3
Kiedy otworzyłem oczy nadal byłem na arenie do ćwiczeń. Jason i Will pochylali się nade mną.
- Stary jesteś cały? - spytał Grace.
- Tak... Nic mi nie jest...
- Jak się czujesz? Pogorszyło się? - Will wyglądał na zmartwionego.
- O co mu chodzi? - Spytał Jason.
- O nic.
- Ale..
- Jest okej. Możecie wracać do swoich zajęć - powiedziałem równocześnie się podnosząc.
Uwierzyli mi, ale zakazali dalszych ćwiczeń i kazali robić coś innego. Udałem się do Annabeth, która siedziała na pomoście nad jeziorem i czytała jakąś książkę.
- Hej -gdy to powiedziałem podskoczyła wystraszona, ale zaraz się uśmiechnęła.
- Cześć Percy.
Rozmawialiśmy o różnych nieważnych sprawach, później Annabeth opowiadała o tym, że już dawno nikt nie dostał misji. Zastanawiała się, czy to dobrze, czy źle.
- Emm... A tak zmieniając temat... -Moja dziewczyna wyglądała na zakłopotaną - ...to okropnie ostatnio schudłeś. Coś się stało?
- Nie.. ja po prostu... Na koniec roku miałem dużo zmartwień z ocenami i wiesz... nie były najlepsze...To pewnie przez to...
- Może masz rację, ale martwię się o ciebie.
Przysunąłem się do niej, przytuliłem i wyszeptałem jej na ucho:
- Kocham cię, Mądralińska - a następnie pocałowałem ją nie dając szansy na odpowiedź. Kiedy się od siebie odsunęliśmy dałem jej buziaka w czoło i nie wracaliśmy do tematu.
- Pójdziemy na plażę? - Zaproponowała Annabeth.
- Jasne.
Pomogłem jej wstać i poszliśmy trzymając się za ręce. Spacerowaliśmy, ale w pewnym momencie zatrzymałem się i zaproponowałem żebyśmy tu zostali. Sprawiłem, że woda uniosła się i ułożyła napis Kocham cię w samym środku serca.
Annabeth zaśmiała się i mnie przytuliła.
Wtedy usłyszeliśmy pisk. Odwróciliśmy się w tamtym kieruku, a woda opadła z pluskiem. Na plażę wypadło parę herosów wygłupiających się i krzycących głośno.
Podeszła do nas Annie Fairybeach z domku Hekate z szerokim uśmiechem na twarzy. Jej brązowe włosy były związane w kucyk, a zielone oczy błyszczały.
- Cześć!
- Hej - ja przywitałem się miło, za to Annabeth była cicho. Uważała, że podobam się Annie i była o nią zazdrosna.
- Czy słyszeliście co się stało?
- Nie, a o co chodzi? - Tym razem córka Ateny się zainteresowała sprawą.
-Podobno jakieś piekielne ogary zaatakowały parę dni temu Obóz. Nie wiadomo skąd się tu wzięły. Hades wypiera się zesłania ich tutaj.
- A co mówi Chejron? - Teraz już naprawdę miałem mętlik w głowie. Za dużo naraz się dzieje.
- Nic nie chce nam powiedzieć na ten temat.
- Dziwne... - Niemal widziełem trybiki obracające się w głowie Annabeth.
- Hej Annie idziesz?!
- TAK! JUŻ LECĘ! -Ryknęła na całe gardło i odbiegła.
- Co o tym myślisz Percy?
- Jesteśmy herosami... Takie rzeczy już się wcześniej działy. Zawsze mieliśmy wtedy szpiega..
- Więc uważasz, że znów ktoś nas zdradził... W sumie sama tak sądzę. Pytanie jakiego mamy teraz przeciwnika. - Wyglądała naprawdę ponuro i miałem wrażenie, że zaraz się rozpłacze.
-Hej... Wszystko będzie dobrze... To mógł być tylko wypadek, który nic nie znaczy. - Przytuliłem ją czując, że znów boli mnie brzuch. Wtedy rozległ się głos konchy. Nawet nie zauważyłem, że już jest tak późno. Wziąłem ją za rękę i razem pobiegliśmy na kolację.
Odprowadziłem ją do jej stolika, po czym usiadłem samotnie. Uśmiechnąłem się do Jasona i Piper. Zauważyłem kątem oka, że Will Solace (który spojrzał na mnie ze współczuciem) i Nico przytulają się i każdy siada u siebie. Nadal dziwnie się czuję z faktem, że kiedyś był we mnie zakochany. Teraz zauważyłem, że chłopcy coraz więcej czasu spędzają razem.
Złożyłem ofiarę bogom, prosząc żeby mnie wyleczyli, albo chociaż uśpili ten potworny ból brzucha.
Grover zerkał na mnie ukradkiem znad swojej puszki i widać było, że się martwi.
Wszystko przebiegało spokojnie, ale poczułem coś dziwnego i wtedy znów usłyszałem ten głos. Tym razem bardziej się skupiłem i zauważyłem, że jest kobiecy.
Zgniniesz Percy. Zakończ swoje cierpienia, a oszczędzę twoich przyjaciół. Nie musisz tego znosić. Zakończ to...
Zacisnąłem dłonie w pięści i wtedy rozległ się huk. Cała ziemia się zatrzęsła tak mocno, że parę osób poupadało na ziemię.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro