Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

-12-

Kurwa mój łeb... Gdzie ja jestem? Ciemny, pusty pokój z drzwiami i wentylacją na górze ściany przede mną. Co się stało? Zemdlałam? Chyba tak... Tylko czemu? O my god! Ile ja już tu leże?! Ile chłopaki na mnie czekają? Szukają mnie czy cieszą się z mojej nieobecności? Dobra nie będę debilem. Wstałam, podeszłam do drzwi na po mojej prawej stronie, pcham, ciągnę i nic. Ugh... Jak mam się stąd wydostać?! Dobra Aiko, spokojnie, bez paniki, wdech, wydech uhhh już? spokój? Oke, trzeba coś wykombinować. Do wentylacji się nie dostanę a jak już to się nie zmieszczę.  Pozostają drzwi, mój pech, że nie noszę wsówek do włosów tylko mam je zawsze rozpuszczone. Mogłabym pokombinować z zamkiem tylko.. aha, nie ma zamka. Ten ktoś kto mnie tu zamknął wiedział, że zamyka dziewczynę. Ciekawe kto to, i jak się tu znalazłam? Nie mogę sobie przypomnieć! Ugh! Dobra kombinujemy z drzwiami. Wzięłam rozbieg z drugiego końca pomieszczenia i z całej siły kopnęłam w drzwi. I co? I nic. Ani drgnęły. Kombinujemy techniką hissatsu.  Wyskoczyłam w górę, wzięłam zamach i kopnęłam drzwi wyobrażając sobie, że to piłka. Niestety było to dość ryzykowne, bo teraz stopa mnie nawalała w cholerę. Ała! Tia... Opóźniony zapłon. Oby chłopcy mnie szukali bo cienko widzę mój pobyt tutaj. Zaczęłam śpiewać jeden z moich ulubionych openingów z anime.

-Oshiete oshiete yo sono shikumi wo Boku no naka ni dare ga iru no? -Śpiewałam (Kto zgadnie z jakiego anime to piosenka dostanie ciastko)

Wiem, że ze śpiewania nie jestem najlepsza więc gdyby ta wentylacja prowadziła do gabinetu tego kogoś kto mnie tu uwięził... Współczuję jego uszom podczas mojego ryku w refrenie

-Yurete yuganda sekai ni dandan boku wa Sukitoote mienaku natte Mitsukenai de boku no koto wo mitsumenai de! -Śpiewałam już mega głośno

Podczas śpiewania cały czas kombinowałam nad wydostaniem się stąd. A to dalej kopiąc drzwi, a to szukając płytki w podłodze którą mogłabym podnieść i uciec. Ale nadal nic. A piosenka się kończy! Ta lampka nad głową dalej się nie pali. A co to za sznurek? Pociągnęłam go i... Lampka się pali! Już wiem! Stanęłam w środku pomieszczenia twarzą do drzwi. Ustawiłam się do techniki hissatsu "Więzienie" Oby mnie to nie zabiło. Trudno, raz się żyje. 

-Więzienie! -Krzyknęłam wyobrażając sobie, że drzwi to Aphrodi który próbuje mi zabrać piłkę. Po chwili na drzwiach pojawiły się łańcuchy. To chyba działa! Drzwi mi się opierały, normalnie siła oporu drzwi na przyrodzie. Po chwili drzwi rozpadły się na kawałki a ja mogłam spokojnie sobie wyjść. Gdy już byłam na zewnątrz miałam przed sobą trudną decyzję. W prawo, czy w lewo? Oto jest pytanie. Ene due rike fake torba borba usme smake, deus, deus kosmadeus i morele baks. Prawo! Pobiegłam w mam nadzieję stronę wejścia do boiska. Po drodze mijałam różne pokoje. Szatnia zeusa, magazyn, drugi magazyn, trzeci magazyn. Zaraz, zaraz. Po co im tyle magazynów?! W raimonie jest tylko jeden na sprzęt sportowy. Co oni trzymają w dwóch pozostałych?! Zwłoki tych którzy nie wyszli z tamtego pomieszczenia żywi? Biegniemy dalej... Kibel, szatnia damska, szatnia męska. O, zeus ma osobną szatnię na drużynę piłkarską. No nieźle. Jest! Szatnia gimnazjum raimona! Czyli już niedaleko! Nagle podczas mojego sprintu na kogoś wpadłam i upadłam na tyłek, obym później mogła usiąść. A kto to mnie potrącił? Oto, główny napastnik gimnazjum raimona! Axel Blaze!

-W końcu cię znalazłem -Zaczął rozmowę

-Tiaaa

-Gdzie się podziewałaś? 

-Od kiedy ty się o mnie martwisz?

-Od wtedy kiedy za długo cię nie ma koło nas

-Aa.... -Po co ja sobie robię nadzieję?! -Ile tam siedziałam?

-Około 15 minut

-To całkiem szybko się obudziłam

-Hm?

-Nic, nic. Po prostu głośno myślę

-Jak się wydostałaś?

-Rozpierdoliłam drzwi

-Nie przekliaj

-Przepraszam

Doszliśmy do stadionu

-To co? -Strzeliłam palcami -Mamy mecz do wygrania?

-Yhm

-No to dajmy czadu!

I rozdział napisany! ^^ Teraz rozdziały będą miały od 500 do 1100 słów, ale będą o wiele częściej ponieważ postaram się aby rozdzały pojawiały się w poniedziałki około godziny 14. Nie obiecuję, że tak będzie i rozdział czasem się może spóźnić, z powodu mojego lenistwa bądź wyjazdu. To tyle. Bayo!



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro