Dziewczyna bez emocji
Kiedy skończyła wszyscy bili brawo a ja nie wiem dla czego się w nią gapiłem , rozejrzała się w głąb i na kilka sekunt jej wzrok złączył się z moim .
Czułem jak jej wzrok mnie hipnotyzował i nie wiem czemu jednak czułem jak bym gdzieś już widział ten fioletowy kolor oczu .
Podeszła do niej Sora i ją przytuliła , nie słyszałem co do siebie mówiły lecz gdy usłyszałem swoje imię poczułem jak bym obudził się ze snu .
Wu- Lloyd słychasz nas ?
Lo- co? - spojrzałem na nich .
Jay- co ci ?
Lo- em zamysliłem się przepraszam .
Dor- nic się nie stało chłopcze - uśmiechneła się do mnie .- dobrze cóż na piętrze nie ma zbyt dużo pokoi więc będziecie spali we dwujkę .
Zan- nie ma problemu .
Col- tak dla nas to nie problem .
Dor- świetnie , teraz pokarze wam ....
So- my ich zaprowadzimy - ujrzałem jak dziewczyna idąc ciągnie za sobą czarnowłosą .
Dor- eh dobrze , Kler tylko proszę ..
Kl- tak wiem spokojnie będę jej pilnować - powiedziała bez emocji .
So- no dobra to idziemy ! - popędziła na zaplecze a fioletooka wykręciła oczami na zachowanie przyjaciółki i poszła za nią a my za dziewczynami .
Na zapleczu po prawej były schody prowadzone na górę , piętro było dość przestronne .
Po prowadziły nas na lewe skrzydło .
Kl- dobra tu jest pięć pokoji musicie podzielić się na dwie osoby na jeden pokój .
So- Pani Misako i Pan Wu będą mieli odzielne pokoje a jeden z was będzie miał własny .
Kai- to będę ja!
Col- co? Nie bo ja !
Prov Kler
Jeju kłócą się jak małe dzieci nie mogę .
- chyba was coś powaliło ! Ja go zajmuję !- kasztanowłosy w niebieskimi oczami włączył się do kolegów .
W tej chwili nie wytrzymałam i krzyknęłam a karzdy popatrzał się w moją stronę.
Kl- zachwujecie się jak małe dzieci ! Niby tacy duźi chłopcy nie umieją się dogadać !- skarciłam ich wzrokiem
A oni z zarzenowania pochylili głowy patrząc na ziemie.
Głęboko wydychałam i wdychałam powietrza by się opanować bo wiedziałam że jak by dalej to trwało mogłam zniszczyć kafejkę w drobny mak .
Kl- dobra skoro nie umiecie się dogadać zrobimy to po stataremu - poszłam na dół i wyciągnełam patyczki a na jednym pomalowałam fioletowy kolor .
Znowu weszłam na górę .
Kl- dobra zasada taka jest pięć patyczków , jeden jest pomalowany na fioletowy a reszta biała . Kto wylosuje z fioletową końcówką ten zajmuje pojedynczy pokój zgoda ?
Popatrzyłam się na nich a oni pokiwali na to że się zgadzali .
Pomieszałam patyczki po czym każdy wzią po jednym .
- lipa- odezwał się w czerwonej bluzie .
- no nie ja też ! - czarnowłosy i kasztanowłosy powiedzieli to samo .
Został tylko blondyn i białowłosy.
- ty pierwszy - powiedział białowłosy a blondyn wzią jeden i wylosował z fioletową końcówką .
- no nie !- powiedział chłopak w niebieskiej bluzie.
So- no to ustalone , dobra robota Kler .
Kl- skoro ustalone ja się zmywam
Nie czekając poszłam do swojego pokoju w prawym skrzydle .
Podparłam się o drzwi ciężko oddychając .
Muszę być ostrożniejsza i nie pokazywać emocji , pomyślałam w myślach i poszłam do szafy by przebrać się w piżamę .
Zgasiłam światło i położyłam się na łóżku .
*******
W nocy znowu miałam te same koszmary co zawsze , od kąd odkryłam swoje zdolności i wzniecił się porzar mam ten sam sen .
Śnią się moje największe lęki , czyli że trace panowanie nad sobą a moje emocje biorą gurę i trace najważniejsze mi osoby .
Koszmar znika a potem słyszę ten sam głos .
- nie pozwól by twoje emocje wzięły góre
Po tem budzę się zalana potem a moje znamię zaczyna mnie piec , odkrywam rękaw i ukazuje mi się fioletowe znamię w kształcie smoka .
( wyobraźcie sobie że jest fioletowy )
Nigdy mnie tak mocno nie bolało czyli oznacza to ostrzeżenie .
Nie mogę się denerwować , patrzę na nieboskłon za oknem .
Sądząc pozycje księżyca na niebie jest północ , wiem że już nie zasne postanawiam się przejść .
Przebieram się w bluzę z kapturem i długie sportowe czarne spodnie , biorę telefon i staram się wyjść po cichu .
Słyszałam jedynie skrzypnięcie podłogi jednak starałam się wyjść bezszelestnie .
Wyszłam na zewnątrz , było chłodno jednak to jest to czego potrzebowałam .
Chłodne powietrze opatulało mi twarz , zaczełam iść .
Ulice były puste , gdzie nie gdzie chodzili nastolatkowie którzy wracali pewnie z imprezy .
Po chwili dotarłam na cmentarz rodziców , teren był oświetlony lampami więc było jasno .
Kl- cześć mamo i tato - nogi mi się ugieły i po chwili uklękłam na ziemi .
Czułam jak moje emocje biorą gurę i zaczełam płakać , zasłoniłam twarz dłońmi .
Kl- Co ja mam zrobić ? - wydukałam cały czas płacząc - boje się że skrzywdze ważne dla mnie osoby , dziewczyny i Dorane która mnie przygarnęła .
Popatrzyłam się na nagrobki , dotknęłam je rękami .
Kl- cały czas udaje zimną dziewczynę , tłamszę w sobie emocje bo boje się że ta moc którą w sobie mam przejmie na demną kontrole . Nawet do końca nie wiem czym dokładnie jest .
Poczułam coś mokrego na mojej ręce , spojrzałam w górę i w tym momencie zaczął łac intensywny deszcz .
Kl- NO PIĘKNIE ! TYLKO TEGO MI BRAKOWAŁO !
Krzyknęłam do siebie , lepiej będę już wracać robi się jasno .
Chciałam wyczarować portal do pokoju lecz coś ciemnego migneło mi przed oczami .
Wstałam jakby mnie piorun poraził , zaczęłam się rozglądać .
- kogo my tu mamy - usłyszałam głos tuż za mną szybko odskoczyłam i szybko się obruciłam .
Zobaczyłam czarnego gościa i dość wysokiego który miał ..... CZTERY RĘCE ?!!!!!
Kl- kim ty jesteś ?
- jestem Lord Garmadon !
Kl- moment słyszałam o tobie , to ty dowodziłeś szkieletami i chciałeś pokonać ninja a ten zielony to twój największy wróg !
Gar- no proszę moja sława mnie wyprzedza ! - zarechotał się .
Kl- co ty tu robisz !? Nie powinieneś być w ninjago city !?
Gar- spokojnie szukam pewnej osoby
Kl- i myślisz że ci pomogę? Chyba sobie śnisz !
Gar- pomożesz mi a ja nie skróce cie o głowę dziewczynko
Kl- wcale się ciebie nie boje !
Gar- lubię takie charaktery
Kl- em wybacz Garmagłąbie lecz nie jestem zainteresowana ! - zrobiłam ślisk na mokrej ziemi i podciełam mu nogi z czego się przewrócił a ja zaczęłam uciekać , nie mogę użyć portalu bo by dowiedział się o moich mocach !
Biegłam już dobrą godzinę , dobrze że Dorana robiła mi bieg przełajowy !
Biegłam już ulicami miasta a deszcz intensywnie lał jednak nie przejmowałam się tym za bardzo .
Odwracałam się parenaście razy by się upewnić że mnie nie goni , ukryłam się wbzaułku i szybko wyczarowałam portal do pokoju .
Nie miałam siły biec więc to było jedyną opcją , kiedy portal się pojawił wskoczyłam do nie go i po tym wylądowałam w pokoju .
Krople wody kapały na podłogę i dywan z przemoczonych ubrań , weszłam do łazienki zdjęłam ubrania i wzięłam gorącą kompiel .
Wyszłam i owinęłam ciało ręcznikiem a włosy ułożyłam w kokon za pomocą ręcznika , wyszłam z mojej prywatnej łazienki i kiedy miałam sięknąć do szuflady po nowe ubrania ktoś zapukał i drzwi się otworzyły .
Odwróciłam się zaskczoba i zobaczyłam jak twn plant gapił się na mnie intensywnie skanując moje nagie ciało rumieniąc się.
Kl- co ty tu robisz ?....
Okej mam nadzieje że się spodbało i mam nadzieje że zostawicie gwiazdkę.
Ps- pracuję nad nowymi opowiadaniami .
Pierwsza to kontynuacja ,, początku końca ,, a druga jest nowa i kto lubi Hogward dziedzictwo oraz kto ma za Sebastiana Sallowa Crasha spodoba mu się 😅 mam nadzieję , ta książka będzie trochę erotyczna kto lubi takie sceny i klimaty to za niedługo się pojawi .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro