Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozpoczęcie

Był normalny dzeń było zimno i padał śnieg co dziwne jesteśmy w Polsce. Ubrałam się ciepło czyli czarne spodnie białą bluzke i szarą owiele większą bluze na siebie. Zażuciłam kórtke i kozaki na nogi czerwony szalik niczym Mikasa Ackermann wziełam plecak i wyszłam

Szłam do szkoły chodzę do szkoły 1 liceum.Weszłam do budynku i odrazu udałam się do szawki włożyłam kórtke szalik Mikasy i udałam się do 2 sala od Angielskiego rozszerzałam go tak samojak biologie babka od przedmiotu to Bóg cud kocham ją. Wchodządz widzałam moją przyjaciółkę Anie a obok niej jej siostre Hanie przywitałam się i poszłam do ławki, chwilę potem przyszła nauczycielka.

Zaczynała się 5 lekcja ta i koniec po niej udałam się na korytarz gdze widzałam jak ktoś bije kogoś był to ten przydupas z 2B liceum co uważa że to on ma władze w szkole bo to syn Dyrektora. Podeszłam i go popchałam a on upadł na ziemię

-K***A - wykrzyczał

-No co bić się młodszych zachciało - powiedzałam z wyszym głosem

Inni tylko się patrzyli co powiedzedz debile zamiast pomocy dać oni się tylko patrzą

- No ciekawe "Dzewczyna" mnie bije i wyzywa od kiedy "Dzewczyna" się czymś takim przejmuje nei powinnaś malować paznokci i ubierać spudniczki- powiedział z wywyszeniem się  a następnie popchnoł mnie

O tak zaczeła się bitwa dałam mu po nosie i chyba złamałam rękę a guza miał na oku ja wsumie też tak miałam tylko że miałam skręconą rękę, gdy przyszła nauczycielka od razu kazała się tłumaczyć i wysłała do dyrektora czyli super wywalenie gwarantowane a już nie raz bije się z tym platwusem.

Omineła mnie lekcja bo musiałam jechać do szpitala po tym jak mnie opatrzyli pojechałam znowu do szkoły i poszłam do gabinetu naszego ulubionego dyrektora.

-Dzeń dobry wzywał mnie pan-powiedzałam zła

-Dzeń dobry-odpowiedzał mi

-słyszałem że bijesz uczniów i wyzywasz od przydupasów czy platwusów wyjaśnisz mi to-powiedzał a ja się zapadłam pod ziemię

-Proszę ale to nie tak-wystraszona powiedzałam

-Czyli tak robisz mój syn mi opowiadał a nauczyciele się skarżyli i - nie dokończył a wiedzałam o co chodzi

-Zostajesz wywalona miałaś jedną nagany teraz bijesz  uczniów przykro mi ale wiesz jutro daj podręczniki a i powiedz rodzicą że mają do mnie zadzwonić - powiedzał z spokojem

Wyszłam bez żadnych emocji byłam wkurzona bardzo gdze teraz pójdę do szkoły pewnie znajde se liceum jakieś i pewnie Akademik też Kurde nie nawidzę akademika.

------------------------
395 słów oto wstęp do mojej nowej książki jak się przyjmnie to będze jej więcej

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro