Festyn
Odwróciłam się zaskoczona i zobaczyłam jak ten palant gapił się na mnie intensywnie skanując moje nagie ciało rumieniąc się.
Kl- co ty tu robisz ?
Zapytałam opatulając się bardziej ręcznikiem , byłam zła bo nikt nigdy w życiu nie wszedł mi do pokoju bez mojej zgody !
Llo- p-przeraszam - podrapał się po karku odwracając twarz z zażenowania
Kl- mógłbyś łaskawie się obrócić i wyjść ? Chce się przebrać !
Llo- tak tak już !- posłuchał się mnie i odwrócił przymykając drzwi wyszedł.
Ja jak torpeda szybko się ubrałam , Biała zapinana na guziki bluzka do tego dżinsy z dziurami i trampki . Szybko zrobiłam lekki makijaż który składał się z korektora i tuszu do rzęs na koniec delikatna matowa różowa pomadka .
Moje włosy szybko wysuszyłam myśląc o sytuacji Garmadon jest w mieście muszę powiadomić dziewczyny i Dorane , jednak ..... nie chce robić zamieszania .
Dziewczyny cieszą się tym festiwalem a ja nie chce im psuć zabawy , każdy na świecie wie jakim okrutnym i złym gościem jest ojciec Lloyda .
Wiadomo też że blondyn nie znosi gościa dzięki któremu przyszedł na świat , no ja bym nie wiedziała co zrobić na jego miejscu . Dzielnie to znosi na szczęście ma wsparcie wujka przyjaciół i swojej mamy , ja za to nie mam tego luksusu co on .
Czuje się tak bardzo odpowiedzialna za incydent z przed lat , na moich barkach drzemie wielkie brzemię które sama muszę znosić .
Muszę kontrolować emocje jak najdłużej mogę , wiem że pewnego dnia mogą wymknąć się mi i moja moc może wyrządzić krzywdę .
Wzdrygnęłam się jeszcze tego mi było trzeba. Odłożyłam wszystko na miejsce i otworzyłam drzwi , ujrzałam opierającego się chłopaka o ścianę nad przeciwko .
Kl- dobra czego chciałeś ?- zapytałam bez emocji .
Llo- cóż em ...
Kl- Kler .. Jestem Kler .
Llo- A ja...
Kl- Lloyd Garmadon wiem kim jesteś spokojnie nie zamierzam cie oceniać ani krytykować , żadne dziecko nie powinno być porównywane do swoich rodziców - szybko powiedziałam , tważ chłopaka wyglądała na zdziwioną ja tylko odchrząknęłam bez emocji w oczach czy twarzy - to co chciałeś ?
Llo- a no tak em twoje przyjaciółki powiedziały bym ci przekazał że za godzinę zbierany się na festiwal .
Kl- dziękuję za informacje , w tym roku miałam nie iść lecz jak zwykle mnie zmusiły - wywróciłam oczami - jednak myślę że dobrze mi zrobi wyjście , ktoś musi pilnować Sore i Skylor . Są jak dzieci i gdy się je nieupilnuje mogą zrobić wielką zadymę .
Usłyszałam cichy śmiech , zaskoczona zwróciłam się tważą na chłopaka który próbował powstrzymać śmiech .
Llo- przeraszam ale ..- wydusił ledwo - one przypominają mi Kaia i Jaya którzy też się często kłócą i są jak bomba wybuchowa .
Chciałam też się zaśmiać jednak w ostatniej chwili powstrzymałam się opanowując emocje dusząc je w sobie .
Kl- tak w takim razie lepiej zejść na dół na śniadanie , uwież mi zakochasz się w kuchni Sory .
Llo- tak wczoraj już się przekonałem , babeczki które wczoraj nam dała były nie ziemskie .
Kl- tak ma niesamowitą smykałkę do gotowania i nie stety też do pakowania się w kłopoty , jest magnesem przyciągającym chłopaków wokół niej . Często muszę interweniować , ma zakaz upijania się bo w tedy jest bardzo szczera do bólu przez co nie kończy się to czasem zbyt dobrze .
Llo- normalnie jagbyś opisywała mi Kaia , jest bad boyem i podrywaczem .
Kl- pff Skylor jest nie leprza - powiedziałam i popatrzałam się na niego z ukosa .
Gdy byliśmy blisko słyszeliśmy chichoty dziewczyn jak i kłótnie chłopaków .
Jay- to moja babeczka !
Col- nie prawda pierwszy ją zaklepałam !
Nya - pff oni nie możliwi - powiedziała powstrzymując śmiech .
Kai- jeśli chodzi o słodkosci zawsze walczą
Zane- a ty nie lerzy - odparł
Kai - EJ!
Po tym każdy w pomieszczeniu wybuchł śmiechem , wydaje mi się że wszyscy zdążyli się poznać .
Sora- o Kler !
Kle- ominęła mnie kłutnia ?
Pixal- a żebys wiedziała - odrzekła dławiąc śmiech .
Sky- a właśnie chłopaki poznajcie Kler , chyba jeszcze jej nie mieliście jak poznać.
Sora- em tak jagby ją w czoraj poznali - powiedziała na ucho czerwono włosej jednak wszystko słyszeli .
Kai- cześć jestem Kai - uśmiechną się głupkowatym uśmieszkiem , ja za to miałam dalej kamienną twarz a bardzo miałam ochotę walnąć go w twarz i zedrzeć ten uśmieszek jednak się powstrzymałam.
Kl- miło mi cie poznać.
Jay- ja to Jay jestem najzabawniejszy z tej grupy .
Col- Tia raczej naj głupszy .
Jay- ZE CO!- Oburzył się
No nie znowu zaczynają ? Musiałam coś zrobić , obejrzałam się i zobaczyłam obok chłopaków zlew który dość często się psół więc to nie byłoby nic takiego gdyby wytryskała woda.
Skrzyżowałam ręce na pierwsi i nie zauważalnie dzięki mocy odkręciłam korek , zmanipulowałam strumieniem tak by trysnęło na nich .
Mocny strumień poleciał w stronę tej dwójki a oni wyladowali na ścianie po tym stwierdziłam że im wystarczy , zakręciłam go a wszyscy byli najpierw zszokowani lecz później każdy zaczął się śmiać .
Col i Jay byli cali mokszy i z pewnością musieli się przebrać .
Kler- ojej najwidoczniej wszechświat ma dosyć waszego sporu - powiedziałam chłodno , zobaczyłam że Sora i Nya patrzą na mnie wiedząc że to ja to zrobiłam .
Pixal - matko zaraz pobiegnę po ręczniki - po czym pobiegła na górę .
Sora - Kler na słówko !- nie patrząc na innych pociągnęła mnie za nadgarstek w stronę zaplecza .
Zaczęła iść w stronę regałów , jak byliśmy po za zasięgiem stanęła i popatrzyła na mnie groźnie.
Sora - wiem że to ty !- rypnęła
Kler- nie wiem o co ci chodzi - odpowiedziałam - przecież ja tylko stałam i nawet nie ruszyłam nogami .
Sora- pff wiesz o co mi chodzi ! Dorana zabroniła używać sama wiesz czego przy gościach
Pominęła słowa i mocach jakby się bała że ktoś nas podsłuchuje .
Kler- no dobra - wywróciłam oczami .
Sora- wiedziałam ! - zmrużyła oczy - mogłaś z robić im krzywdę !
Kler- weź nie dramatyzuj - powiedziałam oschle
Sora- twoje zdolności - ujęła te słowa w cudzysłowiu - są niebezpieczne , dalej nie wiadomo do końca czym one są
Kler- wiadomo to podobno - ściszyłam głos - moc ciemności !- zaczęłam machać rękami jak bym była duchem .
Sora- Kler dobrze wiesz że masz to tylko częściowo opanowane ! - dotknęła mojego ramienia - wiem że próbujesz zakamufliwać emocje by nie doszło do tego co kiedyś ale ...
Nie dokończyła nie dałam jej .
Kler- właśnie dla tego tłumie emocje ! Żeby tragedia z przeszłości się nie powtórzyła ! Dla tego haruje tak ciężko by muc to lepiej kontrolować , jeden zły ruch a cała dzielnica może wylecieć w powietrze . - mimo że ja chciałam już o tym nie myśleć z powodu z tłumionego bólu to musiałam to powiedzieć , wszystko. - czuje jak ta nie znana si0a narasta z każdym dniem jak i rokiem i staje się to bardziej niebezpieczne .
Moja twarz pokryła rozpacz , w tym momencie nie miałam już siły udawać kryć się za maską obojętności .
Wiele miesięcy tłumiłam swoje uczucia dla dobra tych którzy byli mi drodzy.
Nie chciałam znowu spowodować katastrofy i stacić znowu tych na których mi zależało .
Przylgnęłam do ciała przyjaciółki a ona mnie objęła ja po raz pierwszy od lat płakałam łkałam , z moich oczu spywały słone łzy na policzki .
Wiele przeszłam jednak to , te ciężkie chwile sprawiały że stawałam się silniejsza z każdym dniem .
Sora- lepiej ?- poklepała mnie po ramieniu po tym oderwała się o de mnie i wytarła moje łzy .
Kler- t- ta-tak lepiej - pociągnęłam nosem .
Nya- wszystko w porządku?
Zastygłam nie zauważyłam czarno włosej za mną .
Kler- em tak tylko wiesz że jestem uczulona na kuż , przez co łzawią mi oczy - powiedziałam wycierając rękawem oczy .
Nya- no dobrze , chodźcie lepiej ci dwoje już zmienili ubrania i się wysuszyli będziemy szli .
Sora- dzięki Nya - popatrzała się na mnie nie pewnie a ja przytaknęłam że wszystko wporządku .
Ruszyliśmy do reszty , kiedy zjedliśmy ruszyliśmy na miasto .
*******
Na ulicach było słychać muzykę , serpentyny i dekoracje były przeplecione po blokach jak i wieżowcach .
Wszędzie było dużo różnych sklepików jak i straganów z nagrodami czy przekąskami .
Kai- no no wy to na prawdę umiecie się bawić - powiedział uszczęśliwiony .
Col- matko ile słodyczy !- widziałam jak czarnowłosy się ślini.- zaraz wracam !
Llo- o nie jak ktoś za nim nie pójdzie może wyjeść wszystko .
Sky- jakim cudem on tyle je a jest chudy ?- przejrzywiła głowę z pytającą miną .
Jay- to właśnie tajemnica - prychną .
Zane - pójdę za nim .
Sora- nie , nie psój sobie zabawy ja pójdę ,
Llo- jesteś pewna ?
Sora- jasne po za tym co roku jest praktycznie to samo - sprzyżowała ręce na piersi .
Pixal- jakoś rok temu ci się podbało - na te słowa widziałam jak zastyga , jednak po chwili zmieniła minę jak by się to nie wydarzyło .
Sory- tak jednak myślałam że w tym roku będzie inaczej , eh po prostu spotkamy się później .
Po tym szybko pobiegła za Colem.
Sky- czy tylko ja wyczuwam cos w powietrzu ? - zapytała rozbawiona.
Kai- nie tylko ty - zaśmiał się cicho .
Nya- uuu w tym sklepie wyporzyczaja kimona na festyn można się przebrać co wy na to ?- wskazała na sklep który wyporzyczał kimona jedynie podczas festynu .
Jay- jestem za
Zane- no nie jestem przekonany .
Kai-ja tez idę to jak stroje od ninja .
Pixal- eee stroje ninja ?- biało włosa była skołowana jak ja.
Zane - tak my eee rok temu przebralismy się na halloween jak ninja prawda ?- chłopak popatrzał na przyjaciela ostro a on tylko przytakną .
Kai- a tak właśnie o to mi chodziło - zaśmiał się nerwowo przeczesując włosy .
Jay- to co idziemy ?- kasztano włosy zaczął pchać przyjaciela w stronę sklepu a raczej wyporzyczalni .
Sky - ja też idę ! Nie przegapiłabym przebrania się ! - no i całą czwórką poszli .
Zane - EJ a jak się zgubucie ?
Nya- spoko później się znajdziemy ! Papa
No i pobiegli , zostałam tylko ja Pixal Lloyd i Zan.
Pixal- nie no mieliśmy się trzymać razem .
Kler - Tia a ja miałam pilnować Sory i Skylor by nie powtórzyła się sytuacja co rok temu - złapałam się za głowę.
Lloy- a co się stało?
Kler- nie pytaj
Pixal - one rok temu nachlały się do nieprzytomności i naćpały prochami , później miały niezły odlot - wzdychnęła - przespały się w jedną noc chyba z trzema chłopakami z klubu .
Zane jak i Lloyd zrobili duże oczy .
Loy- łał a ja myślałem że potrafi się tak nawalić tylko Kai .
Kler- możemy o tym nie gadać ? - zapytałam przeczesując włosy z desperacji .
Pixal - o tam jest park gdzie jest konkurs kto zje najwięcej szarlotki .
Zane - Col by zmiutł konkurencje - wszyscy się zasmiali
Loy- ładnie ci z uśmiechem na tważy
Ja zamarłam popatrzyłam na chłopaka , czułam jak mogą skóra parzy .Schyliłam głowę patrząc na ziemię zaciskając pięści .
Kler- ja ....lepiej poszukam reszty - powiedziałam cicho po czym wbiegłam w tłum .
Biegłam ile sił w nogach czując jak serce dudni o żebra , czemu na to zdanie tak zareagowałam ? Od dłuższego czasu nie czułam ..., od dawna nie czułam się tak błogo jak dziecko które śmiało się z przyjaciółmi .
Te dni beztroski się skończyły z chwilą gdy straciłam to co mi bliskie i drogie, z momentem odkrycia moich mocy jak i zdarzenia z przed lat.
Ja nie miałam prawa czuć tych niebezpiecznych rzeczy !
Skręciłam w pustą alejkę i przywarłam do zimnego betonu.
*******Prov Lloyd *****
Loy- czy powiedziałem coś nie tak?- popatrzyłem się na dziewczynę a ona zacisnęła usta w linie , widziałem że biła się z własnymi myślami jak i uczuciami .
Pixal- nie to nie ty tylko ...- przerwała jak by starannie próbowała dobrać słowa - w życiu Kler zadarzyło się coś przez co przestała ... Cóż to przez jej dzieciństwo które nie było za kolorowe zamknęła się w sobie jak i uczucia które tłamsi od lat .
Widziałem na twarzy biało włosej przejęcie się stanem Kler.
Pixal- ona po prostu boi się znowu zacząć dażyć kolwiek uczuciami .- nawet nie wiecie ile czasu zajęło mi jak i dziewczynom zbliżyć się do niej .
Zane - cóż wydaje się że ona i Sora są ze sobą zżyte
Pixal- tak w przeciwieństwie do nas one znają się od małego .
Loy- aha to by wszystko wyjaśniało .
Pixal- nie zdam wiele szczegółów jednak wiem że Sora wie więcej o de mnie nie stety nie sądzę by co kolwiek powiedziała.
W końcu rozumiem czemu od kąt się poznaliśmy była chłodna i zdystansowana .
Sam miałem nie łatwe dzieciństwo więc bardziej ją rozumiem niż inni .
Zane- lepiej nie rozmawiajmy o prywatnych sprawach co wy na to ?
Przytakneliśmy nie miałem ochoty zadręczać się tym wszystkim postanowiłem dobrze się bawić.
Pixal- tam jest foto butka może zrobi.y sobie zdjęcia na pamiątkę ?
Zane - czemu nie idziesz ?
Loy- nie znaleść Kler by z nią pogadać .
Pixal- jasne w razie cos użyj tego - podała mi jak by tablet.
Loy- co to ?
Pixal- dzięki temu znajdziesz Kler to taki jagby lokalizator pomarańczowa kropka to Skylor , niebieska Nya , szara Sora , metalowa ja ja ta fioletowa .
Loy- Kler?- przytaknęła , macie wszczepiony hip czy cos takiego ?
Pixal- nie zegarki które mamy posługują jako komunikatory jak i lokalizatory .
Zane - skąd to macie ?
Pixal- wiesz - podrapała się w policzek palcem - ja to zbudowałam
Zane - ty!?
Pixal- tak
Loy- to ja wam nie będę przeszkadzał - zaczołem się kierować w kierunku fioletowej kropki na małym ekranie .
Okej mam nadzieje że się spodobało , zaczęłam po mały dawać rozdziały w ten weekend zaczyna mi się szkoła ostatni rok a w tygodniu ogarniam dom i robię obiad dla rodzinki oraz będę odrabiała lekcje ale w wolnej chwili zacznę pisać.
Udanego roku szkolnego babeczki ! 🥰
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro