2
***Mila***
Frustracja. To uczucie ostatnio dominuje w moich i Filipa rozmowach. On, przebodźcowany po pracy, wkurza się na mnie, bo nie zrozumiał czegoś, co powiedziałam albo zrobiłam. Ja początkowo próbuję na spokojnie mu wszystko wytłumaczyć, ale on po chwili znowu się denerwuje, bo z kolei przeszkadza mu Kinga. Wtedy mój ekstrawertyzm bierze górę nad spokojem i zaczynamy wrzeszczeć na siebie nawzajem. W ostatnim czasie zdarzają mu się też ataki paniki, przez które pęka mi serce. Ogarnia mnie rozpacz, kiedy widzę go w takim stanie. Cały się trzęsie, płacze, a co drugie słowo rzuca dość ostrą łaciną podwórkową. Mówi, że to przez sprawę Kasi, bo to jego siostra, ale ja wiem, że chodzi o Lilię i o to, że nie może sobie darować, że nie zauważył, jak bardzo została skrzywdzona. Mogłaby spokojnie być jego córką i chyba to boli go najbardziej. Tak też było i tej nocy. Dochodziła druga. Nie spałam. Jestem typem sowy, która dopiero w nocy budzi się do życia. Przeglądałam Internet, kiedy do moich uszu doszło ciche, rozpaczliwe błaganie:
- Mila...przytul mnie....proszę....
- O co chodzi? - westchnęłam zaniepokojona, odkładając telefon na szafkę po mojej stronie łóżka.
- Nie wiem. Kurwa mać, nie wiem, przepraszam...- powiedział i szarpnęły nim konwulsje.
- Zły sen? - zapytałam z troską.
- Nie wiem - powtórzył. - weź mnie zabij. Więcej ze mnie szkody niż pożytku.
- Co?
- Po co ja żyję? Przecież to nie ma sensu...
- Jezu, Filip, przestań! Co ty, do cholery, gadasz?! Kocham cię, rozumiesz? Kasia na pewno by nie chciała, żebyś mówił takie rzeczy..- postanowiłam posłużyć się jego słabym punktem w nadziei, że to pomoże.
- Nie wiesz, czego Kasia by chciała. Nie ma jej tu...
- Masz rację, nie wiem, ale jestem pewna, że jako twoja siostra nie chciałaby słyszeć, że chcesz się zabić - wyjaśniłam, czując, że też się rozklejam. Skończyło się na tym, że przez ponad godzinę płakaliśmy razem, przyklejeni do siebie jak papużki nierozłączki. Rano czułam, jak delikatnie odkleił moje palce od swojej skóry. Podniosłam powiekę. Łypnął na mnie spuchniętymi od płaczu oczami. Niebieskie tęczówki usiłowały przekazać mi coś na kształt ,,przepraszam" lub ,,kocham cię". Nie wiem.
- Żeby ci do głowy nie przyszło przepraszanie mnie- uśmiechnęłam się.
- Nie zamierzałem tego robić- mruknął.
***
Jestem w drodze do domu kultury, w którym stawiałam swoje pierwsze ( wtedy jeszcze bardzo nieporadne) kroki jako tancerka. Jutro mam występ, więc skorzystam z tego, że zostawiłam Kingę z ciocią i zrobię sobie trening. Weszłam tam, a moją uwagę przykuła chudziutka, bardzo wysoka dziewczyna. Rozpoznałam ją. Otaksowała mnie wzrokiem.
- Lilka?- upewniłam się. Trochę się zmieniła od czasu naszego ostatniego spotkania. Długie, sięgające do końca pleców, zostały ścięte do ramion i poprzetykane różowymi, fioletowymi i niebieskimi pasemkami
- Cześć, Emilka - posłała mi blady uśmieszek, który po chwili zniknął jej z twarzy, a jej mina, o ile udało mi się ją dobrze odczytać, oscylowała pomiędzy zaskoczeniem a pewnym rodzajem ulgi.
- Co słychać?- zagaiłam. Na jej twarzy zagościł grymas. Domyśliłam się, że na usta cisnęło jej się wiele niezbyt ładnych rzeczy, które chciała mi powiedzieć. Nie, nie powiedzieć. Wykrzyczeć.
- Nic. Poza tym, że doszłam do pewnego wniosku....- zaczęła.
- Jakiego? Powiedz. Można mi zaufać - powiedziałam, odchodząc z nią na bok.
- Faceci to szuje - urwała i cicho westchnęła.- tylko pieprzyć się potrafią - dodała po krótkim namyśle.
***
Po moim skończonym występie wracaliśmy do domu .Parzyłam przed siebie i widziałam rozświetlone nocą miasto.
- Podobało ci się?- przerwałam przytłaczającą ciszę.
- Sądząc po reakcjach ludzi, twój występ można zaliczyć do udanych.
- Wiesz, cały czas byłam gdzieś...obok.
- Obok? Nie rozumiem....
- Nieważne. Widziałam Lilię - zmieniłam temat.
- I? Rozmawiałaś z nią? Coś mówiła?
-Tylko to, że według niej każdy facet to potencjalny zboczeniec i gwałciciel.
- To dość... krzywdzące.
- Tak jak to, że ostatnio nazwałeś mnie Kasią sam wiesz, kiedy.
- To nic złego.
- Mnie zabolało.
- I ty się dziwisz, że cię nie rozumiem?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro