Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21

Przez następnie dni Nick pracował z domu. Powiedział, że tęsknił za moim towarzystwem i miał dość gburów w garniturach. W mojej nowej pracy miałam spokój. Przez pierwsze dni obawiałam się najazdu dziennikarzy jednak oni jakby zapomnieli o moim istnieniu. Po pewnym czasie nawet zapomniałam o ochroniarzu.

- Jak było dzisiaj? - przytuliłam się do Nicka w salonie i z ulgą zrzuciłam szpilki.

- Ciekawie, nigdy nie sądziłam, że sztuka jest tak ciekawa. A jak u ciebie?

- Na razie spokój.

- Widziałam dziś twoją reklamę. Niedługo macie wydarzenie z nowym modelem.

- Owszem.

- Na pewno wszystko pójdzie dobrze.

Przygotowałam kolację, a następnie puściliśmy jeden z filmów, które od dawna planowaliśmy wspólnie obejrzeć. Pod koniec filmu Nick oparł się o mnie zasypiając. Jego twarz złagodniała ukazując zmęczenie całego dnia. Pocałowałam go w usta. Wiem, że ciężko pracuje i choć nie miałam prawa mu tego mówić chciałam, by trochę odpoczął. Dlatego nalegałam na nasze małe randki w domowym zaciszu. Wyłączyłam film i oparłam się o niego zasypiając. W nocy poczułam ruch, a następnie ręce, które mnie obejmują i unoszą. Następnie poczułam pod sobą poduszki. Zamrugałam. W mroku sypialni widziałam Nicka, który ściąga koszulkę i kładzie się obok mnie. Objął mnie i przyciągnął do siebie. Robił tak codziennie jakby bał się, że zniknę przy pierwszych promieniach słońca.

- Dobranoc. - szepnęłam i zasnęłam na dobre.

Na ranem obudził nas dzwoniący telefon. Oboje westchneliśmy źli, że nam przeszkodzono.

- Oby to nie było nic złego - odebrał połączenie, a po kilku chwilach odłożył go z powrotem.

- Coś się stało?

- Nie, tylko chcieli mi potwierdzić kilka rzeczy. - przetarł twarz dłonią pozbywając się resztek snu.

- Nick, kiedy ostatnio miałeś wolne?

- Czemu pytasz?

- Ponieważ niedługo masz urodziny i fajnie by było jakbym mogła cię ukraść na jeden dzień.

Patrzył się na mnie przez chwilę, a później na jego ustach pojawił szczery uśmiech.

- Nie ma sprawy, wezmę wolne. Co planujesz?

- Niespodzianka, przystojniaku. Nie będziesz musiał się niczym martwić. Twoja żona się tym zajmie.

- W takim razie nie mogę się doczekać.
 
Z trudem udało nam się wstać i ruszyć do swoich obowiązków. Można powiedzieć, że przez ostatnie wypracowaliśmy rutynę, która się sprawdzała i nie zwiastowała problemów w przyszłości, a tego potrzebowaliśmy najbardziej. W pracy było nadzwyczaj spokojnie, ponieważ niektórzy pracownicy wyruszali w delegację na konferencję, gdzie temat będzie jeden z naszych obrazów.

- Sam, masz chwilę? - W drzwiach stanęła moja przełożona.

- Oczywiście. - zamknęłam kalendarz i spojrzałam na Eveline.

- Maria, która miała jutro wyjechać na konferencję złamała nogę i nie może jechać. Zastąpisz ją. Nabędziesz doświadczenie, które w przyszłości bardzo Ci się przyda. - podała mi plik kartek, które dotyczyły konferecji. - Zapoznaj się z nimi i nie musisz się martwić o dziennikarzy. - dodała, prawdopodobnie widząc na mojej twarzy wszystkie wątpliwości.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro