1
... 3 lata wcześniej
- To co oglądamy? - spytałam.
- Dawaj jakieś anime.
- odpowiedział Han.
Chłopak włączył jakiś film, a ja poszłam po jakieś jedzenie.
Postanowiliśmy obejrzeć sobie Haikyū.
Jisung usiadł na łóżko od strony ściany, a ja oparłam główę o jego nogi.
Spędzałam prawie większość czasu z Hanem. Byliśmy jak rodzeństwo.
Kątem oka spojrzałam na niego i zauważyłam, że chłopak czymś się martwił. Ostatnio zachowywał się dość dziwnie. Postanowiłam w końcu się odezwać.
- Ej! - zaczęłam, ale ten jakby wgl nie słyszał. Pacnęłam go lekko w głowę na co ten wyrwał się z transu.
- C-co? A tak... Wszystko jest git.
- Mnie nie oszukasz, wiem że coś jest na rzeczy.
Chłopak spojrzał na mnie i zaczął mówić.
- Eh... Miałem ci już dawno to powiedzieć. Pamiętasz jak byłem na przesłuchaniu do JYP?
- No pamiętam i co w związku z tym?
- A no to, że dostałem jakoś tydzień temu wiadomość, że zostałem przyjęty do zespołu.
- Dopiero teraz mi to mówisz!?
Gościu... Gratulację. - po tych słowach przytuliłam się do Hana.
- Ale [y.n], teraz prawie w ogóle nie będziemy się widywać.
- A kiedy wyjeżdżasz do tego Seulu?
- Za 3 dni.
- Dlaczego takie informacje przekazujesz mi po takim czasie?
Nie ukrywam zrobiło mi się przykro, że za dwa dni zobaczę się ze swoim można po wiedzieć, że jedynym przyjacielem po raz ostatni. Tu nie mam specjalnie dużo znajomych, pewnie przez moje pochodzenie. Oprócz tego nie lubię otwierać się na nowe znajomości. Mimo wszystko cieszyłam się i to bardzo, że Jisung chce spełnić swoje marzenia. Uważam, że jest naprawdę dobry w tym co robi.
Ten za to mnie przytulił, a z moich oczu wydobyły się pojedyńcze łzy, szczerze to nawet nie wiem czy to łzy szczęścia czy smutku. A zresztą wszystko jedno.
- Hej, nie masz się czym przejmować. Będę dzwonił i pisał do ciebie jak tylko będę miał chwilę wolną.
- Obiecujesz?
-Obiecuję.
~Dzień wyjazdu Hana~
Spoglądałam to na przyjaciela, to na jego rodziców. Widziałam, że jego rodzice byli bardzo dumni ze swojego syna.
Szkoda, że moi rodzice nigdy nie byli ze mnie tacy dumni.
Od kiedy tata rozwiódł się z mamą i założył rodzinę z inną laską mama cały czas wytykała mi moje najmniejsze błędy.
Dlatego bałam się rozłąki z Jisungiem. Był moim jedynym wsparciem.
Z tego zamyślenia wyrwał mnie głos chłopaka.
- Ziemia do [y.n]! - zaśmiał się pod nosem. - Nie pożegnasz się już ze mną?
Spojrzałam mu w oczy pomimo tego, że moje były przeszklone łzami.
Bez uprzedzenia przytuliłam mocno chłopaka na co ten odwzajemnił uścisk, dał mi lekkiego całusa w czoło, a następnie się odsunął, gdyż usłyszał, że za chwilę jego pociąg odjeżdża.
- Głowa do góry! Dasz sobie radę, jesteś silna baba.
Uśmiechnęłam się do niego. Powodzenia Han, trzymam kciuki, żeby wszystko poszło po twojej myśli.
- Dzięki!
Po tych słowach ostatni raz jeszcze spojrzał uśmiechnięty na rodziców, po czym zniknął gdzieś w tłumie.
- Do zobaczenia kiedyś Han Jisung! - powiedziałam sama do siebie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
No Witam !
To takie nowe opowiadanie.
Nie wiem co mnie natchnęło do napisania tego, ale obiecuję, że następne rozdziały będą nieco dłuższe.
Będę wstawiała tu coś jak tylko będę miała wenę.
Do następnego! 💗
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro