Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7

Tao pov.

-Świetnie. - nałożyła na głowę kaptur i oparła ją o szybę.

Odpaliłem silnik i włączyłem się do ruchu. Widząc, że Young Ji jest senna włączyłem radio, z którego akurat leciała ballada. Po paru minutach jej klatka unosiła się w miarowym tempie.
Ostatnio na jej głowę spadło dużo obowiązków, co mi nie dawało spokoju. Gdy byłem w pracy, cały czas myślałem jak ona sobie radzi, czy się nie przemęcza. Czy coś jadła? Czy dobrze sypia? Dlatego starałem się jej pomagać jak najwięcej, chodź ona się na mnie przez to złościła. Ale widząc jej mimowolny uśmiech, nawet jeśli ona nie była ich świadoma, robiło mi się cieplej na sercu.
To pierwsza dziewczyna, która wywołuje u mnie taką troskę. Cała reszta była tylko przejściową zabawą, nawet nie myślałem o dłuższym związku. Lubiłem być wolny, ale od momentu, gdy ją zobaczyłem przed sklepem jej Ciotki, coś zaczęło mnie do niej ciągnąć. Przechodziłem tam codziennie i ją obserwowałem. Wydawała się taka delikatna, zbyt delikatna dla takiego złego faceta, którym jestem.
Lecz przez samo jej towarzystwo... Miękłem.

Teraz śpi obok mnie, bezbronna, ufna.

Gdy zobaczyłem jak wczoraj najpierw się ucieszyłem, a potem zobaczyłem, jak ona ucieka. Nie wiedziałem czemu, potem spojrzałem na moją kuzynkę i już wiedziałem o co chodzi. Serce mi stanęło i ruszyłem za mną, jeśli by mi wtedy nie uwierzyła, nie wiem co bym zrobił.
Lubię ją! I cholera mnie strzeli jak coś się jej przeze mnie stanie albo będzie płakać z mojego powodu. Jestem skończonym draniem, ale nie dla niej.

Po dwóch godzinach jazdy usłyszałem jakieś mamrotanie. Spojrzałem szybko na dziewczynę, głowę miała odwróconą w moją stronę, a jej usta się poruszały. Mówi przez sen? Wyłączyłem radio i chwilę nasłuchiwałem.

- Nie... Czemu... Ty... Nie zostawiaj mnie.... Zostań.

Co jej się śniło? Koszmar?

- Nie chce być tu.... Tato powstrzymaj.... Tao...zostań.

ŚNIŁA O MNIE!

Czyli zależy jej na mnie!
O nie maleńka, nie pozbędziesz się mnie tak łatwo.
Czas zacząć grę, obiecuję, że na koniec wycieczki będziesz moją. Teraz i na zawsze.

- Ten zły facet ci to obiecuję. - powiedziałem na głos.

Young Ji tylko się poruszyła i przez resztę drogi nic nie mówiła.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro