Aiko walnij go poduszką! -Powiedział Axel
-Okej -Szedpnęłam
Wstałam, wzięłam poduszkę i rzuciłam nią w Marka
-Co do kurwy?! -Krzyknął
-Chrapiesz! -Krzyknęła cała reszta
-To trzeba było mówić! Już nie będę! -Odparł, położył się na drugi bok i zasnął
Za kolejnym razem mark już nie chrapał i spaliśmy spokojnie
________________________________________________________________________________
Hej hej! ^^ Jak wam się podoba 5 rozdział? Możecie zostawić po sobie gwiazdkę i napisać jakiś miły komentarz. Bayo! ^^
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro