12
***Mila ***
Może wyjdę na wariatkę,ale już zaczęłam myśleć nad imieniem dla dzidzi. Wolałabym nazywać maleństwo po imieniu niż cały czas wymyślać jakieś inne określenie. Ja wiem, że płeć nie jest określona i jeszcze długo nie będzie, ale tak byłoby łatwiej.
-Jakieś pomysły?- spytałam.
-Mam jeden.
-Mów.
-Myślałem nad Anną- Marią- mruknął.
-Poważnie?
- A co ci nie pasuje?
-Imię samo w sobie jest piękne, ale nie dla małego dziecka. Chcesz do, powiedzmy, dwulatki mówić ,,Anno Mario, chodź tu"? Takie imię jest lepsze dla nastolatki- zaśmiałam się.
-Mówiłbym do niej ,,Ania"- powiedział , a ja nie mogłam powstrzymać śmiechu.
-Wiesz, że to zabawne?
-Lepsza Anna- Maria niż Charlotte Elizabeth- mruknął .
-Z tym się akurat zgodzę. Ale przyznasz, że takie imię w kontekście córeczki księcia Wiliama i księżnej Kate brzmi bardzo ładnie.
-Jesteśmy w Polsce, Mila. Poza tym, księżniczka ma jeszcze jedno imię.
-Serio?
-Przecież ci mówię.
-Ja myślałam nad Wiktorią albo Kingą. Na początku pomyślałam też o Julii, ale nie. Pójdzie do przedszkola i będzie dziesiątą Julką w grupie.
- Skąd wiesz, że to dziewczynka?
- Nie wiem. Intuicja. Na imiona dla chłopca nie mam pomysłu. Coś się wymyśli- zapewniłam.
- A może jednak weźmiemy ten ślub?- spytał, nie przerywając obracania długopisu w palcach.
-Po co nam to? To tylko papierek- stwierdziłam.
-Wiem. Po prostu nie chce mi się wysłuchiwać kazań matki o tym, że skrzywdzę dziecko tym, że nie mam z tobą ślubu.
Jak ja kocham aspikową szczerość!
Tadam! Kolejny rozdział!
Dajcie znać, jak Wam się podoba!
Ps. Macie jakieś pomysły na imiona dla chłopca? Piszcie w komentarzach, chętnie poczytam 😁
Do następnego!
Autorka.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro