22
Następnego ranka, gdy zjawiłam się w biurze tuż przed wyjazdem, nadal odczuwałam szok po tym, co się stało. Zastępowałam Marię na konferencji, co było dla mnie wyjątkowo trudne, bo nie miałam doświadczenia w tych sprawach.
Na konferencji była ogromna liczba ludzi, ale udało mi się zachować spokój, choć z każdą chwilą czułam się coraz bardziej niekomfortowo. Próbowałam skupić się na informacjach, jakie miały zostać przekazane o obrazie, ktory był jednym z ważniejszych tematów wydarzenia. Musiałam wziąć kilka głębokich oddechów, żeby nie dać po sobie poznać wewnętrznego niepokoju. Po zakończeniu prezentacji skupiłam się na odpowiedziach na pytania ze strony uczestników konferencji. W pewnym momencie zauważyłam dziennikarza, który się wychylił z tłumu, oczywiście z mikrofonem w ręku. Niemal czekałam aż zada pytanie o Nicka. Serce zaczęło mi bić szybciej, ale starałam się zachować spokój.Wreszcie, kiedy już myślałam, że konferencja dobiegnie końca, zaczęłam opuszczać scenę. Wtedy usłyszałam jego głos.
- Czy mogę zadać jedno pytanie dotyczące jednego ze sponsorów wydarzenia?
Zacisnęłam mocno dłonie i postanowiłam odpowiedzieć na to pytanie. Dopiero kilka godzin temu dowiedziałam się, że jedna z fundacji Nicka ma udział w tym wydarzeniu. Stałam w miejscu, spoglądając na dziennikarza, który z pewnym uśmiechem na ustach czekał na odpowiedź.
Odpowiedziałam na pytanie, starając się być jak najbardziej profesjonalna i skoncentrowana. Unikałam oczywistych odpowiedzi i czułam, że wszyscy mnie obserwują. Według nich to było ciekawsze niż obrazy. Gdy wreszcie skończyłam, odetchnęłam z ulgą. Dziennikarz podziękował i zniknął w tłumie.Po zakończeniu konferencji wróciłam do hotelu, gdzie się zatrzymałam. Wcisnęłam klucz do mojego pokoju w drzwi, nie mogąc się doczekać chwili wytchnienia. Zsunęłam buty z nóg i usiadłam na łóżku. Wzięłam głęboki oddech, próbując uporządkować swoje myśli. W tym momencie odezwał się mój telefon komórkowy. To Nick.
"Miałaś dobry dzień?" - napisał.
"Tak " odpisałam i naprawdę tak się czułam. Nie było katastrofy.
Wysłał mi emotikonę w postaci uśmiechniętej buźki i napisał: "Jesteś niesamowita. Tęsknię za tobą."
To zdanie sprawiło, że uśmiechnęłam się wreszcie szczerym uśmiechem. Byłam wdzięczna, że miałam Nicka u swojego boku. Następnego dnia, gdy mój udział się skończył, wróciłam do mieszkania Nicka. Spędziliśmy wieczór w ciszy, opierając się o siebie, tylko słuchając rytmu naszych oddechów. Patrzyłam na jego przymknięte powieki i cienie pod oczami z przepracowania. Była to chwila, w której wszelkie zmartwienia zdawały się mniej istotne. Pierwszy raz poczułam, że jestem w dobrym miejscu. Chciałam by ta chwila trwała wiecznie.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro