Spotkanie
Prov Lloyd
Po spakowaniu się udaliśmy się na perłę potem ruszyliśmy , mieliśmy tak samo jak w klasztorze pokoje co ułatwiało wiele rzeczy . Statek nie wyglądał na duży lecz w śroku był przestronny wiele korytarzy i pokoi .
Kilka godzin lecieliśmy , moja mama wyruszyła z nami bo obiecała rodzicom chłopaków że się nimi zajmie razem z Wu .
Byłem na mostku patrząc w choryzont , nigdy nie byłem poza regionami Ninjago . Wyciągnąłem telefon by zobaczyć wiadomości , kiedy przekroczyliśmy granice sieć ich regionu zaczeła działać i wyświetliła mi się ich strona .
Przeglądałem wzrokiem jakieś newsy a tam spojrzałem na artykół który był opublikowany miesiąc temu .
Lo- em chłopaki?- zawołałem ich
Col- co się dzieje Lloyd ?
Jay- o co chodzi ? Właśnie wygrywałem z Kaiem
Kai- pfff chyba na odwót kolego- i znowu mierzyli się w zrokiem .
Lo- ej to warzne najwidoczniej nie jesteśmy jedyni którzy mają moce .
Kai- co?
Jay- em a to nie tak że powinniśmy być jedyni?
Zane- to jest dziwne .
Lo- słuchajcie tego ..
,, Grupa tajemniczych obrońców naszego miasta Poraz kolejny dała o sobie znać unieszkodliwiając grupę super przestępców .
Karzdy się zastanawia kim oni są ? Jak na razie musimy dalej zbierać informacje na ich temat w razie czego damy państwu znać do zobaczenia,,
Jay- to czyste szaleństwo !
Col- tak najwidoczniej jest więcej takich osób jak my .
Lo- chłopaki najwidoczniej mamy nowe zadanie musimy ich znaleźć i porozmawiać .
Kai- tak najlepiej nie mówmy o niczym sensejowi .
Lo- zgoda .
***********
Po długiej podróży było widać miasto , ukryliśmy perłę na obrzerzach i poszliśmy .
Wu- tutaj jest napisane że kafejka nazywa się ,,Rosa ,,
Zane- w Łacińskim oznacza to róże .
Kai- Tia bardzo dziewczenco
Mi- spokojnie musimy się zapytać o drogę.
Moja mama zaczepiła jakiegoś mieszkańca.
Mi- em przepraszam wie Pani gdzie jest kafejka nazywająca się Rosa?
Kob- ah tak to niedaleko stąd , trzeba iść cały czas prosto a potem za tym budynkiem skręcić w prawo .
Mi- bardzo dziękuję.
Szliśmy ulicami rozglądając się .
Jay- wow ale tu nowocześnie .
Col- tak sama elektronika .
Kai- LLOYD UWAŻAJ !
Lo- he?- za nim się zorientowałem wbiegł we mnie jakiś chłopak który miał na głowie kaptur i wyglądał na przestraszonego , z rąk wypadła mu ....- damska torebka?
Usłyszeliśmy warknięcie .
Chł- to jestem w dupie - powiedział wystraszony .Na dachu jednego z budynku był WILK?
Zwierzę zeskoczyło z dachu i wylądowało na łapach pomiędzy nami a chłopakiem .
Wilk miał czarne futro i fioletowe oczy , dość dziwne .( zdjęcie w mediach jak wygląda Kaira no podobnie jest większa niż na zdjęciu.
Facet zaczął się wycofywać , chciał uciec nie dał rady bo wilk skoczył na niego .
Kai- musimy coś zrobić !
Jey- tak bo zrobi mu krzywdę .
Col- Lloyd ty masz dobry kontakt ze zwierzętami - popchną mnie w stronę zwierzęcia .
Lo- no dzięki -,eh .
Wilk odwrócił głowę w moją stronę a ja się zatrzymałem popatrzałem mu w oczy . Wyglądały na ludzkie?! Albo mi się po prostu wydawało .
Lo- spokojnie nic ci nie zrobię - on tylko wywrócił oczami i popatrzył z kpiną .
Dobra wiem nie wiele o wilkach lecz to nie było normalne .
Po czym stało się coś czego się nie spodziewałem wilk zmienił się gościa w stroju ninja !
Moment czyli to jeden z nich!
- warto było uciekać?- moment to dziewczęcy głos?
Col- czy ja usłyszałem dziewczynę ?
- idziemy kolego
Wzięła go za bluzę z tyłu szyji wyrywał się a ona nic sobie z tego nie robiła . Widziałem jak mówi coś policji po czym gliniarze go zabierają a ona oddaje torebkę widzę jak jej dziękują .
Później podchodzi do nas .
- nic wam nie jest?- zapytała się bez emocji .
Mi- nie w porządku .
- lepiej uważajcie roi się tu od złodziei
Po tych słowach wyciągnęła przed siebie rękę a przed nią pojawił się fioletowy portal do którego weszła .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro