Co robić?
-Niby o co jesteś zazdrosny?!-spytałam się trochę za głośno.
-Nie bij!-pisnął Mephisto na co ja się lekko uśmiechnęłam.
-Nie będę ciebie bić ale chcę wiedzieć o co ci chodzi i obiecaj, że odpowiesz na wszystkie moje pytania.-uśmiechnęłam się szatańsko.
-obiecuje Kazumi-chan.-powiedział lekko naburmuszony.
-Więc pierwsze pytanie: O co jesteś zazdrosny i dlaczego?
-No wiesz... Jestem zazdrosny, ponieważ mi się podobasz, a z tego co wiem to Yukio i Rin też są w tobie zakochani-powiedział na jednym wydechu w dodatku cały czerwony na twarzy
-Okej. Ale jesteś moim bratem podobnie jak Rin i Yukio, więc z tego co wiem to nie powinno tak być...
-W świecie demonów jest to inaczej niż w świecie ludzi. Lubisz mitologie grecką, prawda?
-Lubię i to bardzo.
-Więc wiesz, że Bogowie (i tytani i nie tylko) często wiązali się ze sobą i nigdy nikomu to nie przeszkadzało...
-I sugerujesz, że w świecie demonów jest tak samo, czyli bracia mogą się wiązać z siostrami albo mieć z nimi dzieci...
-No coś w tym guście-uśmiechnął się lekko
-A-aha-jeśli to normalne to spoko tylko, chyba przywykłam do ludzkiego "systemu"
-Nie wyglądasz na przekonaną-stwierdził Mephisto
-Mam co do tego wątpliwości.
-Spokojnie masz dużo czasu w końcu oboje jesteśmy nieśmiertelni, gdyż nie mamy ludzkich korzeni.
-Yukio i Rin też są nieśmiertelni?-spytałam udając obojętność.
-Nie ma co do tego pewności.-odpowiedział lekko zły, że o nich wspomniałam.
-Jeśli zdecydowałabym się teraz zostać twoją dziewczyną to później zachiwywałbyś się jak Zeus albo inni bogowie greccy?-spytałam podejrzliwie na niego patrząc.
-Masz na myśli to, że po kilkuset latach Zeus zdradzał (dość często) swoją żonę Herę?-pokiwałam głową-Nie martw się, na pewno będę wiernym chłopakiem i mężem...-powiedział uśmiechnięty.
-Daleko odbiegasz w przyszłość. Nawet nie masz pewności czy zgodzę się na bycie dziewczyną, a co dopiero żoną.
-W takim razie muszę się postarać, by ci zaimponować i byś mnie pokochała.-powiedział i przybliżył się do mnie niebezpieczne.
-Masz ponad 200 lat, a ja dopiero 14. Odsuń się!-dopiero gdy krzyknęłam, zaczął się odsuwać.
-Przepraszam.-wyszeptał tylko z nisko pochyloną głową, po czym wybiegł z mojego pokoju.
~Time skip~
Cały czas leżałam na łóżku i zastanawiałam się nad sensem słów Mephista. To było bardzo mało dyskretne i delikatne wyznanie miłości. Problem w tym, że wciąż uważam Mephisto za starszego brata i w życiu bym nie pomyślała, że wyzna mi miłość i, że będzie chciał być ze mną na zawsze, z jednej strony to romantyczne, ale z drugiej strony to nie lubię romantyków... Poza tym Mephisto nie jest jedynym który się we mnie zakochał, są jeszcze Yukio i Rin. Najgorsze z tego wszystkiego jest to, że nigdy nie byłam zakochana więc nie wiem czy cokolwiek czuję do któregoś z nich, a jeśli nie wybiorę żadnego to całe trio będzie mnie napastować (bez skojarzeń...a może jednak nie ;-;), natomiast nawet jak wybiorę jednego to mam małe szanse na to, że to bedzie "ten jedyny" z którym nie będę się "męczyła" i z którym po jakimś czasie nie zerwę bo będę miała go dosyć.
Takie myśli męczyły mnie dopóki nie zasnęłam, a w nocy miałam o tym koszmary. Obudziłam się cała zlana potem ze snu w którym nie wybrałam żadnego chłopaka i cała trójka mnie napastowała (macie krótką chwilę na ograniczone zboczenie odnośnie tej sceny, bo co za dużo to niezdrowo). To było straszne i po tym już nie mogłam zasnąć, więc postaniwiłam się przejść po budynku i może zajrzę do stołówki żeby sprawdzić czy Ukobach (chowaniec Mephista, robi za kucharza) coś ugotował.
~Time skip~
Chodziłam pustymi korytarzami dopóki nie wpadłam na coś, a raczej na kogoś. Na moje nieszczęście był to Yukio, który raczej nie pomoże mi z moim problemem zwłaszcza, że jest jego częścią.
-Ohayo Kazumi-chan-powiedział Yukio.
-Ohayo Yukio-odpowiedziałam ozięble na co się wzdrygnął.
-Coś nie tak?-spytała z zatroskaną miną. Posłałam mu ponure spojrzenie.
-Jest okej, mam po prostu mały dylemat-powiedziałam.
-Jaki? Może mogę Ci jakoś pomóc?-spytał optymistycznie.
-Nie dzięki dam sobie radę-zgasiłam jego optymizm.
-Jeśli zmienisz zdanie to możesz do mnie przyjść i mi wszystko powiedzieć, zawsze Cię wysłucham.-powiedział i poklepał mnie po ramieniu
-Mhm-mruknęłam w odpowiedzi po czym poszłam do stołówki i sprawdziłam czy Ukobach coś przygotował. Na szczęście miał zrobione kilka dań i pozwolił mi sobie jakieś wybrać. Wzięłam 3 słodkie dania: naleśniki z Nutellą, sernik i gofry (pozdro dla Maskiego i Tobiego). Gdy już byłam najedzona, podziękowałam Ukobachowi i poszłam z powrotem do swojego pokoju z którego nie miałam dzisiaj zamiaru wychodzić, ani nikogo wpuszczać.
~Time skip~
Znów leżałam na łóżku i znów dręczyły mnie te same myśli. Po pięciu minutach użerania się z myślami postanowiłam wziąć długą i gorącą kąpiel, a przy okazji trochę "oczyścić" umysł z niemiłych myśli. Po około godzinie wyszłam z wanny, wytarłam się i ubrałam w czarną luźną koszulkę na to czarną bluzę z kapturem i tego samego koloru spodnie. Tak ubrana położyłam się na łóżku i zasnęłam tym razem spokojnym snem. Było miło dopóki ktoś nie przerwał mojego wypoczynku pukaniem do drzwi
-Kazumi-chan? Jesteś tam?-rozległ się głos
______________________________________
Kolejny spartaczony rodzialik :) oby milej się wam go czytało niż mi pisało.*tłumi ziewanie*.
PS. Mam nadzieję że Rin (w mediach) wam się spodoba.
Oyasumi~
( ̄ρ ̄)..zzZZ
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro