Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

.★• 17 •★.

-Mario Götze-

Zauważyłem, że jego sylwetka się trochę poprawia. Nie był na pewno już tak lekki. Cieszyłem się z tego. Był taki szczęśliwy, że przy nim byłem. Poszliśmy ostatnio razem do kina. Potem przepłakałem pół nocy ze wzruszenia. Byliśmy tak blisko, a jednak wciąż nie mogłem go mieć.

- Mariooo.. wiesz, że jesteś bardzo miękki? - przeciągnął trochę i wygodniej się na mnie położył. Pogłaskałem go lekko po włosach. Nie zwróciłem na niego większej uwagi. - A wiesz, że piszą o nas na wattpadzie - zgasiłem wyświetlacz i się zarumieniłem. Jaka jest szansa, że trafił akurat na mój profil?

- Nie pierdol serio? - próbowałem udawać zaskoczonego. Wybuchnął śmiechem i cicho zamruczał, kiedy włożyłem rękę pod jego koszulkę, żeby podrapać go po plecach. Zdawało mi się, że wypił jedno lub dwa piwa.

- To niesamowite! Zawsze sobie wyobrażam, jakby to było! - zacząłem drapać jego plecy, a on lekko się wygiął. Chyba nie powinienem mu mówić, że czyta moje dzieła.

- Oj Kimmiś - pokręciłem lekko głową. Do pokoju wbiegł najebany Neuer. No w takim momencie!

- Na górze róże, na dole bez.. Kimmich chce się jebać i Götze chce też - powiedział do nas, szczerząc się, a Musiala chwycił go za ramie i pociągnął do wyjścia.

- Wymyślił sobie, że zostanie poetą.. zajebcie mnie, bo ja nie wiem, czy on jest dorosły - młody na moim ciele realizował, co się stało. Mówiłem, żeby nic nie pił.

- Wiesz.. niektóre talenty powinny być nieujawnione - pocałowałem głowę Kimmicha, który chyba odpuścił sobie myślenie i zaczął jeść żelka. Jeśli ktoś by mnie zapytał o to, czy lepiej kupić papierosy na miesiąc czy żelki, odpowiedziałbym, że papierosy wyjdą taniej. Liczyłem. Chociaż je, a do końca życia może nie zbankrutuje. Na razie mam trzy szafki. Starczy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro