Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 12

Aleks:

Czyli jednak jest dziewicą, a ja dureń się z niej śmiałem. Wyraźnie powiedziała, że mam wyjść, ale ja nie mogę. Nie chce jej zostawiać samej. Nawet już nie obchodzi mnie to co mój przyjaciel by chciał, żeby się stało. Nie mam zamiaru jej przelecieć. Podchodzę do niej, a ona, ani drgnęła. Obejmuje ją w talii i przyciągam do siebie.

- Ja przepraszam. Nie wiedziałem. - próbuje się jakoś wytłumaczyć. Brunetka się jednak nie odzywa, a bardzo bym chciał teraz ją usłyszeć. - Powiedz coś.

Nika odrywa się z moich objęć i odwraca. Patrzy mi prosto w oczy, a ja patrzę na jej oczy i zjeżdżam wzrokiem na jej usta, które cały czas przegryza. Wygląda bardzo podniecająco w tym ręczniku, ale muszę się opanować.

Nika:

Przegryzam ostatni raz wargę i staję na palcach by móc pocałować bruneta. W końcu wbijam się w jego usta, a on odwzajemnia pocałunek. Po raz drugi całuje się i czuję się jak w niebie. Wiem, że to dziwne co teraz zrobię, ale chyba tego nie będę żałować. Dalej go całując kieruje się około łóżka, na które go rzucam. Brunet opada na materac, a ja siadam na nim okrakiem nadal go całując. Nie minęła chwila, a teraz to ja byłam pod nim. Nagle przerwał pocałunek i spojrzał mi się prosto w oczy. Ręcznik się już prawie spadał ze mnie.

- My nie możemy. - zaczyna odchodząc odemnie i kierując się w stronę okna, przez które spogląda w dół.

- Dlaczego? - pytam podnosząc się do pozycji siedzącej, poprawiając spadający ręczniki. - Przecież wiem, że chcesz tego.

- Może i nie wypiłaś za dużo, ale jutro będziesz tego żałować.

- Wcale nie będę. - wstałam z łóżka i podeszłam w jego kierunku.

- Dzisiaj tak mówisz. Jutro będziesz mówić co innego. Nie chce Cię skrzywdzić.

- W sumie czego się dziwić. Kto by popatrzał na taką jak ja, a co dopiero przeleciał... - odwracam się tyłem.

Wiedziałam, że te słowa na niego zadziałają. Złapał mnie za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę, a mój ręcznik runął na ziemię. Sałam przed nim w samych koronkowych czarnych majtkach. Patrzał mi prosto w oczy. Nie zjeżdżał niżej, a ręką nadal trzymał nadgarstek.

- Jesteś śliczna nie mów tak o sobie. - zaczął.

- To dlaczego nie chcesz... - nie dokończyłam, bo mi przerwał.

- Uwierz mi, że będziesz tego żałować, że straciłaś dziewictwo z takim debilem jak ja. - po tych słowach pościł za nadgarstek, a ja podniosłam ręcznik i owinęłam się nim z powrotem.

- No trudno.. - pokierowałem się w stronę drzwi otwierając je.

- Gdzie ty idziesz? - pyta zdziwiony.

- Do pokoju naprzeciwko.

- Wiesz, że tak są chłopaki ze szkoły?

- Wow Amerykę odkryłeś tylko nie wiem południową czy północną.

- A po co tam idziesz?

- No chyba logiczne.

- No chyba niezbyt.

- To, że nie masz mózgu i nie myślisz to nie moja wina.

Nastała cisza, a ja przekroczyłam próg mojego pokoju idąc w stronę drzwi na przeciwko. Kiedy już miałam zapukać ktoś mnie podniósł i przerzucił jak worek kartofli. Od razu poznałam kto to.

- Co ty odemnie chcesz? - warknęłam i walłam go w plecy.

- Nie tak ostro. - zaśmiał się i przekroczył próg mojego pokoju trzaskając drzwiami.

Postawił mnie na podłogę przy ścianie, a rękami zagrodził mi przejście. Nie mam pojęcia co się ze mną dzieje, jeszcze chwilę temu chciałam się z nim pieprzyć. Zaraz co ja nawet teraz mam taki zamiar.

- No to co chcesz co śpieszy mi się. - warknęłam patrząc na czekoladowe tęczówki.

Nagle poczułam czyjeś wargi na ustach. Aleks zaczął mnie całować, a ja od razu odwzajemniłam ten gest. Po chwili czułam czyjeś ręce na pośladkach, które zostały mocno ściśnięte. Jękłam cicho przez co brunet wbił się w moje usta, a nasze języki zaraz zaczęły tańczyć. Po dłuższej chwili mnie podniósł i leciutko żucili na łóżko, zawiszając nade mną. Chwyciłam za koniec jego koszulki i podwinełam ją w górę, a brunet pomógł mi ją ściągnąć na chwilę przerywając pocaunek. Moje ręce poleciały na jego pasek od spodni i zaczęłam go rozpinać nie odrywając się od jego ust. Szybko poradziłam sobie z jego spodniami i już po chwili leżały na podłodze. Mój ręcznik opadł na łóżko i byliśmy już w samej bieliźnie.

Chłopak swoimi ciekłymi dłońmi jedną ręką pieścił moje sutki, a drugą zjeżdzał niżej i niżej. Zachaczył o czarną koronkę, a swoją dłoń wsunął pod nią. Zaczął pieścić moją kobiecość przez co wydałam z siebie jęk z przyjemności. Wsadził ze mnie dwa palce, którymi poruszał w górę i dół. Zajęczałam głośniej, a on oderwał się od moich ust i przeszedł na szyję, robiąc malinkę.

- Jesteś mokra. Aż tak na Ciebie działa? - zapytał i oderwał się od mojej szyji.

Wyjął z mojej bielizny rękę, a ja przewróciłam nas do takiej pozycji, że teraz to ja byłam nad nim.

- Teraz Ci się odpłacę. - powiedziałam ocierając ręką o jego przyrodzenie.

- Mam taką nadzieję. - odpowiedział i jęknął.

Zaczęłam bawić się jego przyjacielem przez materiał, który z chwilą stał się większy, a Alesk cały czas jęczał z przyjemności. Jego ręce cały czas spoczywały na mojej talii. Gdy nagle to ja byłam pod nim. Patrzał mi prosto w oczy o czekał, aż powiem tak, a ja nic nie odpowiadałam by go jeszcze bardziej wkurzyć. Nachylił się i złączył nasze usta, a ja podniosłam biodra w górę ocierając się o wybrzuszenie w bokserkach. Zrobiłam tak jeszcze trzy razy, aż oderwał się od moich ust i zapytał patrząc prosto w moje oczy.

- Jesteś pewna?

- Jak nigdy.

Po chwili czułam jak koronka zsuwa się ze mnie i ląduje na ziemi. Zrobiłam to samo z jego bokserkami i byliśmy już całkiem nadzy, a ja jękłam z przyjemności gdy coś twardego zderzyło się z moim udem. Rozszerzył mi nogi, a jego ręka zjechała wzdłuż mojego brzucha, aż do kobiecości. Dotknął ją swoimi ciepłymi palcami, a ja czekałam tylko, aż go poczuje w sobie.

Jękłam cichutko gdy poczułam poczułam wysuwającą się we mnie główkę. Zacisnęłam ręce na jego ramionach, a on powoli we mnie wchodził, dobijając co nasady. Jękłam głośniej gdy zaczął się powoli poruszać nagle zaczął przyspieszać i mokrymi pocałunkami obdarowując moją szyję. Z moich ust wydobywały się jęki rozkoszy.

- Jesteś strasznie ciasna. - powiedział dyszać, a z moich ust wydobył się kolejny jęk.

Swoje paznokcie zaczęłam wbijać w jego kark, więc się nie zdziwię jak będzie podrapany. Moje ścianki zaczęły zaciskać się na jego przyrodzeniu. Jęcze głośniej, a moje ciało odwiedza przyjemne ciepło. Przyspiesza swoje ruchy i nie ma zamiaru zwolnić. Schował głowę w zagłębieniu mojej szyji i było słuchać jak dyszy.

- Aleks! - pisnełam. - Dochodzę... - powiedziałam przez jęk.

Spinając każdy mięsień w ciele zacisnęłam się na jego penisie, a on nie przestawał na mnie napierać. Zwijałam się pod nim na co on nie przestawał we mnie wchodzić. Jęczalam, a on cały czas doprowadzał mnie do rozkoszy przyspieszając jeszcze bardziej.

Zwolnił i złączył nasze usta w czuły pocałunek. Rozpłynęłam się i nie mogłam się oderwać od jego ust. Oderwał się od moich ust i zaczął przyspieszać. Spoglądałam prosto w jego brązowe tęczówki, które swój wzrok wbijają w moje błękitne. Znów zaczęłam wbijać paznokci na jego karku i jęczeć głośniej. Już chyba cały hotel mnie słyszał. Swoją ogromną długością doprowadził mnie do kolejnego orgazmu, a ja jeszcze bardziej wbiłam swoje paznokcie na co syknął.

- Aleks... - wydyszałam.

Doszłam po raz drugi. Zacisnęłam nogi wokół jego bioder zwijając się z przyjemności. Moje jęki powoli ucichły, a on zwolnił tempo. Moje paznokcie ponownie wbiły się na jego karku i wygiełam się w łuk. Słyszałam ja dyszy. Wyszedł ze mnie i upadł na miejsce obok dysząc.

To był najcudowniejszy pierwszy raz w moim życiu. Nie mogłam uwierzyć, że on tu jest. Oparłam swoją głowę o jego klatkę piersiową.

- Byłaś cudowna. - powiedział, a ja uniosłam głowę by spojrzeć w te cudowne czekaladowe tęczówki.

Uśmiechnęłam się do niego i zbliżyłam usta do swoich. Bez wahania odwzajemnił pocałunek. Oderwaliśmy się od siebie, a ja oparłam się o jego klatkę piersiową i zastałam słysząc nad uchem.

- Branoc księżniczko. - wymruczał mi do ucha. Co było bardzo słodkie.

Aleks:

Obudziłem się nad ranem, a na mojej klatce piersiowej leżyła brunetka. Czyli to nie był sen ja naprawdę z nią spałem. Ciekawe czy coś pamięta z wczoraj. Rozglądam się po pokoju, ale nikogo nie ma. Niechcąc budzić Niki próbuje nie robić gwałtownych ruchów. Cały czas myślę o wczorajszej nocy, aż w końcu przypomniam sobie, że nie miałem prezerwatywy. A co jeśli ona będzie w ciąży. Nie powiem chciałbym się z nią związać na stałe, bo jest wspaniała, ale nie mam zamiaru tak wcześniej zostac ojciem. Cały czas o tym myślę i nie mogę przestać.

Nika:

Obudziłam się na czymś twardym, ale przyjemnie ciepłym. Spoglądając w górę i widzę bruneta, który się na mnie patrzy. Czyli to nie był sen ja naprawdę z nim spałam i straciłam dziewictwo. Cieszę się, że to akurat z nim, a nie z jakimś innym bydlakiem, który chciał mnie zgwałcić na ostatnie imprezie u Kordiana. Zakochałam się w nim gdy go pierwszy raz zobaczyłam. Uśmiecha się łobuzerskim uśmieszkiem.

- Dobrze się spało? - pyta.

- Bardzo. - odpowiadam.

Załączam nasze usta w namiętny pocałunek, który został z strony bruneta odwzajemniony. Odrywam się od Aleksa gdy sobie przypomniana gdzie jestem. Wstaję do pozycji siedzącej, ale coś mi nie umożliwia dalszego ruchu. Złapał mnie w biodrach i przyciągnął do siebie.

- Gdzie mi uciekasz? - odnosi się z łóżka i obdarowuje mnie czułym i bardzo przyjemnym pocałunkiem na skroni.

- Spokojnie jak na razie nie mam takiego zamiaru. - zrzucam ręce bruneta i wstaję okrywając się ręcznikiem.

- Lepiej wyglądasz bez niego. - powiedział na co się zarumieniłam. - Odwróć się! - wydał mi polecenie, które niechętnie wykonałam, bo zobaczył moje rumieńce. - Jak ty się pięknie rumienisz. - dodał wstając z łóżka i ubierając się w ciuchy.

- Dobra, dobra lepiej już idź, bo jak Cię zobaczą moje przyjaciółki to nie dają mi spokoju.

- Wstydzisz się mnie?

- Nie! Tylko nie chce, żeby ktokolwiek oprócz nas wiedział co się tu wczoraj wydarzyło.

- Czyli żałujesz?

- Nie! Poprostu nie chce, żeby każdy o tym wiedział.

- No dobra, ale i tak jesteś oznaczona przeze mnie. - uśmiecha się spoglądając na moją szyję.

Podchodzę do lustra i spoglądam na malinkę, która wczoraj zrobił mi brunet. Jest bardzo widoczna i nie wiem czy uda mi się ją ukryć toną podkładu. Nie to, że się wstydzę, że mi to Aleks ją zrobił, ale nie lubię gdy ktoś zadaje mi pytania na temat mojego prywatnego życia. Będę chciała to się komuś wygadam.

- No pięknie. - odpowiadam po dłuższej ciszy.

- Mam nadzieję, że jej nie będziesz zakrywać żadnym dziadostwem.

Odwracam się w stronę Aleksa, który poprawia ubranie i myślę nad planem, żeby Nikodem się nie dowiedział, że spałam z jego kumplem.

- Okey, ale pod jednym warunkiem.

- Ty mi będziesz warunki stawiać? Nie jesteśmy razem.

- Właśnie dlatego. Nie zakryje tego, jeśli ty nie powiesz nikomu o tym, że spałeś ze mną. Jak ktoś się dowie to wyjdę na puszczalską. Proszę Cię. - robię słodkie oczka.

- No dobrze. - odpowiada podchodząc i dając mi buziaka w policzek. - To do zobaczenia. - chwyta za klamkę.

- No papa...

~~~

Boże co to za rozdział xD
Nie mam pojęcia co mi odwaliło.
Możecie odstawiać gwiazdkę i komentarz 👌

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro