Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3. Przyjaciele?

Wstałam od stolika i powiedziałam do Leo.

-wybacz mi ale matka dzwoniła. Chciałbym zostać i pogadać jeszcze ale muszę uciekać.

- spokojnie Roxy nie ma problemu a mogę twój numer telefonu? - zapytał i podał swój telefon a ja mu wpisałam i zadzwoniłam do sb gdy usłyszałam dźwięk mojego dzwonka rozlaczylam się.

-teraz i ja mam twój numer - uśmiechnął się i mnie przytulił

-do zobaczenia

-do zobaczenia

To jego 'do zobaczenia' dało mi nadzieję na kolejne spotkanie.

Szłam drogą z uśmiechem na twarzy po 20 minutach byłam przed willą. Wzięłam wdech i skierowałam się do kuchni. Przytuliłam się do Marii i usiadłam przy wysepce kuchennej.

-i jak było? - zapytała zaciekawiona jest jedyną osobą której w tym domu mogę zaufać.

-Może pogadamy o tym u mnie w pokoju potem. - wiedziałam że zrozumie przytaknela głową.

-idź do jadalni bo rodzice czekają na ciebie -powiedziała do mnie

-Maria przekaż im że dziś nie jem z nimi bo jestem zmęczona.

-lepiej pogadaj z nimi ja im wcisnelam kit że byłaś popisać coś w parku. - powiedziała.

-no dobrze to idę na spotkanie ze śmiercią

-powodzenia-uśmiechnęła sie

Poszlam w stronę dużego stołu w jadalni zasiadlam przy nim i powiedziałam.

-smacznego

Wzięłam sobie na talerz sałatkę i nalałam soku do szklanki. Zaczęłam jeść a rodzice na mnie patrzyli.

-wytłumaczysz nam gdzie byłaś? - zapytał ojciec

-w parku potem w w starbucksie i tyle

-co tam robiłaś tyle godzin? - matka dodała

-czytałam i pisałam. - powiedziałam - mogę więcej robić? Nie mam znajomych ani przyjaciół. Przeciez nie chodzę do szkoły. - troche się wkurzyłam

-i co napisałaś? - zapytał tata spokojnie

-wiersz, ale ciebie tylko to interesuje. Tato mogę iść do szkoły? - zapytalam

-skończ ten temat

-proszę was nawet do prywatnej ale szkoły. Chce miec z kim pogadać a nie tylko z Marią albo ze ścianą.

-przemyśle to ale nie obiecuję że się zgodzę - powiedział tata

-idę do łóżka dobranoc wam-powiedziałam i poszłam do pokoju.

Odrazu napisałam do Leo.

Ja:
Może uda mi się ich namówić na pójście do szkoły. Tata powiedział że to przemysli.

Leo:
To super zawsze coś. Nie powiedział nie.

Ja:
Też się cieszę

Leo:
Nie było awantury o spotkanie ze mną?

Ja:
Lepiej im nie mówić

Leo:
Co ty na to aby jutro iść na rolki deskorolke?

Przecież ja nie umiem jeździć. Wysmieje mnie.

Ja:
A może spacer?

Leo:
Nauczę cię jeździć.

Leo:
Roxy to nie jest problem.

Ja:
W takim razie zgadzam się Dervis :)

Leo:
Cieszę się że się zgadzasz. To może przyjdę po ciebie?

Ja:
Może lepiej spotkajmy się tam gdzie dziś.

Leo:
No Oki ale kiedyś zaprosisz mnie do siebie?

Leo:
Czy wolisz mnie ukrywać?

Ja:
Wiesz jak jest

Ja:
Narazie nie chce się narażać

Ja:
To może do ciebie kiedyś wpadniemy?

Leo:
W sumie niezły pomysł. Poznam cię z moją siostrą.

Ja:
Super pomysł

Leo:
Mam zarąbisty pomysł.

Ja:
Co ty znowu wymyśliłeś.

Leo:
Dowiesz się śliczna w swoim czasie

Ja:
Mam się bać?

Leo:
Mnie?

Ja:
A kogo innego?

Leo:
No nie wiem może twojej mamy

Ja:
Jej to przede wszystkim się nie boję

Pisaliśmy jeszcze do 2 w nocy. Ale byłam zmęczona więc napisałam.

Ja:
Lece spać wiedźmy się o 12

Leo:
Pewnie do zobaczenia Rox

Leo:
Dobranoc :*

Ja :
Dobranoc :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro