Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 45

Maraton 9/9

Aleks:


Właśnie wracałem do domu i obmyślałem plan zemsty na brunetce. Nie umiem się na niej odegrywać, ale sama zaczęła.

Wjechałem na podjazd i szybkim krokiem znalazłem się przed drzwiami wejściowymi. Jak zwykle moja mała myszka się nie zamknęłam, więc będę cichutko, żeby nie usłyszała.

Ściągnąłem koszule, którą miałem na sobie, a następnie spodnie. Zostałem w samych bokserkach.

Nika:

Z Ashley przesiedziałam z cztery, albo i nawet pięć godzin. Rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. Brunetka powiedział, że zazdrości mi, że zostałam już matką. Pomogła mi przy Willu i muszę przyznać, że na matkę to ona już się nadaję.

Dochodziła już dziewiętnasta, więc Aleksa tak szybko w domu nie zobaczę. Postanowiłam wziąć długą, ciepłą kąpiel. Nalałam do wanny wody i rozpuściłam w niej truskawkowy płyn, z którego powstała piana.

~~~

Po trzydziesto minutowej kąpieli wyszłam z wanny i wytarłam mokre ciało puchatym ręcznikiem. Owinęłam się wokół ręcznikiem, przewiązując na piersiach i wyszłam z łazienki. Miałam iść wsiąść piżamę z garderoby, ale usłyszałam przekręcanie klucza w drzwiach przez co zeszłam na dół. Będąc już w połowie schodów zauważyłam sylwetkę, którą bardzo dobrze znałam. Był to Aleks. Zauważył mnie i zaczął kierować się w moją stronę.

Aleks:

Zobaczyłem brunetkę na schodach. Miała na sobie ręczniki, który z chęcią bym z niej ściągnął. Zacząłem iść w jej kierunku, ta stałam i wpatrywała się cały czas w każdy mój ruch.

Po chwili byłem już przed nią i złączyłem nasze usta w upragniony pocałunek. Podniosłem ją za uda i udałem się do naszej sypialni.

Położyłem ją lekko na łóżku, a sam zawisłem nad nią nie rozłączając naszych ust.

Nika:

Brunet przeniósł się z pocaunkami na moją szyję, która najpierw delikatnie całował i obdarowywał pacaunkami, by zaraz ja zacząć ssać. Ręką założył moją lewą nogę na swoje biodro, przez co poczułam jego wybrzuszenie w bokserkach.

Podwinął lekko ręcznik w górę. Zaczął delikatnie masować okrężnymi ruchami moją cipkę. Zaczęłam głośniej oddychać na co od razu zwrócił uwagę i oderwał się od szyi i wrócił do ust, które złączył. Przejechał językiem po mojej dolnej wardze, a ja od razu dałam mu dostęp do środka.

- Aleks... - błagałam go o więcej i uniosłam biodra w górę.

Chłopak jednym ruchem ściągnął ze mnie ręcznik i zaczął zataczać kółka na moim lewym sutku. Poczułam jak zaczął palcem drażnić moje wejście.

- Aleks... - wyjechałam błagalnie. - Proszę... - wyjęczałam.

Wysychał moich próśb i wsunął we mnie jeden palec, na jękłam cicho. Powoli zaczął min we mnie poruszać i po chwili dołożył drugi palec. Poruszał we mnie dwoma palcami i zaczynał przyspieszać swoje ruchy.

- Aleks... Dochodzę! - wykrzyczałam przez jęk.

Wygiełam się w łuk i poczułam nagłą pustkę. Spojrzałam na chłopaka, a ten uśmiechnął się łobuzersko.

- To za... - nie dokończył, bo mu przerwałam.

- Proszę nie. - prosiłam, ale na niego to nie działało.

Zszedł ze mnie i tak poprostu wyszedł z pokoju, a ja leżałam napalona na więcej.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro