Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 23

Nikodem:

- Gdzie one są? - spytałem zniecierpliwiony.

- Uspokój się zaraz przyjdą. - powiedział Aleks wstając z krzesła.

- To nieźle się opiekujesz moją kuzynką.

- Jestem. - drzwi od sali się otworzyły i stanęła w nich brunetka.

- Co tak długo? - zapytał Aleks.

- Gorzej się poczułam. - machnęła ręką i zamknęła drzwi.

- Gdzie Natasza?

- Poszła do toalety.

- Wszystko z nią dobrze? Jakoś ostatnie dni się dziwnie zachowuje.

- Zapytaj ją o to.

- Okey... - odpowiadam niepewnie. Czy ona wie coś czego ja nie wiem?

- My chyba już będziemy lecieć co nie Nika? - powiedział Aleks stojąc za nią i kładąc na jej biodrach ręce.

- Tak. To pa kuzynku. - powiedziała do mnie i podeszła przytulając mnie.

- Nara stary. - odparł Aleks.

- Nara. - odpowiedziałem, a drzwi się zamknęły po czym zostałem sam w sali.

Martwię się o Nataszę. Od pewnego czasu stała się jakaś dziwna. Może już ma mnie dość i chce mnie zostawić? W sumie po co jej połamaniec, którego musi teraz odwiedzać w szpitalu. Z moich rozmyśleń wyprowadza mnie skrzypienie drzwi. Podnoszę głowę do góry i widzę moją dziewczyną, ale wygląda nie jak na co dzień. Ma czerwone oczy. Czy ona płakała?

- Co się stało? - blondynka zamyka drzwi i kieruje się w moją stronę.

- Nic.

- Przecież widzę, że płakałaś.

- To nic takiego. - odpowiada siadając na łóżku.

- Ale jednak chcę wiedzieć.

- Nik to nie czas na tą rozmowę.

- Jaką rozmowę? Od pewnego czasu stałaś się jakaś dziwna. Nigdy się tak nie zachowywałaś.

- Jak się czujesz? - próbuje zmienić temat, ale nie ze mną te numery.

- Źle, bo moja dziewczyna nie chce mi powiedzieć o co chodzi i czemu płakała. - odpowiadam robiąc smutną minkę.

- Kiedy wychodzisz?

- Jutro, albo pojutrze, ale wszystko zrobię, żeby wyjść jutro i spędzić w końcu cały dzień z Tobą. - pocałowałem ją czoło, a ona się lekko uśmiechnęła. - To jak powiesz o co cho... - przerwały mi otwierające się drzwi.

- Czas odwiedzin się skończył. - mówi pielęgniarka wchodzą do sali.

Że akurat teraz musiała nam przerwać. Natasza się ze mną pożegnała i opuściła moją sale. Gdyby nie ten jebany szpital mógłbym teraz przy niej być i ja pocieszyć, a tak to nie wiem gdzie pójdzie. Wziołem telefon i wybrałem numer do Elle.

- Halo?

- Elle mam prośbę.

- Jaką?

- Możesz się przez dzisiejszą noc i jutrzejszy poranek zająć Natasza. Dzieje się z nią coś dziwnego, a ja przez ten szpital nie mogę jej pomóc.

- Nie ma sprawy i tak miała do mnie dziś przyjść na noc.

- Dziękuję.

- Nie ma za co. Kiedy wychodzisz?

- Chyba jutro.

Nika:

Po wejściu z sali Nikodem spotkaliśmy na korytarzu Natasze. Pożegnaliśmy się z nią i poszliśmy w stronę windy. Zdziwiło mnie tylko fakt, że Aleks trzymał mnie za rękę. Nie sprzeciwiałam się, ponieważ czuję się wtedy jeszcze bardziej bezpieczniej przez jego bliskość.

~~~

Po wejściu do auta zapiełam pas, a Aleks siedział już za kierownicą. Całą ciszę przerwał brunet.

- Mogę Cię o coś zapytać?

- Tak.

- Jak poznałaś moją siostrę?

- Yyy... w windzie. - odpowiedzialam niepewnie, bo nie chciałam wydać, że mieszkam kilka pięter nad apartamentem jego siostry.

- Może coś więcej? - cicho się zaśmiał.

- Gdzie tak właściwie mieszkasz? - zapytał zmieniając temat.

- Niedaleko mojej siostry. Dokładniej trzy ulice dalej. A ty? - obawiałam się tego pytania, ale i tak bym musiała mu kiedyś powiedzieć.

- Dwa piętra wyżej od twojej siostry. - po moich słowach gwałtownie się zatrzymał na światłach i obrócił głowę w moim kierunku.

- Ty serio mówisz? - nie dowierzał.

- No tak.

- Nigdy Cię tam nie widziałem. - po zmienieniu światła z czerwonego na zielone ruszył dalej.

- Bo się pod koniec lipca dopiero wprowadziłam, wcześniej nikt tam nie mieszkał.

- Rozumiem. Gdzie Cię odwiedzić?

- A gdzie proponujesz? - uśmiechnęłam się.

- Może chciałabyś zobaczyć jak mieszkam?

- O tej porze?

- Nie martw się odwiozę Cię. To jak?

- Okey. - odpowiedziałam i zapadła cisza.

~~~

Po niedługim czasie znaleźliśmy się w podziemnym parkingu. Wysiedliśmy z samochodu i skierowaliśmy się w stronę windy. Aleks złapał mnie z rękę, a ja spojrzałam na niego. Znów to zrobił. Chłopak odwrócił głowę w moim kierunku i spojrzał na nasze dłonie.

- Przeszkadza Ci to? - spytał podnosząc nasze ręce ku górze.

- Nie. - odpowiedziałam i czułam jak moje policzki się rumienią.

- Okey. - odpowiedział i wcisnął przycisk przy metalowych drzwiach.

Znaleźliśmy się pod drzwiami. Pewnie do jego mieszkania. Wyjął klucze z kieszeni i otworzył drzwi.

- Nie mieszkam sam jak coś. - powiedział i przepuścił pierwszą.

- A z kim? Jeśli mogę wiedzieć oczywiście. - odwróciłam się w jego kierunku.

- Nie wiem czy znasz Adriana? - zapytał zamykając drzwi.

- Kojarzę.

- Chodź. - złapał mnie za rękę i prowadził chyba do salonu. - Tu jest salon, a tam kuchnia. - pokazał ręką. - Tu jest mój pokój, a tamten Adriana. - pokazał na drzwi.

- Okey. A on j... - nie dokończyłam, bo usłyszałam jęki jakiejś dziewczyny.

- Tak, tak nie będziemy im przeszkadzać. - uśmiechnął się do mnie. - Chcesz coś do picia?

- Wodę.

- Nie lepiej sok?

- Może być. - skierowaliśmy się do kuchni.

- Proszę. - podał mi szklankę z sokiem pomarańczowym.

- Dzięki. Ładnie tu macie.

- Czy ja wiem? Idziemy do mnie?

- Okey. - odłożyłam szklankę na blat.

Podążałam za Aleksem do drzwi jego pokoju. Chłopak otworzył, a moim oczom ukazało się pomieszczenie.

- Wchodź. - zaśmiał się.

Wykonałam polecenie, a brunet zamknął drzwi. Małymi kroczkami podeszłam do okna balkonowego, przez której widziałam podobne widoki do tych z mojego apartamentu. Poczułam jak ktoś kładzie ręce na mojej talii. Od razu poczułam jego ciepło. Odwróciłam się do niego przodem i wtulilam w jego tors. Poczułam jak rękami gładzi moje plecy.

- Nie zostawiaj mnie. - wyszeptałam tak, żeby nie usłyszał.

- Nie mam takiego zamiaru. - odpowiedział, a ja popatrzałam w górę napotykając jego przecudne czekoladowe tęczówki.

- Co?

- Słyszałem co powiedziałaś. - posłał mi uśmiech. - Na pierwszym spotkaniu już mnie o to prosiłaś.

- Pamiętasz to? - oderwałam się z jego objęcia.

- Jakbym mógł zapomnieć?

Odwróciłam się tyłem i podeszłam do łóżka, a następnie położyłam się na nim i zamknęłam oczy. Materac obok ugiął się pod zapewne Aleksem. Otworzyłam oczy i popatrzałam na bruneta, który leży obok z zamkniętymi oczami.

- Wiem, że się patrzysz. - powiedział i otworzył oczy, a ja odwróciłam wzrok na podłogę. - Nie wstydź się tak.

- Nie wstydzę się! - podniosłam głos na co brunet zakrył dłońmi uszy.

- Nie krzycz. Błagam.

- Przepraszam. - przymknęłam powieki. Byłam bardzo zmęczona.

Aleks:

Przez dłuższą chwilę była cisza, więc postanowiłem ją przerwać.

- Co robisz jutro? - zapytałem cicho. - Halo? - podniosłem się do pozycji siedzącej i zobaczyłem, że brunetka śpi.

Wstałem z łóżka i podeszłem do szafy biorąc koc. Wróciłem w stronę łóżka i przykryłem nim Nike. Stwierdziłem, że nie będę jej budzić, a odwiozę ją nadranem. Skierowałem się do drzwi wychodząc z pokoju jak najciszej by jej nie obudzić. I wziołem szybki prysznic.

~~~

Do pokoju wróciłem po jakiś piętnastu minutach. Brunetka ani drgnęła od czasu kiedy ją przykryłem kocem. Zgasiłem światło i położyłem się obok.

Nika:

Poczułam jak materac się ugina. Zawsze takie rzeczy mnie wyprowadzają ze snu. Wiem gdzie jestem, ale nie mam już siły na nic. Jestem cholernie zmęczona. Poczułam czyjeś usta na moim czole i głos Aleksa.

- Dobranoc.

Miałam odpowiedzieć, ale się powstrzymałam. Było mi troszkę zimno, więc przybliżyłam się do Aleksa i wtulilam się w jego tors. Był bez bluzki, a ja od razu wyczułam, że wszystkie jego mięśnie się spięły. Po chwili już zasnęłam wtulajac się w jego ciepło.

~~~

Obudziłam się w środku nocy, bo poczułam mdłości. Szybko wstałam z łóżka i wybiegłam z pokoju słysząc zachrypnięty głos Aleksa.

- Coś się stało?

Nie odpowiedziałam, a pokierowałam się do białych, za którymi możliwe, że była łazienka. Jak widać trafiłam w dobre miejsce. Nachyliłam się nad toaletą i zwróciłam to co jeszcze kilka godzin temu zjadłam. Poczułam jak ktoś odgarnuje moje włosy do tyłu.

- Już dobrze? - usłyszałam głos bruneta.

- Tak. - odpowiedziałam.

Spuściłam wodę i przemyłam buzię. Odwróciłam się chcąc wyjść z łazienki, ale napotkałam Aleksa.

- Przepraszam, że Cię obudziłam. - spuszczam głowę w dół. Słyszałam kroki w moją stronę po czym podniósł mój podbródek ku górze.

- Nic się nie stało. - na jego twarzy było widać uśmiech jak i zmartwienie. - Codziennie tak masz?

- Czesami. - odpowiedziałam krótko.

- Chcesz coś do picia? Albo do jedzenia.

- Herbatę.

- Chodź do kuchni.

~~~

Po tym znaleźliśmy się w kuchni. Usiadłam przy blacie na wysokim krześle i wpatrywałam się w bruneta, który stało do mnie tyłem w samych bokserkach. Nie powiem jest mega seksowny.

- Co tak mi się przyglądasz? - zapytał na co się zdziwiłam.

- Skąd ty? - wskazał na duże okno, w którym jest moje odbicie.

- W oknie wszystko widać. - odwrócił się i dodał kubek z herbatą.

- Dzięki.

Brunet oparł się o blat i wpatrywał we mnie stojąc na przeciwko. Nagle usłyszałam otwieranie się drzwi i czyjeś kroki w naszym kierunku.

- Stary co ty odpieprzasz w środku nocy... - usłyszałam męski głos i odwróciłam się w kierunku, z którego dochodził. Był to chyba Adrian. - O kogo my tu mamy. - podszedł bliżej blatu. - Adrian jestem. - podał mi dłoń.

- Nika. - odwzajemniłam gest.

- Dopiero teraz wróciliście? - zapytał bruneta podchodząc do szafek kuchennych.

- Nie, ale raczej nie słyszałeś jak wchodziliśmy, bo byłeś zajęty Rachel. - razem z Aleksem się zaśmiałam na co Adrian zastygł.

- To czemu tak hałasujecie?

- Nika miał mdłości. - odpowiedział szybko Aleks.

- Aaa... No tak zapomniałem. - odwrócił się do mnie dziwnie się mi przyglądając. - Nie wiem jak ja wytrzymam jak moja dziewczyna będzie w ciąży. - pokiwał śmiesznie głową.

- Skąd wiesz? - zdziwiłam się i zmrozilam wzrokiem Aleksa.

- Nie odemnie. - zaprzeczył.

- Nikodem się wygadał, gdy się kłócił z Aleksem. - odparł brunet wyjmując kubek.

- Chwila co?

- Później Ci wszystko powiem. Chodź.

Wyszliśmy z kuchni, wchodząc do pokoju bruneta.

- Możesz mi powiedzieć o co chodzi?

- Usiądź. - wykonałam polecenie i czekałam, aż zacznie mi tłumaczyć o co chodzi. - Ostatnio spotkałem się z chłopakami i zacząłem mówić na twój temat. Gdy zobaczyłem Cię wtedy z Nikodemem i jeszcze dowiedziałem się, że jesteś w ciąży od razu pomyślałem, że to z nim. Nie wiedziałem jeszcze wtedy, że to twój kuzyn. Dopiero mi to uświadomił gdy się pokłóciliśmy się.

- To pięknie. Całą wasza paczka wie o mojej ciąży. - ukryłam twarz w poduszke.

~~~

Dozoba❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro