Rozpoczęcie
Był normalny dzeń było zimno i padał śnieg co dziwne jesteśmy w Polsce. Ubrałam się ciepło czyli czarne spodnie białą bluzke i szarą owiele większą bluze na siebie. Zażuciłam kórtke i kozaki na nogi czerwony szalik niczym Mikasa Ackermann wziełam plecak i wyszłam
Szłam do szkoły chodzę do szkoły 1 liceum.Weszłam do budynku i odrazu udałam się do szawki włożyłam kórtke szalik Mikasy i udałam się do 2 sala od Angielskiego rozszerzałam go tak samojak biologie babka od przedmiotu to Bóg cud kocham ją. Wchodządz widzałam moją przyjaciółkę Anie a obok niej jej siostre Hanie przywitałam się i poszłam do ławki, chwilę potem przyszła nauczycielka.
Zaczynała się 5 lekcja ta i koniec po niej udałam się na korytarz gdze widzałam jak ktoś bije kogoś był to ten przydupas z 2B liceum co uważa że to on ma władze w szkole bo to syn Dyrektora. Podeszłam i go popchałam a on upadł na ziemię
-K***A - wykrzyczał
-No co bić się młodszych zachciało - powiedzałam z wyszym głosem
Inni tylko się patrzyli co powiedzedz debile zamiast pomocy dać oni się tylko patrzą
- No ciekawe "Dzewczyna" mnie bije i wyzywa od kiedy "Dzewczyna" się czymś takim przejmuje nei powinnaś malować paznokci i ubierać spudniczki- powiedział z wywyszeniem się a następnie popchnoł mnie
O tak zaczeła się bitwa dałam mu po nosie i chyba złamałam rękę a guza miał na oku ja wsumie też tak miałam tylko że miałam skręconą rękę, gdy przyszła nauczycielka od razu kazała się tłumaczyć i wysłała do dyrektora czyli super wywalenie gwarantowane a już nie raz bije się z tym platwusem.
Omineła mnie lekcja bo musiałam jechać do szpitala po tym jak mnie opatrzyli pojechałam znowu do szkoły i poszłam do gabinetu naszego ulubionego dyrektora.
-Dzeń dobry wzywał mnie pan-powiedzałam zła
-Dzeń dobry-odpowiedzał mi
-słyszałem że bijesz uczniów i wyzywasz od przydupasów czy platwusów wyjaśnisz mi to-powiedzał a ja się zapadłam pod ziemię
-Proszę ale to nie tak-wystraszona powiedzałam
-Czyli tak robisz mój syn mi opowiadał a nauczyciele się skarżyli i - nie dokończył a wiedzałam o co chodzi
-Zostajesz wywalona miałaś jedną nagany teraz bijesz uczniów przykro mi ale wiesz jutro daj podręczniki a i powiedz rodzicą że mają do mnie zadzwonić - powiedzał z spokojem
Wyszłam bez żadnych emocji byłam wkurzona bardzo gdze teraz pójdę do szkoły pewnie znajde se liceum jakieś i pewnie Akademik też Kurde nie nawidzę akademika.
------------------------
395 słów oto wstęp do mojej nowej książki jak się przyjmnie to będze jej więcej
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro