Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Akt I Scena IV

Na drugi dzień...

(Thomas ma spotkanie z Opiekunami)

Gally: Do budoli to on się nie nadaję. Jest za ładny. No i nie ma wielkich brwi!

Newt: Racja! W tym, że jest ładny oczywiście!

Alby: Może na oracza?

Zart: No nie wiem...

Newt: Nie! Tylko nie na oracza! Dłonie mu się zniszczą! A ma takie delikatne teraz...ahhhh....Co ja bym dał aby mnie nimi dotknął!

Thomas: Ej! Ja tu przecież siedzę!

Alby: Miałeś się nie odzywać, świeży!

Newt: Zróbmy go zwiadowcą!

Gally: On się nie nadaję na zwiadowcę!

Newt: Masz rację. On nie może być zwiadowcą. Praca zwiadowcy jest ciężka. Badanie labiryntu, walka z Bóldożercami, a w piątki zwiadowcy tańczą nago na stole w drewniaku. ON MUSI BYĆ ZWIADOWCĄ!

Minho: Okej. Jednego zjadło to mi się przyda drugi.

Newt: Od dziś jesteś zwiadowcą...I moim chłopakiem.

Thomas: Thanks, Newt.

Po chwili...

Thomas: Zaraz, co?! Chłopakiem?!

(Twarz Newt'a wygląda w tej chwili jak typowy lenny face)

😋😋😋😋😋😋😋😋😋😋😋

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro