4. Ale Ja Nie Umiem
Wstałam rano i ubrałam się. Było mega ciepło.
Zjadłam śniadanie z moją gosposią i zaczęliśmy gadac.
-i jak było? - zapytała szeptem
-Maria było tak super. Świetnie się gadało. Ma taki fajny głos super opowiada żarty. Ma fajny uśmiech i jest w moim typie. Jest też trochę słodki ma taką lekko dziecinną urodę. Poprostu taki ideał.
-cieszę się kochanie, że jest tak super. A dziś co będziecie robić? - zapytała mnie rozglądając się dookoła czy nikogo nie ma.
-dziś Leondre chce nauczyć mnie jeździć na deskorolce. On naprawdę chcę ze mną spędzać czas. To jest takie fajne. - uśmiechnęłam się do mojej gosposi bo gdyby nie ona to bym nie dała rady nic wymyślić
-Kochanie pamiętaj że musisz być czujna bo nie znasz go. - powiedziała ostrzegawczo
-zapisz mnie na kurs samoobrony przynajmniej będę umieć się obronić. Tylko taki przyspieszony - zaśmiałam się
-mogę poprosić Erika aby cię czegoś nauczył - Erik to mój ochroniarz często chodzi za mną jeszcze nie zdradził moich wybrykow. Jest spoko gostkime.
-w sumie niezły pomysł
-to jesteśmy umówione to dziś około 20 on cię zabierze a ja powiem że jesteś w kinie.-uśmiechnęła się
-coś w tym tygodniu mamy? - zapytałam
-masz być jutro w domu na kolacji o 16 bo ma przyjść jakiś facet z rodziną. Robią interesy. Masz się elegancko ubrać i być dostojna jak zawsze. - powiedziała gosposia a ja ją przedzeznilam zasmialysmy się dość głośno.
-co wy tak głośno się zachowujecie - zapytała moja matka
-Maria lecę do pokoju. Do potem - powiedziałam wymijajac mame i idąc do pokoju.
Przygotowałam się na spotkanie. Wzięłam bluzę słuchawki i telefon. Doszłam na miejsce 10 minut przed spotkaniem. Usiadłam na fontannie i czekałam na mojego kumpla.
-No hejka - powiedział i przytulilismy się.
-Hejka to co robimy? - zapytałam
-planuje żebyś nigdy nie zapomniała tego dnia ze mną. - uśmiechnął się wstał i odrazu pociągnął mnie za rękę w stronę wyjacia z parku miejskiego.
Szliśmy ulicą Leo trzymał mnie za rękę jak małe dziecko. W sumie to słodkie ale przecież my nawet nie jesteśmy razem i nawet nie wiem czy chce z nim być. Jest słodki i całkiem fajny ale nie wiem czy pasuje do mojego porąbanego życia. Ale tak naprawdę nie wiem o nim nic bo nie opowiadał.
-A może opowiesz mi coś o sobie bo ty o mnie wiesz dużo a ja o tobie w sumie nic. - uśmiechnęłam się a on popatrzył w dal
-To opowiem Ci historie życia. - uśmiechał się i popatrzył znowu w dal idąc - to tak w sumie to chodzę do prywatnej szkoły, mam młodsza sióstr jak już wiesz moi rodzice się chyba kochają. To znaczy wiesz mieszkamy wszyscy razem. Mamy dużą firmę taka dość dużo . Mam przyjaciela Charliego, jest moim najlepszym kumplem i jest starszy. Uwielbiam narty, deskę i śpiewanie. Interesuje się trochę moda i sztukami walki.
-Fajne masz zainteresowania. - powiedziałam po chwili dodałam- Gdzie teraz idziemy?
- To jest niespodzianka ale nauczyć się czegoś nowego. - uśmiechnął się tajemniczo popatrzył na mnie z tymi pięknymi brązowymi oczami.
Szliśmy w ciszy aż dotarliśmy do skate parku, gdzie nie było zbyt wielu ludzi. Było to małe miejsce ale dać przestronny takie idealne do nauki jazdy. Czyli dzisiaj czeka mnie kilka gleb.
- Pokaż mi co potrafisz - powiedział i podał mi deskę
- Leo ty sobie żartujesz? Ja nawet nie wiem jak to działa- Zaśmiałam się i patrzyłam na niego wymownie
- Dobra to ja ci pokażę A ty powtórzysz może być tak? - zapytał i uśmiechnął się lekko
- na taki układ mogę się zgodzić
Po około dwóch godzinach już coś złapałam i w miarę mi to wychodziło.
-To spróbuj ostatni raz i kończymy lekcje na dziś.
Weszłam na deskę odepchnęłam się i zaczęłam lecieć do tyłu ale poczułam jak ktoś mnie łapie wiedziałam że to Leo.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro