Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 34

Aleks:

Na słowa Niki zaniemówiłem. Niedawno ledwo pogodziłem się z myślą, że będę miał dziecko, a teraz nagle będzie ich dwójka. Nie to się nie dzieje naprawdę. Patrzę na brunetkę, której słychać cichy szloch.

- Nie zostawiaj mnie. - mówi po chwili przez zły, które ściera z policzek, a ja nie mogę uwierzyć w to co słyszę. - Proszę. - dodaje i patrzy na mnie swoimi niebieskimi oczami.

- Jak mogłaś tak pomyśleć? - mówi i podchodzę do dziewczyny. - Nigdy Cię nie zostawię. - dodaje i obejmuję są.

~~~

Cały dzisiejszy dzień od mojego powrotu ze spotkania spędziłem z Niką na sofie w salonie. Oglądaliśmy różne stare zdjęcia z dzieciństwa Niki, a czasem zdążył się jakiś filmik.

- Pamiętaj nigdy Cię nie zostawię. - tłumaczę dziewczynie i całuje ją w czoło. - Jesteś głodna?

- O tak. - odpowiada od razu.

- Co sobie życzysz dziś zjeść na kolację? - pytam i wstaję z sofy.

- Hmm... pizza. - mówi szybko.

- Napewno? - podnoszę brwi do góry.

- Yhyy. - odpowiada i kiwa głową na tak.

- Nie zaszkodzi wam to? - pytam by się upewnić.

3 miesiące później...

Nika:

Mój brzuch to istne szaleństwo. Nigdy bym nie pomyślała, że będąc w ciąży bliźniaczej jest taki ogromny. Właśnie siedzę sobie w salonie przed telewizorem. Nie jest to już mój apartamentowiec, a ogromna willa. Z początku nie chciałam się tu przeprowadzać, bo każdy by pomyślał, że wszystko to co się stało zrobiłam dla kasy Aleksa. Nigdy nie przypuszczałam, że moje życie będzie taki i jeśli ktoś by mi kiedyś powiedział, że będę mieszkać w dwa razy takiej willi jak moich rodziców nie uwierzyła bym. I w sumie nadal nie wieże.

Jest dziś sobota i dość wcześnie rano. Aleks nie ma zbytnio czasu dla mnie, bo jednak college mu też zajmuje dużo czasu, ale stara się każdą wolną chwilę ze mną spędzić. Ja w liceum radzę sobie całkiem nieźle. Nie zrezygnowałam z szkoły i nie przeniosłam się na indywidualny tok nauczania przez ciążę. To nie choroba, a ludzie już nie plotkują na mój temat. Tak, tak... Gdy dowiedzieli się o ciąży plotek krążyły po całej szkole, że tylko i wyłącznie zrobiłam to dla kasy. Jednak chłopak kazał mi się nie przejmować co mówią ludzie, a tym co czuje do niego.

Jeśli chodzi o Ashley dalej utrzymujemy taki sam kontakt jak zawsze. Niestety nasza Lucy musiała wyjechać z rodzicami do Hiszpanii ze względu na pracę. Kate natomiast znalazła sobie nowe towarzystwo i zostawiła nas bez słowa pożegnania.

Nie raz myślałam jak to będzie gdy dzieci się urodzą i czasem miewam złe myśli, ale próbuje o nich zapomnieć. Nie wspomniałam jeszcze o Nikodemie i Nataszy. Z tego co wiem mój kuzyn bardzo dobrze się nią opiekuje i pomaga jej czasem zmierzyć cukier i różne podobne rzeczy związane z cukrzycą. Na sto procent będą mieli dziewczynkę i będzie nazywać się Ellen. Po ostatniej wizycie u jakiegoś tam lekarza jest możliwe, że dziecko nie odziedziczy choroby, ale są one strasznie małe.

Zapomniałam wspomnieć, że ja z Aleksem będziemy mieć dwóch chłopców. Rozmyślaliśmy nad imionami i najprawdopodobniej ten, który przyjdzie pierwszy na świat będzie William, a młodszy James.

~~~

Właśnie oglądałam Riverdale, gdy mój telefon zawirował, co oznaczało wiadomość. Chwyciłam urządzenie w ręce i odblokowałam wyświetlacz.

Od Ashley:
Wpadnę zaraz ❤️❤️

Do Ashley:
Czekam ❤️❤️

Odpisałam przyjaciółce i wróciłam do oglądania serialu. Pewnie się dzowocoe czemu w sobotę rano nie ma przy mnie Aleksa. Otóż pracuje w wolnym czasie by dorobić sobie w firmie swojego ojca. Podobno po skończeniu college ma ja przejąć.

~~~

Na ekranie telewizora pojawiły się napisy końcowe, a do moich uszu dobiegł dzwonek domofonu przed domem. Wstałam z dotychczasowego mojego miejsca i ruszałam do drzwi.
Spojrzałam kątem oka za okno, a ta stała Ashley z dwoma wielkimi siatkami. Boże co ona zaś przyniosła. Aleks raczej nie będzie zadowolony z tego co zobaczy jak wróci. Otworzyłam przyjaciółce furtkę przyciskiem, a ona w bardzo szybkim tempie znalazła się przede mną.

- Hejka! - pisneła brunetka na powitanie.

- Hej. Co ty znów przyniosłaś? - zapytałam na wstępie.

- A kilka tam drobiazgów, ale to później. - powiedziała i machnęła ręką. - Masz coś do jedzenia jestem mega głodna. - odłożyła siatki w przedpokoju i poszła w stronę kuchni.

- Masz całą lodówkę. - odpowiedziałam i poszłam w jej ślady.

Dziewczyna otworzyła lodówkę i wyjęła z niej to co zazwyczaj u nas je, a następnie położyła na blacie, natomiast ja zajęłam miejsce przy nim.

- Coś w ostatnim czasie zaczęłaś dużo jeść. - poinformowałam przyjaciółkę.

- Też to zauważyłam. - odpowiedziała. - Chyba muszę przejść na jakąś dietę. - powiedziała z rozczarowaniem.

- Ash ty to lepiej zrób test ciążowy.

- Ty chyba nie myślisz, że ja. - odpowiedziała i zakryła dłońmi twarz. - Nie to nie możliwe.

- Kiedy ostatnio miałaś okres? Hmm...

- Jakieś sześć tygodni temu. Spóźni mi się pewnie, bo w to, że jestem w ciąży nie uwierzę.

- Ja bym Ci jednak radziła zrobić test.

- Zaraz to skończę i przejdę się do apteki. - powiedziała i dokończyła swój posiłek.

~~~

Siedzę na kanapie w salonie i czakam, aż Ashley wyjdzie z łazienki z wiadomością czy jest w ciąży czy nie.

- I jak?! - krzyczę w kierunku otwierających się drzwi, ale już wiem jaka jest odpowiedź po minie dziewczyny.

~~~

Rozdziały będą teraz
dość krótkie...
Przepraszam🤨🤨

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro