Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 39 - Twój stary pijany


- Co mamy na kolację? Zgaga? Chłopie...TY MNIE O ZAWAŁ MIĘŚNIA SERCOWEGO PRZYPRAWISZ! - zawyła Rzesza, waląc go z pięści po głowie.

- Ubłe! - Rosjanin z wytrzeszczem oczu obalił się na łóżko. - Za cooo?

Francja się zaśmiewała. - Rzesza! Ale to świetnie brzmiało...póki nie zaczęłaś dis w żargonie lekarskim. To zabiło całą romantyczność.

- Lekarskim?! Francja, przecież te słowa każdy zna! - warknęła.

Nastąpiła cisza, irytowana tylko cichym płaczem ZSRR.

- A ty czemu beczysz? - spytała Niemka, odwracając się do niego. 

- Uderzyłaś mnie bez powodu! Co będzie jak znajdziesz powód? Łeeeee! Nie kochasz mnie! - zwinął się w pączek. - Buuu...Jak możesz być tak okrutna, zła i podła? Jak zrobić mi to mogłaś? 

- Nieźle...- mruknęła Francja, wpatrując się w klocka. - gdzie moja komórka? - zaczęła robić mu zdjęcia. - Wstawię je na Cinsta hehehe. I na Coucebooka! 

- Pięknie! Zapomniałam jaki płaczliwy się staje pod wpływem alkoholu. - jęknęła Rzesza, zabierając telefon Bagietce. - No to tego jeszcze brakowało... JA GO USPOKAJAĆ NIE BĘDĘ!


...


Minutę później głowa ZSRR spoczywała na kolanach Niemki, która głaskała go po łysej głowie Sebixa. W końcu ,,na trzy paski lecą laski" i trzeba się ubierać w dresy Adidasa jak Sebixy. 

Francja próbowała zabrać swój telefon, który w trybie "wyłączony, by nie kusić losu", trzymała jej przyjaciółka.

- Eeeeech...normalnie, gorzej niż z dzieckiem. - westchnęła Rzesza. - Po co ty chciałeś bombelka, skoro jesteś gorszy w utrzymaniu niż taki kaszojad? 

- O właśnie! W tym całym zamieszaniu zapomniałem o pierwotnym powodzie tej zamiany! - zawołał Rosjanin, nagle wstając z jej kolan. - Rzesza....Rzeszuńcia....

- Co jest? Niedobrze ci? - odsunęła się że wstrętem.

- Rzesińcia...

- Przestań, bo jak pójdziesz w n-tą potęgę zdrobnień to zostaniesz wyrzucony przez okno, które masz za sobą. - warknęła Niemka. - I to z n-tą potęgą.

- Proszę się...

- O co? O NIE! NIE! NIE...

- Urodzisz dla mnie dziecko?

- NIEEEEE!

- Ale jaja. - odparła Francuska, jedząc niewiadomo skąd wytrzaśnięty (pewnie z pośladków, jak większość rzeczy w kreskówkach) popcorn. 



Przepraszam za tak krótki rozdział. Następny będzie dłuższy, po prostu wydawało mi się, że to jest najlepszy moment na..

...

...

POLSAT! 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro