Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

1 września.
Dzień w którym na twarzy chłopaka o blond włosach i szarych oczach wpadających w głębie oceanu, tuż po przebudzeniu pojawia się uśmiech, długo wyczekiwany uśmiech, który przez całe wakacje krył sie pod maską arystokracji, cierpienia i bólu.

To już dzisiaj, Draco Malfoy weźmie swoje spakowane kufry i za kilka godzin znajdzie się w Szkole Magii i Czarodziejstwa, nigdy nie powiedziałby tego na głos z obawy, że dojdzie to do jego ojca, ale w głębi duszy czuję, że to miejsce jest dla niego jak prawdziwy dom...

Każdemu mogłoby się wydawać, że prowadzi idealne życie z bogatym ojcem i ogromnym pałacem, jednak prawda wygladała zupełnie inaczej... Kryję się ona głęboko w chłopcu, nigdy nie zdobyłby sie na odwagę komukolwiek o tym powiedzieć, przenigdy, była to największa tajemnica, której wyjawienie zależało od jego życia.

Na zegarze wybiła 7:00 rano.
Codziennie o tej porze schodzi i je śniadanie, za każda minutę spóźnienia ma karę, ale dzisiaj jest 1 września, wiec nic nie może mu już zrobić, siniaki na twarzy zagoiły się szybko, a po opuchliznę praktycznie nie ma śladu, jednak na rzebrach widać fioletowe plamy do których bólu chłopak zdąrzył się już przyzwyczaić .

Przy stole siedziała matka, z nikłym uśmieszkiem na twarzy, który mógłby przeszyć o dreszcze, a krzesło obok było... Puste. Pośród ogromnych kolumn i żyrandola stół wyglądał na nieproporcjonalnie mały, ale zdąrzył się do tego widoku przyzwyczaić, jednak ciekawość zrzerała go od środka, przeżuwając powoli jedzenie i pamiętając o małych porcjach nakładanych na widelec zapytał matkę gdzie jest ojciec.

-Miał coś ważnego do załatwienia, jedz - spojrzenie które skierowała w stronę chłopaka świadczyło o jednym, cierpliwość na dzisiaj została wykorzystana...

Draco spakował jeszcze kilka najpotrzebniejszych rzeczy, po czym ruszył z niespokojem i ulgą do frontowych drzwi których nie zobaczy do następnych wakacji, a taką miał nadzieje, dzisiejszy dzień był wyjątkowy, brak ojca, Hogwart i myśl o tym, że już niedługo będzie mógł zamknąć sie w swoim własnym pokoju i odizolować od świata... Zapomnieć.

//Próbka mojego pisma, które mam nadzieje zachęciły do kolejnego czytania, każde komentarze i gwiazdki są miłe widziane i motywują do pracy ! :) //

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro