Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21 rozdział - Pomysł


Francja wróciła po kilkudziesięciu minutach z tajemniczą paczką.

- Chodź. –powiedziała do Rzeszy, która zaczerwieniła się na to zdanie w trybie rozkazującym i pokręciła przecząco głową. – Nie wyjdę w tym stanie!

- Ech. – Bagietkożerca westchnęła i wskazała palcem na mężczyzn w pokoju. – Wy! Wyłazić i to już! Ona potrzebuje teraz damskiego towarzystwa!

- Ok., ok. – burknęła grupka.

Po chwili Rzesza poprosiła ich z powrotem do pokoju. Miała na sobie inną, dłuższą spódnicę.

- W tej wyglądasz równie dobrzeubłe! – ZSRR dostał prosto z buta, a raczej z bosej nogi, bo buty to ściągnęło się przed wejściem do domu, od Rzeszy.

Upadł, trzymając się za krwawiący od uderzenia nos. – Za co to? – jęknął. – Chusteczkę mi dajcie, zaraz się wykrwawię. Tym razem nie od seksapilu, tylko od przemocy domowej! Pójdę z tym do prokuratury! – ostrzegł Niemkę.

- To idź. – odburknęła kobieta, krzyżując ręce na piersiach. – Powiedzą żeś ciota.

- Trzymajcie mnie, bo...!

- Hej! – krzyknęła Francja, wchodząc między nich. – Mamy gorszy problem!

- Tak? A jaki? – odparł sceptycznie ZSRR, biorąc się pod boki.

Dziewczyna pyknęła palcem biust Rzeszy. – Mianowicie to. Ona nie może chodzić na zewnątrz bez stanika, ma za duże piersi do tego!

- Trzeba przyznać, że parapet niezły. – mruknął Imperium, dokładniej się przyglądając. Dostał w brzuch prosto od nadopiekuńczego CN.

- Mówisz o mojej córce, carski głąbie kapuściany!

Rosjanin złapał się za trafione miejsce i zgiął w pół. Chwilę potem rozluźnił się oraz wstał. – Mówię tylko jako facet, jak to widzę! – syknął. Zaczął momentalnie naparzać się z Cesarstwem.

Frnacja westchnęła i pociągnęła Rzeszę za sobą. – Eh, mężczyźni...- pokręciła głową z niedowierzaniem. – Z byle czego zrobią bójkę. Chyba za mało się w życiu natłukli.

- Nie wszyscy, tylko ci dwaj. – Niemka wskazała palcem, na bijące się kraje.

- Masz rację. – przytaknęła kobieta. – Ale teraz zajmijmy się tobą. Pójdziemy do mnie. Dam ci parę staników do przymiarki. Nie wydaje mi się, żebyś miała większe piersi niż ja. Jak się okaże, że w ogóle nie pasują, to będziemy musiały jechać do supermarketu, trudno. Wolałabym tego akurat uniknąć.

- A nie mogę mieć zwykłej koszulki na ramiączkach pod bluzką? – zapytała Rzesza, trzymając się za brzuch. Ból jeszcze całkowicie nie zniknął.

- Kim ty jesteś? Dzieckiem z podstawówki? – oburzyła się dziewczyna.

- N...nie. – wymamrotała Niemka.

- Widzisz. Tak się nie godzi.

Pobiegły do domu Francji.

- Dobra, dam ci największy jaki mam, przymierz i powiedz jak się czujesz. Czy coś uciska, czy boli, odstaje, czy wręcz przeciwnie, wbija ci się w piersi, rozumiesz? – poinstruowała Rzeszę, która kiwała głową na każde słowo.

- To świetnie. Teraz ściągaj koszulkę! – krzyknęła i złapawszy za bluzkę dziewczyny, zaczęła ją podciągać.

- H-hej! – wrzasnęła czerwona jak burak Niemka, łapiąc materiał na wysokości pod piersiami. Przytrzymała go mocno, żeby przyjaciółka nie szarpnęła wyżej. Rzeszy nie cieszyłby fakt, gdyby jej eks-dziewczyna z czasów, kiedy jeszcze Nazistka miała status mężczyzny i atrybuty tejże płci, zobaczyła to czego nie powinna. To się nie godzi!

Nagle poczuła, że ucisk zelżał, więc sama również rozluźniła, czując ulgę, iż Francja w końcu zrezygnowała, gdy szybkie, mocne szarpnięcie gwałtownie zaprzeczyło tym myślom, jednocześnie wskazując, że to była pułapka i bluzka wylądowała na ziemi, a światu pokazały się dwie dorodne piersi, które od razu zasłoniła ich właścicielka.

- Francja, ty kretynko! – wrzasnęła cała czerwona i pobiegła do łazienki. Tam siadła na kafelkach, czując pośpieszne bicie swojego serca. Palce wbiła w miękki jak poduszki biust. Pewnie na skórze już miała ślady po paznokciach. Trudno. Gorzej, że przez ten ułamek sekundy druga z kobiet mogła podziwiać w całej okazałości jej strefę intymną o nazwie ,,cycki". O matko, jaki wstyd!

- Hej, zapomniałaś wziąć stanika! – zaśmiała się Francja, stukając w drwi. – Jak go zmierzysz, kiedy to ja trzymam tą rzecz w rękach?

Rzesza, wściekła wstała i otwierając drzwi, bez słowa wyrwała pokaźnych rozmiarów miseczki z rąk przyjaciółki i znowu zatrzasnęła drzwi.







Hejka! Mam do Was pytanie. Jedna osoba powiedziała mi, że moje fanfiki również psują fandom i dodatkowo jeszcze między innymi w tym ff, ZSRR za każdym razem próbuje zgwałcić Rzeszę. Chcę wiedzieć, czy też tak to odbieracie?

Wiem, że moje ,,dzieła", jak je określiła ta osoba, nie są świetne, nawet nie średnie, ale nie chciałabym, żeby były postrzegane jako te ,,psujące fandom", a zwłaszcza prawie pokazujące gwałt.

Chcę zaznaczyć, że nie było to moją intencją, żeby ktokolwiek mógł podejrzewać, iż w jakimkolwiek moim ff pojawi się gwałt.
Poproszę o szczerą opinię.

~MadokaAi

31.03.20

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro