[Scorpius]
Zacznijmy od tego, że nie jestem śmierciożercą.
Serio. Ślizgoni nie są tacy, za jakich ich uważacie. Mają uczucia. Czasem nawet rozum i własne zdanie. Nie wszyscy popierają Czarnego Pana, a jeśli mówimy o moim pokoleniu, to nie każde dziecko śmierciożercy jest dumne z wyboru swojego rodzica, który zwykle spowodowany był strachem, albo mocno ograniczony.
Zaskakujące, prawda?
Już na pierwszym roku w Hogwarcie musiałem zrozumieć, że z powodu Mrocznego Znaku wypalonego na przedramieniu mojego ojca wiele osób będzie rzucać mi dziwne, najczęściej nieprzyjazne spojrzenia i tylko wśród podobnych mi osób znajdę prawdziwych przyjaciół.
Nie zostałem wychowany w nienawiści.
Wręcz świetnie potrafię odróżnić dobro od zła. Wiem, że rodzice niektórych uczniów są mugolami, mugolakami, charłakami, czarodziejami "czystej krwi". Prawie zawsze odrabiam lekcje. Nie mlaszczę przy jedzeniu. Ostatnio nawet napisałem wypracowanie z transmutacji na "W".
Gratulacje, Scor, ale twoja rodzina to śmierciożercy, Ślizgoni i mordercy, a do tego nigdy nie wyjmują łyżek z herbaty, zanim zaczną pić.
Kiedy ciągle musisz o tym pamiętać, życie staje się trochę męczące.
Nazywam się Scorpius Malfoy i próbuję sobie z tym poradzić.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro