Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 2

Siedziałam z Kaśką przez wszystkie lekcje, to w sumie norma, my zawsze razem. wreszcie mogłyśmy wrócić, wyjść i zapomnieć o tym okrutnym miejscu.
- Kaśka idziesz? -
- Gdzie? -
- Nie wiem -
- OK -
Poszlysmy więc nie wiadomo gdzie. Szlysmy prosto, wzdłuż drogi , wokół nas były pola i lasy. Generalnie świat wege, ani konia ani krowy, tylko rośliny...
Można by tak iść w nieskończoność, ale no, obowiązki wzywają. Obiad sam się nie zje.
Ruszylysmy w stronę domu tą samą drogą jaką tam poszlysmy, więc nie było problemów z orientacja w terminie.
Gdy stałam już sama przed drzwiami, nagle usłyszałam cichy głos obok...
- Cześć piękna -
Odskoczylam i krzyknęłam, a właściwie to się wydarlam
- aaa!!! Co chcesz! Ja cię nie znam, spiepszaj!!! -
- au... Zabolalo, ja cię ładnie witam a ty, co to wogole za maniery? -
- Ehh, wiesz, jestem głodna, nie radzę mnie wkurzac, idź sobie gościu-
- Dobrze, wrócę jak zjesz -
- Co? Nie!?-
Niestety nie zdążyłam, nie usłyszał albo tylko udawał że nie słyszy. Nie wiem o co mu chodziło i raczej zbyt szybko się nie dowiem. zjadłam obiad, była zupa, grochowa, moja ulubiona. Poszłam do pokoju, spokojna i najedzona poszłam się przespać. Coś zaczęło pukac mi do okna.
- Hej, zjadlas? -
- Nie! -
Zamknęłam okno i zaslonilam żaluzje, ale chyba sobie nie odpuści.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: