Hejka!

Ostatnio korciło mnie, żeby coś tu napisać i w końcu mam o czym! To w sumie będzie raczej krótkie streszczenie co u mnie i co się dowiedziałam w nowej pracy o problemach z tarczycą.

Tak więc we wrześniu zaczełam pracować w pewnej firmie, która zajmuje się kartonami i jest super, po za tym zapisałam się na zaoczne liceum i powiem tak, dziwiłam się, że będą tam osobyo 9 lat starsze od de mnie, znaczy się to nic złego, poprostu mam wrażenie, że te osoby są takie dorosłe, a ja jestem takim gówniarzem, ale mniejsza! Jest fajnie! Chociaż matma mnie tam przeraża, widzę,  że mam sporą lukę przez lekcje w zawodówce.

A w pracy dowiedziałam się,  że osoba, która ma problemy z tarczycą nie może/nie powinna chodzić na nocne zmiany bo to jakoś wpływa na organizm, jak? Jeszcze nie wiem.
Od innej pani ze zmany dowiedziałam, się że przez to mogę sobie zrobić grupę, by w razie czegl nie chodzic w nocy do pracy. Pomyślałam, że w sumie jak będę w styczniu u edno to się podpytam o co z tym chodzi. 

Ostatno pewnie pisałam coś, o egzaminach zawodowych, jak się nimi sgresowałam, dosłownie nawet mi się sniły,ale na szczęście zdałam, z części pisemnej mialam 85% , a z  praktyki 83% yeeey.

Od pewnego czasu strasznie denerwuje mnie mój wygląd ( to że mam duzy brzuch się pogodziłam chyba), chodzi mi tu bardziej, że nie wyglądam na swój wiek, jeszcze zrozumiem, że można pomylić mnie z pietnastolatką albo czternastolatką... ale ostatnio teśiowa mojej koleżanki z liceum pomyliła mnie z dziesięciolatką, a ja mam dziewietnascie lat. Na początku mnie to bawiło, ale z czasem robiłam się przez to zła,  moze i to głupie,  ale naprawde chce wygladac na swój wiek.

Chyba jk n razie wywaliłam tu to, co hiałam napisać :D
Napiszcie co tam u was, jak tam w pracy/szkole
Dobranoc!