Prolog
1 września.
Dzień w którym na twarzy chłopaka o blond włosach i szarych oczach wpadających w głębie oceanu, tuż po przebudzeniu pojawia się uśmiech, długo wyczekiwany uśmiech, który przez całe wakacje krył sie pod maską arystokracji, cierpienia i bólu.
To już dzisiaj, Draco Malfoy weźmie swoje spakowane kufry i za kilka godzin znajdzie się w Szkole Magii i Czarodziejstwa, nigdy nie powiedziałby tego na głos z obawy, że dojdzie to do jego ojca, ale w głębi duszy czuję, że to miejsce jest dla niego jak prawdziwy dom...
Każdemu mogłoby się wydawać, że prowadzi idealne życie z bogatym ojcem i ogromnym pałacem, jednak prawda wygladała zupełnie inaczej... Kryję się ona głęboko w chłopcu, nigdy nie zdobyłby sie na odwagę komukolwiek o tym powiedzieć, przenigdy, była to największa tajemnica, której wyjawienie zależało od jego życia.
Na zegarze wybiła 7:00 rano.
Codziennie o tej porze schodzi i je śniadanie, za każda minutę spóźnienia ma karę, ale dzisiaj jest 1 września, wiec nic nie może mu już zrobić, siniaki na twarzy zagoiły się szybko, a po opuchliznę praktycznie nie ma śladu, jednak na rzebrach widać fioletowe plamy do których bólu chłopak zdąrzył się już przyzwyczaić .
Przy stole siedziała matka, z nikłym uśmieszkiem na twarzy, który mógłby przeszyć o dreszcze, a krzesło obok było... Puste. Pośród ogromnych kolumn i żyrandola stół wyglądał na nieproporcjonalnie mały, ale zdąrzył się do tego widoku przyzwyczaić, jednak ciekawość zrzerała go od środka, przeżuwając powoli jedzenie i pamiętając o małych porcjach nakładanych na widelec zapytał matkę gdzie jest ojciec.
-Miał coś ważnego do załatwienia, jedz - spojrzenie które skierowała w stronę chłopaka świadczyło o jednym, cierpliwość na dzisiaj została wykorzystana...
Draco spakował jeszcze kilka najpotrzebniejszych rzeczy, po czym ruszył z niespokojem i ulgą do frontowych drzwi których nie zobaczy do następnych wakacji, a taką miał nadzieje, dzisiejszy dzień był wyjątkowy, brak ojca, Hogwart i myśl o tym, że już niedługo będzie mógł zamknąć sie w swoim własnym pokoju i odizolować od świata... Zapomnieć.
//Próbka mojego pisma, które mam nadzieje zachęciły do kolejnego czytania, każde komentarze i gwiazdki są miłe widziane i motywują do pracy ! :) //
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro