Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

.★• 19 •★.

-Joshua Kimmich-

Chciałem porozmawiać. Niby o głupotach, ale jednak chciałem. Poszedłem do jednej osoby. Zacząłem coś mówić, ale nie specjalnie ją to interesowało. Poszedłem do kolejnej i do kolejnej.. nikt nie chciał mnie wysłuchać. Moja ekscytacja z minuty na minutę była coraz mniejsza. Zasadniczo nie chciałem już z nikim gadać. Usiadłem sobie w jednym miejscu i zacząłem patrzyć w podłogę. Może to w cale nie była fajna rzecz?

- Coś Cię trapi? - usiadł koło mnie Mario. Nie spojrzałem na niego. Lekko dotknął mojego ramienia. Nie odpowiedziałem. Wytarłem sobie oczy. - Hej Joshua.. - przysunął się do mnie. W końcu wychrypiałem cicho.

- Miałeś kiedyś takie uczucie, że chciałeś po prostu zniknąć? - ledwo przeszło mi to przez gardło. Mocno mnie do siebie przytulił. Dalej byłem jednak nieruchliwy. Oparłem głowę o jego ramie.

- Kimmich.. och Kimmich - zaczął głaskać moją głowę. - Znowu nikt nie miał dla Ciebie czasu? - poprawił delikatnie moje włosy. Nie mogłem nic powiedzieć. - Przyjdź następnym razem do mnie i mi o tym powiedz - pocałował mnie w tył głowy. Wtuliłem się mocno w jego ciało. Co się ze mną dzieję?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro