Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

.★• 3 •★.

-Mario Götze-

Usiadłem na krześle i zacząłem pisać wiadomość do Kimmicha. Chciałbym go przeprosić. Byłem w tedy młody, a minęło tyle czasu. Przytulanie go było bardzo przyjemne. Sama możliwość dotknięcia go była cudowna. Tak podkochiwałem się w nim kiedyś, ale wszystko spieprzyłem. Zgwałciłem go i sprawiłem, że mnie znienawidził. Manuel powiedział mi, że dzięki temu mnie pokocha, ale od tamtej pory wiem, że Neuer jest okropny. Zrobił to samo ter Stegenowi. Współczuję mu. Oparłem głowę o stół, jestem taki bezsilny jeśli chodzi o Joshue.

Ty:
Hej..

Kimmich

Możemy porozmawiać?

Proszę..

Halo

No tak rozumiem

Zgasiłem wyświetlacz. Robert pogłaskał mnie po plecach, bo chodził gdzieś z jedzeniem.

- Götze nie martw się.. każdy widzi, że się zmieniłeś - pomiział mnie po włosach. - Zasnął - powiedział uśmiechając się. Szkoda, że było dziś u nas tak ponuro. Sam bym chętnie zasnął.

- Myślisz, że jeśli dam mu swój kocyk to będzie zły? - zapytałem zmieszany. Lewy tylko się uśmiechnął i kiwnął przecząco głową. Poszedłem do siebie, wziąłem jeden z moich kocyków, a dokładnie ten czarny z gwiazdkami i wszedłem do jego pokoju. Otuliłem go nim i pozwoliłem sobie delikatnie pocałować jego czoło. Nie sprawie, że będziesz smutny.. nie sprawie, że znowu będziesz płakać.. obiecuje. Wyszedłem cicho zamykając drzwi. Zrobiłem mu zdjęcie i ustawiłem je na tapetę. Ponownie poszedłem do kuchni.

- Oddaj! - krzyczał Gnabry, próbując zabrać coś z rąk Sané. Nie mógł dosięgnąć do jego ręki, kiedy ten przeglądał jego telefon.

- Nie masz tu przecież planów na zniszczenie Borussi, bo byś się z nami nimi powielił. Chwilę potem Leroy upadł na ziemię, a Serge na nim usiadł.

- Oddaj mi mój telefon! - poruszył się na nim, a młodszy z nich jeknął, po czym położył rękę na kroczu drugiego. Zaczął wykonywać ją okrężne ruchy. Gnabry cicho jęczał i odpuścił walki o telefon. Podniósł się z ziemi i jakby nic się nie stało poszedł zrobić sobie kawę. Normalny dzień w Monachum.

- Pedały nie przy nas - Coman pokiwał głową z niedowierzaniem. No lepszej drużyny to nie można sobie wymarzyć. Zaśmiałem się cicho. Z nimi zawsze chce się żyć. Usłyszałem głośne kichnięcie z pokoju obok.

- Na zdrowie Stegen! - wydarłem się i odczekałem chwilę.

- Dzięki Götze! - kultura musi być. Neuer by tego nie słyszał, bo do niego trzeba wydrzeć mordę. Słuch już nie ten.

♥ﮩ٨ـﮩﮩ٨ـﮩﮩﮩﮩـ٨ﮩﮩـ٨ﮩ♥

Tym razem w głowie tylko Lana. Nie wiem naprawdę, jak mi się to z tym skojarzyło.

Nowy ship odblokowany.

Specjalnie dla _POURVELLAX52_ and niewnikajj11💞

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro