pobieranie krwi
Witam!
W czwartek 24 września poszłam do labortorium by pobrać krew, bo 12 października jade do endo, a pozniej nie moge zrobic badań bo mam kursy i za bardzo nie mogę się zwolnić.
No i co mogę napisać, zapłaciłam 60 zł i czekam aż pielegniarka zacznie zabawe. Znowu nie mogła znaleźć żyły, czyli nic nowego.
Maca mnie po zgieciach rąk i nic, stwierdziła, że spróbuje pobrać krew z nadgarstka. Klepie mnie po dłoni, znowu marudzi jakie ja mam dziwne żyły i doszła do wniosku, że mam opuchnięte dłonie. Szczerze mówiąc sama nie wiem czy serio tak jest, o moje dłonie to takie kluski i w sumie ciężko mi się zoriwntować czy ma racje czy nie.
Okey, wbiła igiłe w nadgarstek i autetycznie pierwsza myśljaka przyszła mi do głowy czując igłe było to "trochę boli, ale w sumie to nawet łaskocze" tym razem serio to było nawet przyjemne.
Wyciągneła igłe i krew sie leje haha
Może nie tak bardzo sie lała, ale gdy odsuneła igłe to ubrudziłam sobie dłoń.
Przez cały dzień było całkiem dobrze, nic mnie nie bolało, ale teraz od kilku dni czuje ból w nadgarstku, który ciągnie aż do łokcia, jest średniej wielkości. Najbardziej też boli gdy pisze i coś trzymam.
W środe jak pójde odebrać wyniki, a ból nie minie zapytam się co mogę z tym zrobić.
Wy również tak mieliście?
Jak wam mija początek jesieni?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro