3 rozdział - zakupy
ZSRR opuścił wszystkie naczynia, które trzymał w rękach.
- Od...Od kiedy ty masz rzęsy? - wydukał podbiegając do kumpla.
- C...co? Ja mam rzęsy? - zdziwił się szczerze 3 Rzesza dotykając swoich oczu. - O szlag! Rzeczywiście!
I ZSRR niechcący w tym właśnie momencie dotknął jego klatki piersiowej.
- Ty...ty masz piersi! - wrzasnął cały czerwony, odsuwając się momentalnie.
- Eeeee? - wystraszył się Niemiec i sam zajrzał pod koszulkę od piżamy. - Ty, serio! Dlatego czułem się tak dziwnie!
- A...tam też? - spytał się cały czerwony ZSRR.
- Zaraz zobaczę! - pisnął tamten i zwiał. Za chwilkę przybiegł z powrotem. - JA JESTEM DZIEWCZYNĄ! - wrzasnął. - Jak to się stało? Co ja wczoraj robiłem? Piłem piwo, co nie? Nic więcej, prawda? - roztrzęsiony złapał kolegę za ramiona i nim potrząsnął. - Urwał mi się film, więc gadaj! - warknął do kumpla, gdy nie dostał oczekiwanego potwierdzenia. - Nic innego nie robiłem, prawda? - domagał się odpowiedzi. - Chwila! - właśnie coś sobie uświadomił. - Przecież rano było ze mną wszystko w porządku! A raczej z moją płcią! To się musiało stać teraz, w przeciągu tych dwóch - trzech godzin. A tylko piłem wodę 2 godziny temu.
- Ups...- pomyślał ZSRR. - skubany, trafił w sedno.
3 Rzesza odwrócił się do kumpla. - To nie było woda, prawda? - spytał się bardzo, ale to bardzo powoli.
- Ehehehe! No bo wczoraj spotkałem w zaułku pewnego cygana i on dał mi proszek, który miałem ci dać, powiedział: ,,daj to kumplowi, z którym piłeś", więc dałem. Nie wiedziałem, że od tego zmienisz się w kobietę, naprawdę! - krzyknął, jakby to usprawiedliwiało, że dał przyjacielowi coś, co mogło równie dobrze być trucizną, bez jednego nawet zająknięcia.
- A więc to jednak twoja wina! - wrzasnął 3 Rzesza i zaczął, a raczej zaczęła go gonić. - Zaraz ja ci urwę twoją męskość i też będziesz dziewczyną! Chodź tu, ty kretynie i przyjmij karę! Po tobie to ostatnim bym się tego spodziewał! Ty zdrajco! - Chwila! A po co w ogóle miałbyś to mi dać? Czy cygan to mówił? - zapytał się kumpla, cały czas próbując skrócić dystans między nim, a przyjacielem.
- Mówił, że jak dam, to spełni się moje marzenie! - odpowiedział ZSRR, doskonale wiedząc co robi Niemiec i próbując do tego nie dopuścić.
- Nie, no serio? - 3 Rzeszę znowu napełniła furia. - Dziecka się zachciało? Gdybyś zrobił jak ci proponowałem, to byś miał normalną randkę, z normalną dziewczyną! A ja bym żył sobie spokojnie, bez problemów. A zamiast tego co? Kumpla zmieniłeś w kobietę, bo boisz się płci pięknej! Nie daruję ci tego, uła! - potknął się nagle o za długi skrawek piżamy i wylądował na podłodze. - Au! - syknął. - To bolało.
- Oj, żyjesz chłopie? - spytał się go ZSRR podchodząc do kumpla. Wziął go pod pachy i chciał podniesc, ale wyczuł coś czego nie powinien był wyczuć.
- Ułaaaaaaa! - krzyknął i momentalnie puścił Niemca, który runął z powrotem na ziemię.
- AU! Co jest? Czemu mnie puściłeś?
- No bo...eeee...nic. - mruknął ZSRR robiąc się czerwony. Nic takiego.
- I co ja teraz zrobię? Ubrania mam za duże na siebie.
- Może pójdziemy na zakupy? - zaproponował Rosjanin. - Kobiety lubią zakupy - auć!- krzyknął, bo dostał w łeb od kumpla.
- Przestań tak na mnie mówić! - syknął 3 Rzesza. - A jak ja wyjdę na zakupy, jak spodnie na mnie nie pasują?
- To przymierz samą koszulę i sweter. Może będą na tyle długie, żeby zastąpić sukienkę.
I biedny Niemiec musiał to zrobić. Bo co innego mu zostało? W piżamie przecież nie pójdzie.
- I co? - spytał się przyjaciela. Wydawało mu się, że jest za krótka, ale ZSRR podniósł kciuk w górę i powiedział - Jest git! Teraz dziewczyny noszą jeszcze krótsze sukienki.
-Bo cię strzelę! - warknął, a raczej warknęła jego przyjaciółka. - Nie jestem przyzwyczajony łazić z gołymi nogami! Poza tym mamy inny problem. - podniósł sweter. - Mam męską bieliznę, a to będzie widać, bo jest dłuższa niż kobieca. Wystarczy, że choć trochę sie podniesie sweter! I co ja zrobię? Zostanę uznany za perwerta!
- Eeeem...no dobra, to rzeczywiście jest problem. - przyznał ZSRR. - Czekaj, może kupię ci jakąś bieliznę.
- Ale i tak muszę wyjść! Chociażby żeby przymierzyć.
- Nieee, bielizny się nie przymierza. Zaraz wracam! Kupię ci jakieś seksowne! - zachichotał i dostał butem od kolegi-teraz zamienionego w dziewczynę.
- Spróbuj, a sam będziesz w nich paradować! - warknął 3 Rzesza. - I pośpiesz się!
- Ojej, ale jesteś drażliwy. Co ci, dostałeś okres?
- Zabiję! - wrzasnął Niemiec i zaczął latać za nim z miotłą. - Jeszcze jeden niewybredny żart, a nie wpuszczę cię do mieszkania!
- Oj, dobra, dobra! - syknął Rosja ubierając płaszcz, czapkę i wybiegając na zewnątrz zanim jego kumpelka rozniesie mu dom.
- No dobra. Gdzie kobiety kupują bieliznę? Mam iść do galerii czy wystarczy kupić w supermarkecie na sali? Hmmm...trudne to. A jak mu się nie spodoba?- zastanowił się porządnie. - No dobra, zobaczę najpierw w galerii. Zajrzał do jednego sklepu z nazwą, której nawet nie potrafił wymówić. Jak zobaczył ceny to aż mu szczęka opadła. - Nooope, kupuje na sali! - krzyknął i zrobił szybciutki w tył zwrot. Na sali też roiło się od problemów. Miał wrażenie, że wszyscy na niego patrzą, kiedy grzebał w damskich majtkach.
- Noż kurczę! Łatwo tak posłać kumpla! A samemu pójść to nie łaska. - wyszeptał do samego siebie. Oczywiście wiedział dlaczego nie poszedł z nim 3 Rzesza, ale i tak chciał ponarzekać.
Czuł się nie na miejscu. -I skąd mam wiedzieć czy nie będą za ciasne? pomyślał. Przyjrzał się jednej parze, która miała falbanki po obu stronach nogawek (Nie wiedział jak to się nazywa). - Słodkie. - mruknął. Ale one są malutkie. Czy w ogóle się w to zmieści? Kobiety to jednak zupełnie inna liga. - No dobra... - zaczął naprężać gumkę, chcąc zobaczyć czy się ( na wszelki wypadek) rozciągną w pasie, ale palec zsunął mu się z drugiej strony gumki i bielizna wystrzeliła w powietrze. - Ułaaaa! - krzyknął. - Łapać te majtki!
Gdy wszyscy już możliwi klienci zobaczyli go ( i zapamiętali) przebrnął przez etap- wybieranie majtek. Został drugi - staniki. Jak on ma funkcjonować w jednym domu z kobietą, która nie nosi czegoś takiego. Wystarczy, że niechcący zatarga sobie koszulę do góry albo coś. Hmm... Generalnie to chyba tę część może sobie sama kupić? Ale jak pójdzie bez? Będą się na nią patrzeć perwerci bez żadnych skrupułów ( czytaj faceci), którzy dosłownie zjedzą ja wzrokiem. A że ma się czym pochwalić, to wyczuł przez piżamę. Tak! Musi on jej kupić, bo nie pozwoli bezbronnej ( jakiej bezbronnej chłopie, ona ma przeszkolenie wojskowe!) kobiecie wyjść na zewnątrz bez stanika.
- Hmm....A jak się wybiera staniki? - spytał się sam siebie biedny ZSRR lekko blednąc. - Ratunku! Weźcie mnie stąd! Czuję się strasznie nie na miejscu! - jęknął w duchu. - Ale mnie wrobił ten cygan!- Czuł na sobie wzrok klientów. Kilka kobiet zachichotało.
- Ugh! - syknął. Wziął pierwszy lepszy stanik. Miseczka B. - A co to? I jaką ma 3 Rzesza? Chyba zaraz zwariuję! - Eeeee....- spróbował sobie przypomnieć wtedy, jak ją złapał pod pachy i porównać to z rozmiarem stanika, ale nie wyszło mu.
- Chlip, nie! Musi sam po to iść, a raczej sama! Kupię tylko to! - stwierdził i poleciał do kasy.
Tymczasem 3 Rzesza siedziała wściekła na krześle i przykryła sobie nogi kocykiem. Nie była przyzwyczajona do gołych nóg, jak sama stwierdziła i było jej po prostu zimno w giry. Westchnęła. - Ile czasu mu zajmuje kupienie głupiej bielizny? To taka filozofia? Nagle usłyszała dzwonek do drzwi. - No wreszcie! - ucieszyła się. Otworzyła, ale był to Japonia.
- No hejo, przyszedłem, bo byłem ciekawy jak sobie radzicieuła!- krzyknął spostrzegłszy rzęsy i krągłości Niemki. - Zmieniłeś sobie płeć? Gratuluję! Sądziłem, że jesteście, no wiesz, z takich, ale żeby zaraz płeć zmieniać? Przecież on cię kocha takiego jakim jesteś!
- Co? Pogięło cię gościu? Nie zmieniłem sobie płci, debilu!
- No...ale...- zadarł jej sweter. - A to co? - tyknął biust. - I nawet jest całkiem du...- dostał prosto w zakuty, perwersyjny łeb od 3 Rzeszy. - Co ty sobie wyobrażasz? To, że jestem dziewczyną, nie oznacza, że możesz se mnie tykać kiedy chcesz! Ciesz się, że nie wymierzyłem ci strzału między oczy, bo jestem uzbrojony!
- Au! - krzyknął Japonia łapiąc się za głowę. Pociekła mu krew. - Przecież nie miałem nic perwersyjnego na myśli! Po prostu pokazałem ci, że owszem, zmieniłeś płeć, bo faceci nie maja biustu! Tylko tyle! Naprawdę!
- Nie, nie zmieniłem płci.
- Ale piersi...
- To przez napój Ruska.
- Czyli zmieniłeś...
- NIE! Nie wypiłem go z własnej woli! ZSRR dostał ten proszek od jakiegoś cygana i bez odrobiny pomyślunku dał mi go do wypicia, nawet nie wiedząc, że zmieni mnie tym w dziewczynę. Tyle. Proste.
- O. Chwila, cygana?
- Tak.
- Hehehe! Jaki tępol! Wiadomo, że się od cyganów nie bierze, bo to nie wiadomo skąd jest wzięte!
- Wiem! - warknęła 3 Rzesza. - Mnie nie musisz mówić tylko ZSRR.
- A tak w ogóle, to gdzie ten naiwniak? - rozśmieszony Japonia zaczął się rozglądać. - Gdzie pan domu?
- Poszedł do sklepu kupić mi bieliznę. - wymamrotała 3 Rzesza, nie wiedząc czemu się czerwieniąc.
- Aaa! Rozumiem. - odparł Japończyk. - No to poczekam tu z tobą. - Siadł. Niemka popatrzyła gdzie był i się odsunęła.
- Co? - spytał azjatycki kraj. - Przecież nic ci nie zrobię.
- Przezorny, zawsze ubezpieczony. - wymamrotała 3 Rzesza.
I tak czekali w niemiłej ciszy, na nic nieświadomego, pogubionego w morzu majtek i staników ZSRR.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro