Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16. Kim jesteście?

Carla
Obudził mnie czyjś szept.
- Maleńka, obudź się. - otworzyłam powoli oczy i zobaczyłam zmartwioną męską twarz. Głowa mnie tak strasznie bolała.
- Kim jesteś? - spytałam słabo. W głowie miałam wielką ziejącą pustkę. Nic nie mogłam dopasować.
- Kim ja jestem? - szepnełam zagubiona.
- Spokojnie, myszko... jestem Mattias, twój przeznaczony, a ty masz na imię Carla.
- Przeznaczona? Co to znaczy? - spytałam, a Matt wciągnął mnie na swoje kolana.
- Naszym przeznaczeniem jest kochać się jak w bajkach dla dziewczynek? - spytałam.
- Właśnie tak, króliczku - pocałował mnie lekko. Odwzajemniłam pieszczote lecz moje serce zakuło nieznanym bólem. Księżniczki chyba się tak nie czują... Czemu motyle nie latają mi w brzuchu? Czemu serce nie bije jak szalone?
Może poprostu jesteśmy na wczesnym etapie związku... - pomyślałam z nadzieją.
- Gdzie jestem? Czemu nic nie pamiętam?
- Jesteś w starym opuszczonym domu. Gonił nas panterołak... chce nas zabić. Mieliśmy ruszyć  z rana, ale spadlaś ze schodów - wytłumaczył mi. Przestraszyłam się.
- Czemu chce nas zabić? Co to za panterołak? - spytałam, a on mnie przytulił i zaczął uspokajająco głaskać po plecach. Ten gest nie przyniósł mi ani trochę ulgi. Wydawał się pusty...
- Chce ciebie i niemoże zaakceptować naszego uczucia, dlatego chce nas zabić. Nazywa się Tiago - moje serce zabiło szybciej gdy wypowiedział to imię. Jakby rwało się do jego właściciela.
- Nie siedź tak Carlo... Musimy uciekać - rzekł szorstko.  Nawet nie zauważyłam kiedy wstał i podszedł do drzwi. Kiwnełam głową i od razu wstałam, czego pożałowałam. Głowę rozsardzało mi miliony igieł.
- No chodź! - krzyknął z dołu. Skrzywiłam się lekko i zeszłam do niego.
Wsiedliśmy pospiesznie do samochodu. Matt kierował, a ja siedziałam z tyłu odpoczywając. Tiago... tak bardzo chcę utopić się znów w jego złotych oczach. Zesztywniałam... skąd wiem jakiego koloru ma oczy? Bo wiem. Jestem pewna, że jego oczy są tego koloru. Pamiętam je... pierwszy raz... w ciemnej uliczce. Ja, on i Mattias... kłócili się i walczyli. Nie mogę sobie przypomnieć szczegółów. Szkoda...
- Matt... mogę ci zadać kilka pytań? - spytałam niewiennie.
- Na jaki temat?  - zerknął na mnie podejżliwie.
- Moj... wciaż tak mało o sobie wiem...
- Pytaj
- Em... mój ulubiony owoc?
- gruszka - odpowiedział po chwili. Nie. Maliny i truskawki. Czemu tego nie wie? Zakochani wiedzą o sobie takie głupoty.
- A kolor?
- E... yh... czarny. - Nie. Fiołkowy. Wiem to. Pamiętam co lubię.
- Ostatnie pytanie. Co robię, gdy jem coś według mnie przepysznego?
- Zachwalasz to i próbujesz odtworzyć w domu. - Nie... mruczę. Czemu on nic o mnie nie wie.  Przypomniałam sobie jak byłam z przystojnym mężczyzną w mieście. Z Tiago... jadłam najpyszniejsze czekoladki jakich w życiu próbowałam. Mruczałam, a potem... kochałam się z nim w lesie. Mój kotek. Czemu jestem z Mattem, a nie znim? To bezsensu.
~ Carlo, znajdę cię - usłyszałam odległy szept w głowie.
~ Tiago?
~ Oh, najmilsza, tak to ja. Uratuję cię od tego śmiecia.
~ Czemu śmiecia? - spytałam.
~ Maleńka, co się stało? Nie pamiętasz?
~ Straciłam przytomność. Mattias powiedzial, że po upadku ze schodów ~ Mnie też nie pamiętasz? - w jego głosie pobrzmiewal smutek.
- Pamiętam twoje złote oczy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro