Słowem wstępu
Przed pierwszym rozdziałem mam dla ciebie trochę informacji, aby na późniejszym etapie uniknąć nieścisłości i być może zachęcić do czytania przeciwników lawlighta, którzy jakimś cudem tu zabłądzili.
A więc tak: nie znam się na monarchii w Japonii. Nie wiem, czy w ogóle istnieje jako taka. Rodzina Lighta, system dziedziczenia, tradycje - wszystko to zostało wymyślone na potrzeby książki. Nie radzę sugerować się informacjami jakie tu znajdziecie, ani bulwersować się, jeśli wiecie trochę więcej ode mnie i pewne fakty wam się ''nie zgadzają''. ''NIECH ŻYJE KRÓL'' to w całości fikcja, która nie nawiązuje do faktycznych zdarzeń, osób i instytucji.
Druga sprawa: Nie oczekujcie gorącego romansu. Zarówno wy, fani, którzy po to przyszliście, jak i zbłądzeni wędrowcy, którzy z odrazą, lecz jednak z braku lepszych zajęć, przystąpili do czytania. Mocno zaakcentowałam że to lawlight, bo istotnie mam w planach zbliżyć do siebie głównych bohaterów, lecz nie spodziewajcie się lecenia w ślinę już w trzecim rozdziale i miłosnych uniesień w czwartym. Uczucie będzie przede wszystkim wolno kwitnące, bazujące na poznawaniu drugiej osoby, uczeniu się, odkrywaniu kolejnych warstw. To bardziej opowieść o podróży w głąb głównych bohaterów, przede wszystkim księcia, który znalazł się w nowej rzeczywistości, co zmusza go do przeanalizowania swojego dotychczasowego życia i wartości. Jeśli weszliście tu z nadzieją na homoseksulany erotyk, przykro mi, ale to złe miejsce. Jeśli jednak lubicie rozbudowane opowieści, w których romans schodzi na dalszy plan, lecz ma logiczne podłoże, zapraszam do zagłębienia się w to fanfiction. Myślę, że mogę spełnić wasze oczekiwania ;)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro