6. Nic Nie Mów Im...
-Dzień dobry państwu. - powiedziałam i zajęłam miejsce obok chłopaka
-Dzien dobry-odpowiedziała kobieta
- A to jest nasza córka Roksana jest w wieku waszego syna.- powiedział mój tata
-Miło nam cie poznać.
-mi państwa też
-Jestem Leondre - poscił mi oczko i uśmiechnął się a ja się na to uśmiechnęłam i podałam mu rękę.
-Miło cie poznać Roksano.
-Mi ciebie też Leondre.
Po zjedzonej kolacji tata powiedział do mnie.
-Może zaprosisz Leondre na spacer po rezydencji? - do była sugestia do tego że przeszkadzy im.
-oczywiście - Uśmiechnęłam się - chodź ze mnie Leondre
Poszliśmy do mojego pokoju no bo w sumie co mam go oprowadzać.
-siadaj rozgosc się-uśmiechnęłam się
-lepiej żeby nie widzieli że się już znamy nie mów im
-dobrze Leo ja im nic nie powiem bo nie chce żeby dopytywali.
-no ja też bo oni są denerwujące-zaśmiał się chłopak- a wiesz że nudziło mi się ale postanowiłem nie pisać żeby nie zrobić rodzicom siary bo poważne interesy
-ja też wiem jakie to dla nich ważne
-dobra ale dość o nich chodź do mnie - chłopak powiedział o pokazał miejsce obok siebie na łóżku
-już lece- zaśmiałam się i niby podbieglam i wskoczylam na łóżko obok chłopaka
-wiesz jak pięknie dziś wyglądasz? - powiedział a ja się pewnie zaczerwieniłam
-dziękuję Leo
Siedzieliśmy i długo rozmawialiśmy. Aż w końcu Maria weszła do mojego pokoju i zobaczyła nas trochę w dwu znacznej sytuacji bo siedziałam Leo na kolanach i robiliśmy sobie głupie fotki.
-Pogadamy o tym potem Roxy. - powiedziała - a teraz chodźcie - powiedziala a my wybuchliśmy śmiechem
Poszliśmy do jadalni a nasi rodzice się akurat żegnali. Wszyscy się pożegnaliśmy a ja mogłam się ogarnąć i położyć spać. Rano jak wstałam zobaczyłam z 10 wiedomosci od Leo.
Leo:
I jak tam po wieczorze
Leo:
Pieknie wyglądałaś
Leo:
Dziękuję Ci za takie szczere rozmowy
Leo:
Śpisz
Leo:
Ej Roxy?
Leo:
Śpij dobrze
Leo:
Chce cie jutro zobaczyć w starbuckie o 14.30
Leo:
Odpisz rano
Leo:
Dobranoc
Odrazu mu odpisałam
Ja:
Wybacz ale już spałam byłam zmeczona i pewnie że możemy się zobaczyć.
Zeszlam na parter do kuchni gdzie była Maria.
-hejka
-hej młoda
-nie ma nikogo?
-pojechali do firmy
-to teraz mogę Ci opowiedzieć. Ten chłopak co był wczoraj to właśnie jest Leo. To z nim ostatnio się widuje.
-o kurde ale wy razem jesteście?
-coś ty Maria nie chce tak szybko. Chcę go dobrze poznać i wogole. Nie chcę pochopnie podejmować decyzji.
-ale widziałam wczoraj że jesteście dość blisko
-Maria robiliśmy głupie zdjęcia. A po za tym bardzo się lubimy. Jesteśmy chyba przyjaciółmi. - Maria podała mi śniadanie.
Gdy zjadłam poszłam do pokoju i wzięłam książkę. Zrobiłam sobie kawę i poszłam do ogrodu na hustawke. Zaczynałam się i z mojego skupienia wyrwała mnie Maria wołając mnie na obiad o 12.30. Zrobiła moje ulubione risotto z kurczakiem. Po posiłku była już 13.00 poszłam do pokoju a potem do łazienki. Umylam się i przebralam w wygodne ubranie czyli crop top i spodenki oraz adidasy.
Uczesalam włosy i spakowałem do torebki portfel notatnik telefon klucz i szminke. To tak na wszelki wypadek jakby mi się zmyla.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro