9. No To Zacznijmy...
Weszłam do auta i pojechałam pod szkołę. Napisałam do Leo.
Ja:
Wyjdziesz przed szkołę po mnie?
Leo:
Po co przyszłaś?
Ja:
Zaraz ci powiem tylko wyjdź
Leo:
Lece misia
Jak mnie zobaczył gdy wyszedł ze szkoły to aż zdębiał.
-Ślicznie wyglądasz Roxy.
-Dziękuję Leo - powiedziałam - będę chodzić tu do szkoły
-A do jakiej klasy kochanie - złapał mnie za rękę i zaczęliśmy się kierować ku drzwiom szkoły
-z tobą do klasy miśku-gdy to powiedziała popatrzył na mnie a potem mnie podniósł i zakręcił a potem pocałował w usta.
-Tak bardzo się cieszę że będę miał cię na codzień.
Weszliśmy do klasy i usiedlismy w tej samej ławce. Na samym końcu przy oknie. Wszyscy się popatrzyli na nas dziwnie albo chyb na mnie.
-stresuje się-powiedziałam do Leo na ucho
-spokojnie jestem obok Miśka-i przytulił mnie do siebie
Do klasy weszła jakąś babka przedstawiła się i powiedziała że kolejny rok będzie ich wychowawca i potem powiedziała że w tym roku mamy nową uczennice. I powiedziała moje imię i nazwisko aż znieruchomialam.
-wstań i powiedz coś o sobie-a ja wstałam
-Mam na imię Roksana i przeprowadziłam się do Los Angeles niedawno. Przez całe życie uczyłam się w domu i nie chodziłam do szkoły nigdy więc mam nadzieję że się odnajde wśród was. - powiedziałam i usiadlam
-Dziekujemy
Podała nam jeszcze plan lekcji i wytyczne na ten rok i mogliśmy iść do domu.
Leo zaprosił mnie do Starbucksa i poszliśmy na kawę. Po spędzonym miło poranku poszłam sama do domu i umówiłam się z moim chłopakiem na wieczór.
Następnego dnia :
Wstałam wcześnie bo była 6.30 a miałam na 8.00 do szkoły i poszłam się umyc uczsac i lekko wymalowac. Ubrałam mundurek i poszłam do kuchni zjeść śniadanie. Bo śniadania jadam z Marią.
-zestresowana?
-i to jak bardzo
-Dasz radę Leo ci Pomorze napewno
-Tak jest bardzo kochany i z chęcią mnie oprowadzi po szkole.
-no napewno będziesz się dobrze bawić przynajmniej nie zanudzisz się w tym pustym domu.
-dokładnie kończę dziś o 15 lekcje ale będę około 16 lub 17 bo umówiłam z z Leo.
-dobrze kochana
Weszlam do szkoły i odrazu zobaczyłam mojego chłopaka. Podeszłam i się orzytulilam stał z dwoma kolegami widziałem ich wczoraj.
-Roxy to jest Jack a to Tom moim przyjaciele a chłopaki to moja dziewczyna Roxy.
-Miło was chłopaki poznać
-to nam miło poznać dziewczynę o której tyle opowiadał - Uśmiechnęłam się a Leo mnie przytulił ramieniem
-dziś dużo ludzi poznasz - zaśmiał się Jack
-Tylko chciałabym żeby mnie polubili
-ciebie nie da się nie lubić - powiedzial Leondre
-Dziękuję ale wiesz że może się ktoś jednak znaleźć
-Jak to możliwe że ty nigdy nie byłaś w szkole? - zapytał Tom
-A tak jakos rodzice nie chcieli żebym chodziła. Ciężko było ich namowic ale rodzicom Leo się udało. - powiedziałam chyba mnie polubia oby
Zadzwonił dzwonek i weszliśmy do klasy gdy przeszła jedna lekcja mój chłopak poszedł do toalety a ja zostałam sama. Wtedy podeszła do mnie dziewczyna brunetka o niebieskich oczach i przywitała się
-hej jestem Laura a ty to Roxy? - zapytala
-hej tak
-Miło mi cie poznać może byś chciała gdzieś wyspoczyc na jakąś kawę lody ciasto?
-w sumie czemu nie z wielką chęcią
-To wezmę jeszcze kogoś i się spikiniemy po lekcjach weź swojego faceta ona napewno będzie chciał być.
-Dziękuję za zaproszenie
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro