samotność
Otwieram oczy i zdaje sobie sprawę że chyba zemdlałam ... Rozgłądam się po otoczeniu i widzę ... Mój pokuj ?
******
Prov Kler
Mrugam oczami i dotykam głowy czując ból .
Większość nie pamiętam lecz jedyne wspomnienia to te z Garmadonem ucieczka ból i omdlenie.
Patrzę na moje znamię i zamieram wcześniej smok był pionowo teraz poziomo otaczając moje przedramię , wciąż czuje lekki ból .
Widać poniosły mnie emocje aż za bardzo , nie mam wyboru ... Nie chciałam tego zrobić jednak nie mam wyboru .....
W tej chwili usłyszałam otwierające się drzwi .
******** prov Lloyd********
Minęło pięć dni a Kler dalej się nie budzi , w tym czasie udało mi się przywrócić jej krążenie .
Chłopaki z tego co słyszałem przybyli na miejsce ale uciekł a tych dziewczyn nie było .
Poszliśmy na perłe by pogadać w spokoju , powiedziałem chłopakom co widziałem i co powiedział ten krętyn .
Mistrz Wu też wydawał się zaskoczony i powiedział że może dziewnyna ma w sobie coś wyjątkowego i że coś przegapiliśmy . Kazał nam mieć oczy otwarte przez co dostaliśmy patrole , kazał nam znaleźdz te dziewczyny bo mogą być takie jak my .
Chłopaki i ja byliśmy zaskoczeni że płeć przeciwna umie walczyć , każda którą napotkaliśmy w Ninjago City była słaba i krucha a przede wszystkim chodziły tylko na zakupy . Może te też są i bawią się w super bohaterki lecz to nie bezpieczne.
Sporo się zdarzyło zbliżyliśmy się do dziewczyn a raczej Sora i Cole którzy zaczęli ze sobą coś kręcić on zakochał się w jej wypiekach , stali się sobie bliżsi tak samo jak Skylor i Kai są do siebie podobni okazało się że przelecieli tyle osób że trudno policzyć . Pixal i Zane połączyło ich zamiłowanie do szachów i wynalazków za to Jay i Nia widać że od pierwszego spotkania wpadli sobie w oko .
Tak sporo czasu spędziliśmy razem no mniej więcej jednak dziewczyny były smutne z powodu przyjaciółki a najbardziej Sora .
Ja zastanawiałem się cały czas co miał na myśli :
Garm- nic od niej nie wyczuwasz ? Kompletnie nic ? To nie jest zwykła nastolatka bo ona ....- nie do kończył bo coś srebrnego go odrzuciło .
Co miał na myśli ... ahhhh to takie zagmatwane !
Nie myśląc już dłużej idę na górę w stronę pokoju czarno włosej .
Otwieram drzwi i zauważam że się przebudziła i ma na głowie rękę .
Lloy- hej nieźle wszystkich wystraszyłaś - powiedziałem a ona najwidoczniej dopiero teraz zdała sobie sprawę że do niej mówię .
Kler -...- nic nie powiedziała tylko sie na mnie popatrzała z kamienną twarzą .
Lloy- dobra kumam nie chcesz gadać więc zawołam kogoś - już miałem wychodzić lecz usłyszałam jej stanowcze słowa.
Kler- Nie ! - powiedziała bez wyrazu - nic mi nie jest a teraz z łaski swojej chce odpocząć więc wyjdź ale nic im nie mów bo wpadną tu jak trąba powietrzna i tyle ze spokoju .
Lloy- dobra ale na pewno w porządku ? Co pamiętasz ?
Westchnęła i opadła na poduszki .
Kler- ucieczkę , ból a potem ciemność nic więcej .- zapadła cisza jednak po chwili znów się odezwała - jak się tu znalazłam ?
Oho musze coś wymyślić jak dziewczynom
Lloy - cóż kiedy poszedłem cie szukać usłyszałem wybuch poszedłem w tamtą stronę lecz już było po wszystkim zaczołem wracać lecz natknąłem się na zielonego ninja i ciebie , ty leżałaś na trawie nieprzytomna .
Kler- rozumiem
Lloy- kiedy poszedłem powiedziałem że cie znam i mogę się toba zająć po czym pokiwał głową i znikną a ja skierowałwm się z toba tutaj .
Mam nadzieje że to kupi bo jak nie to przekichane .
Kler - cóż em dzięki - moment czy ja się przesłyszałem ?
Kler- co tak patrzysz ? Podziękować nie można że mi pomogłeś ?- skrzyżowała ręce na piersi i unioła brew .
Lloy- czemu mi dziękujesz ? Przecież to nie ja cie znalazłem tylko on - podrapałem się po karku .
Kler- niby tak ale gdyby nie ty nie dotarłabym do domu bo watpie by zielony wiedział gdzie mieszkam .
Nikt nigdy mi nie podziękował za pomoc no pomijając chłopaków czuje dziwne ciepło .
Lloyd- em
Kler- EJ może i nie pokazuje za często emocji ale wiem kiedy podziękować za ratunek .
Lloy- dobra to chce ci powiedzieć że Sora zaraz robi obiad przynieść ci ?
Kler- nie dzięki nie jestem głodna
Lloy- spoko to odpoczywaj i spokojnie nie powiem nic że się obudziłaś - podszedłem do drzwi i odwróciłem głowę po czym lekko się na nią popatrzyłem i lekko uśmiechnołem po czym wyszedłem zamykając drzwi .
Po tym jak wyszłem wypuściłem powietrze nie zdając sobie sprawy że go trzymałem .
**********Prov Kler*********
Lloyd poszedł a ja rozluźniłam wszystkie mięśnie na prawdę muszę wcielić moje postanowienie w życie .
Nie miałam siły wstawać Lloyd proponował mi obiad więc musi być popołudniu jednak dzisiaj nie wyjdę z pokoju .
Poszłam załatwić swoje potrzeby i wróciłam do łóżka zasypiając .
Następnego dnia obudziłam się czując już lepiej , ledwo co uchyliłam powieki a już słyszę pisk raczek krzyk szczęścia .
Sor- obudziłaś się! - rzuciła mi się w ramiona .
Kler- t-tak ale odsuń się.- w końcu się odsunęła a ja mogłam nabrać powietrza.
Sor- OH jak ja się martwiłam ! No wszyscy się martwili ,
Kler- ja em co się stało ?
Sor- em nie pamiętasz?- zapytała
Kler- no jedyne co pamiętam to że Garmadon mnie gonił a potem ....- wydarzenia zaczęły napływać mi przez głowę i zaczęła mega boleć , złapałam się za nią zaciskając zęby.
Sor- co się z tobą dzieje ?! - słychać było strach - eee spokojnie ... Wiem zawołam Dorane ona ci pomoże !- wybiegła z pokoju a ja dalej męczyłam się z bólem głowy . Zgiełam się w pół ciężko dysząc przypominając sobie zdarzenia.
Po chwili do pokoju weszła Kobieta .
Dor- Sora zostaw nas same - dziewczyna przytaknęła i wyszła .
Dor- Chyba pora byś wyjaśniła mi wszystko - spojrzała na mnie wymownie .
Westchnęłam miała racje , dłużej nie mogę być z tym sama . No Sora wie ale nie wszystko jej mówię .
Kler- a więc to było tak ....- kiedy opowiedziałam jej od począdku co się stało od tego porzaru i kiedy pojawił się mi ten znak smoka , i do tej chwili co odczuwałam .
Kobieta słuchała w ciszy a ja od dawien dawna czułam jak wielki ciężar spadł z moich barków.
Dor- rozumiem ale dla czego mi nie powiedziałaś? - Czułam trochę w stydu .
Kler- ja nie chciałam nikogo martwić na początku myślałam że to nic takiego .
Dor- proszę załuż to - podała mi złoty pierścień
Kler- co to ?
Dor- pierścień został wykonany z tego samego materiału co złote bronie , on zniweluje trochę te twoje bóle .
Kler- dobrze dziękuje ale ja nadal nie wiem czym był ten smok z moich wspomnień .- popatrzyłam na nią .
Dor- to teraz nie istotne - pokiwała głową tak jagby dodawała sobie odwagi - jak na razie musisz odpocząć później gdy ci się poleprzy zaczniesz specjalny trening który pozwoli ci się wyciszyć .
Po tym poszła.
Dor- a i jeszcze jedno - wychyliła się - nie zdejmuj pierścienia i nie wychodz nigdzie sama , ten pierścień może cie też osłabić i nie będziesz w stanie używać twojego pełnego potencjału .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro