Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5

Byłam kłębkiem nerwów i kilka razy chciałam wziąć telefon i wycofać się ze spotkania, ale stałam teraz przed lokalem, gdzie czekał na mnie Trek. Witrynę widziałam, jak pisze coś na telefonie, a po chwili telefon zawibrował mi w kieszeni.

Jeśli nie podoba ci się miejsce możemy zmienić lokal. Trek.

Poczułam, jak usta rozciągają się w uśmiechu, a policzki czerwienieją z zawstydzenia. Powiedziałam sobie, że nie mam się czego bać. Wszystko złe jest za mną, a dobre przede mną. Musiałam to sobie powtarzać każdego dnia.

- Już chciałem po ciebie pójść. - powiedział, gdy usiadłam naprzeciw niego. 

- Przepraszam, zamyśliłam się. - wystarczyło na niego zerknąć, by wiedzieć, że mi nie uwierzył.

- Co chcesz zamówić? - podał mi menu i zagłębił się w swoim. Chwilę później pojawił się kelner. 

Naprawdę dobrze mi się z nim rozmawiało. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym, ale i tak przez ten cały czas z tyłu głowy miałam cichy głosik szepczący mi, bym nie pozwalała na utratę koncentracji. Widziałam, że chłopak starał się bym się rozluźniła i doceniałam jego wysiłki, ale nie potrafiłam jeszcze tego zrobić. 

- Więc od jak dawna jesteś kapitanem drużyny futbolowej? - spytałam, biorąc łyk coli.

- Może niepotrzebnie wspominałem o tym, że nim jestem. Dostałem transfer z mojego poprzedniego klubu, w którym byłem zastępcą kapitana. Podczas jednego z moich pierwszych meczy tego sezonu zostałem zauważony przez tutejszy klub, który jest znany w tej części kraju. Dostałem naprawdę dobrą ofertę  i o to jestem.  Znasz Big Bull, prawda?

- Nie, nie interesuję się sportem. 

- Nie, nie, nie - powiedział z udawanym szokiem. - To trzeba naprawić, powiedz chociaż, że znasz większe krajowe  kluby?

- Niestety nie, ale lepiej zacznij jeść swój kawałek pizzy, bo może zniknąć.

-  Zaryzykuję - powiedział z  błyskiem w oku. Zaśmiał się, gdy go sobie odkroiłam. Nie sądziłam, że jestem głodna, dopóki nie poczułam, jak napięcie trochę ze mnie zeszło. -  Udam, że tego nie widziałem pod warunkiem, że pozwolisz mi się trochę pod edukować w tym temacie. Każdego dnia będę ci podsyłać krótkie nowinki. To grzech nie znając sukcesów Big Bull'a!

Zauważyłam, że od dłuższego czasu uśmiech nie schodził mi z ust i nie chciałam, by to się zmieniło. 

- Widzę, że poważnie podchodzisz do tego, myślisz, że jestem na to gotowa?  

Nie mogłam nie podroczyć się z nim. Od dawna z nikim mi się tak dobrze nie rozmawiało i to mnie przerażało.

- Masz dobrego nauczyciela, który cię lubi- powiedział i puścił do mnie oczko.






Jak wrażenia? Czy Sam nauczy się żyć bez Nicka i czy to będzie ich koniec ?


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro