Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 14

-Aria-

Dzisiejszego ranka mój piękny sen przerwał budzik. Zaczęłam nerwowo szukać ręką tego przeklętego ustrojstwa po chwil znalazłam go i wyłoczyłam. Leżałam jeszcze chwile gdy nagle przypomniałam sobie, że dziś idę na obiad do rodziców Lukasa. Popatrzyłam nerwowo na zegarek była 9:00 miałam jeszcze trzy godziny do przyjazdu Luka. Wybiegłam z łóżka nerwowo i pobiegłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic i umyłam włosy moim szamponem o zapachu Toffi. Wyszłam z łazienki w szlafroku i zaczęłam szukać jakiej odpowiedniej sukienki. Przeszukiwałam  szafę chyba z półgodziny, gdy wreszcie  znalazłam moją błękitną sukienkę, która będzie bardzo dobrze pasować do moich białych włosów sukienka była przed kolana z jasno-różowymi kwiatkami wiśni. (Ta na obrazku) Zastanawiałam się jak się uczesać, gdy nagle przyszedł  do mnie SmS od Nadii.

Nadia

Pomóc ci się przygotować?

Nie wiem z kąd Nadia wiedziała, że potrzebuje  pomocy, ale z nieba mi spadła.

Ja

Z nieba mi spadłaś! Pewnie wpadaj od razu ty się wyszykujesz.

Nadia

Super będę za kilka minut!

Postanowiłam poczekać na Nadie na dole, więc zeszłam po schodach ubrana w czarne leginsy i białą bluzkę i czekałam. Po kilku minutach ktoś zapukał do drzwi, podbiegłam do nich i natychmiast je otworzyłam. Moim oczom ukazała sie Nadia z czarna torba w ręce.

-Hej!-Przywitała sie radośnie.

-Hej wchodź do środka.-Powiedziałam i ruchem ręki pokazałam by weszła, Nadia natychmiast to uczyniła.

-Okey Aria pokarz mi swoja sukienkę jeśli już ją znalazłaś.-Zaproponował Nadia, a ja kiwnęłam głową i pobiegłam do pokoju po sukienkę. Wzięłam ją do reki i zbiegła do Nadii. Kiedy ją zobaczyła aż otworzyła  buzie, na ten widok zaśmiałam się.

-Ona... jest.. piękna!-Zapiszczała zachwycona.

-Dziękuje, ale teraz ty pokaż co znalazłaś.-Nadia wyciągnęła z torby białą sukienkę w czerwone kwiaty do kolan i czerwone baleriny. Sukienka była bardzo ładna.

-Wiesz co przebierzmy się, a później ja zrobię ci jakąś fajną fryzure, co?-Zaproponowała mi Nadia robiąc obrót wokół swej osi radośnie.

-To świetny pomysł.-Powiedziałam i pognałam do pokoju wcześniej mówiąc Nadii gdzie jest łazienka. Weszłam do niego i zaczęłam się przebierać. Ubrałam sukienkę i błękitno-srebrne baletki z niebieskim kwiatkiem na czubku. Fakt faktem, że miałam niebieskie buty na obcasie, ale nie byłam ich fanką. Kiedy się już ubrałam zeszłam na dół i zobaczyłam Nadię wyglądała bardzo ładnie i elegancko. Kiedy mnie zobaczyła zakryła buzie dłonią. Trochę zmartwiłam się jej reakcją.

-Coś nie tak?-Zapytałam zaniepokojona.

-Nie nic, po prostu wyglądasz..... jak anioł Lukowi szczęka opadnie z wrażenia, zresztą jak wszystkim!-Powiedział zachwycona moim wyglądem, zarumieniłam się kiedy padło kilka słów o Lukasie.

-Ty też zrobisz furorę kiedy cię zobaczą.-Nadia  uśmiechnęła się do mnie odwzajemniła ten gest.

-Okey siadaj na tym krześle.-Pokazała mi na krzesło obok stołu, posłuszne usiadłam na nim, a Nadia natychmiast znalazła się obok mnie i postawiła na stole małe lusterko. Po chwili zaczęła mnie czesać.

-A tak w ogóle jak ci sie układa z moim bratem co?-Zapytał wyraźnie zaciekawiona.

-Jest dobrze jak już sama wiesz jesteśmy połączeni i ogóle chodzimy z sobą.-Odpowiedziałam na jej pytanie, a ona zapiszczała radośnie.

-Wiedziałam, że tak będzie! Viv dostanie białej gorączki!-Na ostatnie słowa zaśmiałam się, a ja dołączyłam się do niej.  Śmiałyśmy się kilka minut.

-A co z tobą i Mikiem?-Zapytałam przez śmiech, nagle Nadia przestała się śmiać i zaczerwieniła się.

-Aż tak to widać?-Zapytał skołowana.

-Nie ale ja z wzgled, że jestem twoja przyjaciółką to wiem, że go "lubisz".-Wytłumaczyłam szybko na co ona westchnęła.

-A co ma być nawet nie wiem czy on mnie lubi.-Powiedziała zrezygnowana.

-Nie martw się, może się boi reakcji twojego brata.-Na moja odpowiedź uśmiechnęła się. Czesała mnie jeszcze z kilka minut, przez ten czas gadałyśmy o tym jak  Viv się wkurzy kiedy dowie się, że jestem bratnia duszą Luka. Kiedy Nadia skończyła mnie czesać była 11:30 miałyśmy jeszcze półgodziny. Nadia rozpuściła mi włosy i zrobiła z warkocza koronę z tyłu głowy resztę włosów pofalowała  delikatnie. 

-Nadia jesteś wielka!-Powiedziałam i rzuciłam się przyjaciółce na szyje.

-Aria... dusisz..-Wysapał, a ja ją puściłam mówią 'sorry'. Resztę czasu spędziliśmy na oglądaniu części filmu "Zbuntowana Księżniczka".  Oglądaliśmy go gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi, Nadia wyłoczyłam telewizor, a ja poszłam otworzyć. Otworzyłam drzwi, a w nich stał Lukas w białej koszuli i spodniach od garnituru. Kiedy mnie zobaczył otworzył buzie zachichotałam  na ten widok, po chwili doszła do mnie Nadia i też zaczęła chichotać. 

-Hej Siostra, hej Skarbie.-Powiedział i pocałował mnie w policzek.

-Hej braciszku.

-Hej Misiu.

-Okey to jedziemy?-Zapytał podejrzanie, na pewno myśląc, że my jeszcze nie gotowe. Pokiwałyśmy równocześnie głową. Nadia wzięła swoja brązową kurtkę i założyła ją, Ja natomiast założyłam  czarna kurtkę. (Buty ubrała wcześniej tak samo jak Nadia) Poszłyśmy za Lukiem do samochodu i wsiadłyśmy do niego, ja siedziałam z przodu obok Luka, a Nadia z tyłu. Teraz czekało mnie najgorsze, zrobienie dobrego wrażenia na ich rodzicach.

Dzisiaj trochę dłużej, napiszcie co uważacie.  A teraz pozdrawiam was Wilczki <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro