Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Białe kłamstwo

***Gaja***


W moim umyśle dzieje się coś,czego sama nie potrafię pojąć. Tak naprawdę pierwszy raz czuję ,,coś" do drugiego człowieka. Tylko że nie wiem czym to metaforyczne ,,coś" jest. Miłość? Nie. To znaczy... chyba nie. Nie wiem,jak to jest kogoś kochać miłością inną niż ta platoniczna. Początkowo tę moją sympatię do Adriana uznawałam za kolejny odpał z cyklu ,,Olszewskiej odwala",ale nie. To co innego. Doszło to do mnie w momencie,kiedy kilka dni temu przyłapałam się zastanawianiu się,jakich perfum używa. Albo jak przypasowałam jego nazwisko do mojego imienia i skonkludowałam,że zestaw Gaja Rozalia  Łazarkiewicz brzmi pięknie.  Ale apogeum nadeszło w dzień, kiedy przy wymyślonym przez niego specjalnie dla mnie pseudonimie ,,Madame Einstein" pojawił się rząd siedemnastu kolorowych serduszek.  Adrian jest... nawet do końca nie wiem, jak go opisać. W tym momencie jest w nim wszystko czego chyba podświadomie chciałabym od partnera. Zaraz... jakie ,,chciałabym"? Przecież między nami i tak nic nigdy by nie było. Czemu? Bo ja się nijak nie nadaję do relacji romantycznych! Nie da się mnie przytulić ani pocałować, o stosunku seksualnym nawet nie wspominając.  Zresztą, on  i tak zaraz będzie zajęty i i tak będę musiała się z niego wyleczyć. Bo nie sądzę,że jakikolwiek zdrowy na umyśle facet chciałby tkwić w związku z emocjonalną skałą mojego pokroju.


***


Ze względu na przeziębienie, rodzice zdecydowali,że powinnam zostać w domu. Leżąc w łóżku,przeglądam Internet. Dekoncentruje mnie powiadomienie z messengera,ale uśmiecham się sama do siebie,widząc,że to codzienna głosówka od Adriana.


- Hej,mam nadzieję,że ci nie przeszkadzam. Chcę tylko powiedzieć,że matematyka to ponoć poezja logicznego myślenia,więc... miłego dnia, moja droga poetko. A teraz przepraszam,muszę śmigać na rozprawę z twoim bratem. 


No właśnie. Jedną z najbardziej przerażających mnie kwestii jest potencjalna reakcja Seby.  Mimo że wymogłam na Zuzie obietnicę,że się o tym nie dowie, mam z tyłu głowy,że jednak może się tak zdarzyć. A co wtedy będzie?  Nie wiem i chyba nawet nie chcę tego wiedzieć. A co,jakby mnie za to znienawidził? Nie,nie,nie mógłby,prawda? Niech mi ktoś powie,że nie byłby w stanie. Przecież to on od dziecka męczył mnie tą swoją ukochaną poezją i kołysankami Turnaua do tego stopnia,że do dzisiaj  czasem przy nich zasypiam.Pozwalał  mi się do się do siebie przytulać kiedy kilka miesięcy temu byłam w emocjonalnej rozsypce po sytuacji z dokumentami.  I to przecież on poszedł do mojej szkoły i utemperował historyczkę. Takiego wkładu w czyjeś życie nie da się tak łatwo skreślić,prawda?


***


- Już wiem,co i gdzie będę studiować!- informuję brata,gdy odbiera telefon.


- I? Dalej ta nanotechnologia?


- Nie. Zmieniłam plany. Jednak matematyka. Stwierdziłam,że to bardziej przyszłościowe.


- Gdzie?-tu jego głos nabiera bardziej złowrogich nut. Takiego nie miałam go jeszcze okazji słyszeć.


- W Krakowie. Tam jesteś ty,Zuza i... po prostu czułabym się bezpieczniej, będąc w miejscu,które znam całkiem dobrze-posuwam się do białego kłamstwa,mając nadzieję,że mi w nie uwierzy. Przez chwilę nic mi mówi, a potem zanosi się gorzkim śmiechem.


- Nie umiesz kłamać.


- Ale ja nie...


- Ty naprawdę myślałaś,że się nie dowiem? Kogo chciałaś okłamać? Siebie,że niby jesteś tak świetna w udawaniu,czy mnie? Nie potrafisz udawać, dziecko. Wiem,że się zakochałaś. Już dawno miałem tę świadomość.


Kurwa, on jest za mądry, przeklinam w myślach. 


- Co teraz?-udaje mi się wykrztusić.


- Jak to ,,co teraz"? O co chodzi?


-  Znaczę coś dla ciebie jeszcze? Kochasz mnie?-zalewam się łzami.


- Czekaj,co?! Jakie ,,jeszcze"?! Kochany dzieciaku, skończ wymyślać farmazony,dobrze?


- To znaczy,że...nie zabijesz ani mnie,ani jego?


- Absolutnie. Nie wytrzymałbym bez ciebie tygodnia,nie mówiąc już o  latach. Przytuliłbym cię,ale po pierwsze,nie mam jak, a po drugie,wiem,że tego nie lubisz. 


Może mi ktoś powiedzieć,czemu on jest taki dobry? I jakim cudem przyjął to tak spokojnie?



Hej!

Jak widzicie, tajemnica przestała być tajemnicą i Seba już wie:)

I jakoś obyło się bez wojny,haha.

Myślicie,że Gai uda się zbudować związek?

Mam nadzieję,że Wam się podoba<3

Do następnego! 

P.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro