Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19.


Minęło dwa dni od kiedy posłuchałam tą rozmowę mojego brata pomiędzy Alexem. W sumie dalej nie wiem o co chodzi w tej całej akcji, ale się dowiem.

Wczoraj mało co widziałam się z nimi bo byli zamknięci w pokoju, pogrążeni w temacie a ja przez ten czas spędzam go z rodzicami, bo mieli trochę wolnego. Dzisiaj już wrócili do pracy.

Louis zachowuje się dziwnie. Śmieję się z Alexa nie wiadomo czemu i w dodatku zabrał Jessy i Amelię na miasto. Jak chciałam iść z nimi to powiedział, że chyba mnie boli i nie ma takiej opcji. Takim sposobem zostałam sama na sam z Alex'em.

Siedziałam na kanapie i oglądałam jakieś reality show. Gadali tam po Angielsku więc mało rozumiałam.

Z pokoju chłopaków wyszedł Alex. Spojrzałam na niego obojętnie a ten westchnął i się uśmiechnął. Ale uśmiechnął się normalnie! Co?

Lekko zdziwiona spojrzałam na telewizję, ale kątem oka zobaczyłam, że siada obok mnie.

Spojrzałam na niego.

- Dobrze się czujesz?- zapytałam.

Zmarszczył brwi i wzruszył ramionami.

- Tak a co?- odpowiedział spokojnie.

- Okeeeej... Nic, nic.

Powróciłam wzrokiem na telewizor i włączyła się reklama.

Alex głośno westchnął.

- Musimy porozmawiać.

Spojrzałam na niego nie wiedząc o co chodzi.

- Na pewno się dobrze czujesz?- ponowiłam pytanie i się zaśmiałam.

Alex przewrócił oczami i się uśmiechnął.

- Tak dobrze.- zaśmiał się przyjaźnie.

Co mu jest?!

- Ty. Chcesz. Rozmawiać. Ze. Mną?!- zapytałam nie wierząc.

- No tak.- przytaknął.

Przymknęłam oczy i zaczęłam go obserwować. Patrzyłam na jego twarz, która mnie także obserwowała i próbowałam wykryć u niego jakiś podstęp. Nic takiego nie znalazłam...

- Okej... A o czym Chcesz gadać?- wyłączyłam telewizor i usiadłam wygodniej.

- O nas.- spojrzałam na niego ze zdziwieniem.- Znaczy... Ugh... Nie o nas w takim sensie... Znaczy... Oh kurwa.- zaczął się mieszać w tym co mówi przez co się lekko uśmiechnęłam.

- Czyli o co chodzi?- podniosłam jedną brew do góry.

- O naszą nienawiść do siebie.- powiedział nie pewnie.

- Aha... Okej... No dobra kontynuuj.

Westchnął.

- Chodzi mi o to, że mamy już osiemnaście lat i praktycznie nasza Nienawiść gdzieś z tyle trwa...

- Dokładnie trzynaście lat.- przerwałam.

- Faktycznie.- zaśmiał się.- Ale wracając. Nie uważasz, że trzeba to przerwać? W sensie tą nienawiść?

Otworzyłam lekko usta ze zdumienia.

On chce zakończyć Nienawiść?!

Ale... Właśnie zawsze jest ,,ale''

- Dlaczego Chcesz to przerwać?- zapytałam.

Alex się zmieszał. Czyli jest coś na rzeczy.

- No wiesz... Yyy... Uznałem, że tak będzie lepiej.- zaśmiał się nerwowo.

- Aha?- zaśmiałam się.

- Ale wiesz... Jakbyśmy się zaprzyjaźnili to wiesz... Będzie lepiej.- uśmiechnął się pokazując szereg białych, prostych zębów.

- Zaprzyjaźnili?

Westchnął.

- No wiesz... Gadalibyśmy, wychodzili gdzieś. Jak przyjaciele. Ale najpierw musimy się pogodzić.

Zaczęłam się nad tym poważnie zastanawiać. Wydaję się, że mówi prawdę, ale czy tak jest? No nie wiem.

Ale z drugiej strony ta nasza ,,nienawiść" jest już dziecinna. Kiedyś jeszcze mnie śmieszyło jak robiłam na złość Alex'owi a Teraz to dla mnie nudne.

Co mi szkodzi się z nim pogodzić? Teraz jak tak patrzę to ten nasz konflikt był bezsensowny.

- No dobra.- wzruszyłam ramionami.

- Zacznijmy od początku.- powiedział i wystawił mi rękę.

Zmarszczyłam brwi.

- Hej, Alex Adrien Lahiffe.

- Emma Emilie Agreste.

...

Hejooo!

Zaczynamy kochani!!!

Sorry że dawno mnie nie było ale dwa tygodnie w Niemczech byłam i nie miałam neta...

Kosiam 💗

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro