Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

38 rozdział - Marker i kaszel


Rzesza posłała Francję do kąta, by przemyślała co zrobiła. To ta wzięła czerwony pisak i zaczęła rysować komiks o trójkącie ZSRR, Rzeszy oraz oczywiście Francji...na ścianie! I to wcale nie taki dla dzieci! 

- FRANCJA, JA CIĘ ZABIJĘ! CO JA Z TYM ZROBIĘ?! PRZECIEŻ TO PORNOL!

- Zaraz tam pornol...- Francuzka złożyła usta w ciup. - to tylko...instrukcja obsługi.

- JA CI DAM INSTRUKCJĘ OBSŁUGI, ZMYWAJ MI TO ALE JUŻ! 

- Phi, nie znasz się na sztuce.

- Może i się nie znam...ale znam się na szkaradztwie, a to jest SZKARADZTWO! 

- To nie jest szkaradztwo!

- To totalny pornol! 

- Gdzie mu tam do pornolu...ostrzejsze oglądałam 

- ZMYWAJ TO. ALBO ZMYJĘ TO SAMA. TWOJĄ MORDĄ. - syknęła Niemka, łapiąc za głowę Francję. Oczy jej świeciły. - I to w try miga, pókim dobra. 

- Eeee...rzecz w tym że...to taka śmieszna sprawa...- zachichotała nerwowo Bagietkożerca.

- Co? Gadaj! - warknęła Rzesza.

- Ten marker... niekoniecznie da się go zmyć...

- CO?! 

Chwilę później dwójka dziewczyn leżała na dywanie. Rosyjskim dywanie. Mniejsza wszczęła nagłą, lecz spodziewaną bójkę, przez co obie skończyły pobite. Bo i Francji nie można zarzucić, że nie umie się bić...jak jej się chce. 

- Będę miała mieszkanie jak z domu publicznego! - jęknęła Rzesza. 

- Z domu UCIECH. - poprawiła ją Bagietka.

- Ja nie mam żadnej uciechy z tego, że rozwaliłaś mi ścianę! 

- Dobra, dobra...to się przemaluje, czego krzyczysz? ZSRR obudzisz.

- On śpi jak stary pijak, którym zresztą jest. - burknęła Niemka. - I nie zmieniaj tematu! 

- Jak on jest stary, to ja jestem mumia - odparła Francja.

- Mam na ciebie mówić babciu? 

- Bo się obrażę!

- A proszę bardzo, obrażaj się! 

- KHY! KHY! - nagle usłyszały charczenie jak u starego gruźlika. 

Momentalnie obie wstały i pobiegły do ZSRR, jego kaszel brzmiał naprawdę groźnie. 

Wpadły do jego pokoju. Ujrzały Rosjanina siedzącego na łóżku, zanoszącego się kaszlem. 

- Zakrztusiłeś się? - Rzesza od razu wskoczyła na łóżko i zaczęła aplikować pierwszą pomoc, waląc dłonią w łódeczkę o plecy kumpla. 

- Zrób mu usta-usta! - krzyknęła Francja z dołu, układając dłonie w tubę. Niepotrzebnie, były tylko niecały metr od siebie. - to najlepsza metoda!

- ...Francja jakim cudem ty tyle przeżyłaś? 

- Jakoś się udało. Dawaj usta-usta!

- On oddycha! - warknęła Niemka. - Czy ty chcesz, żeby on wypluł to, czym się krztusi, mi do ust? Ble! Dziękuję, postoję! - skrzywiła się z obrzydzeniem.

- Dziewczyno, jak ty w ogóle chcesz się całować? - westchnęła Francja. - tego nie, tamtego nie...

ZSRR przestał kaszleć. 

- N..normalnie! - wykrzyknęła nerwowo, cała czerwona Rzesza. Od razu jak tylko Rosjanin przestał kaszleć, ta na niego spojrzała. 

- Oho! On też jest ciekawy odpowiedzi, dlatego aż przestał się krztusić! - zauważyła Francja chichocząc. 

- Hihi...ale miałem zgagę! - rozciągnął się ZSRR. - To co mamy na kolację? 



Cześć! Długo mi zajęło napisanie nowego rozdziału, ale łapcie! Jak się podoba? 

~MadokaAi

12.07.2024 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro