Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 6. Brak nadziei.

/Maryna/

Dziś wychodziłam ze szpitala. Zanim pójdę po wypis pójdę do lekarza dowiedzieć się co z moim ukochanym. Mam nadzieje, że jego stan nie zagraża jego życiu. Obecnie szłam do sali mojego ukochanego. Zauważyłam jednego z kolegów z pracy Gabrysia. Po chwili zauważyłam lekarkę Gabrysia.

-Pani doktor? Co z moim ukochanym?- Spytałam gdy lekarka spojrzała na mnie.

-A kim pani jest dla pana Gabriela?- Spytała się lekarka.

-Jestem jego dziewczyną. Będzie ojcem.- Powiedziałam zgodnie z prawdą.

-Jego stan nie uległ poprawił, ani pogorszeniu. Daje mu 40% na przeżycie.- Powiedziała lekarka. Jednak jej słowa mnie przeraziły. Gabryś mógł umrzeć. On nie może mnie teraz zostawić. Przecież będzie on ojcem.

-Błagam. On musi z tego wyjść. Nie może mnie zostawić. Przecież będzie ojcem.- Powiedziałam patrząc na lekarkę ze łzami w oczach.

-Zrobimy co w naszej mocy.- Powiedziała lekarka, a ja skinęłam głową.

/Kuba/

Siedziałem przy Nowym i wszystko słyszałem. Czułem się tak jak Piotrek i Artur. Winny.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro