Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

27 - "Okropny"

W ostatnim rozdziale:

W tym momencie się spiął. Podrapał po karku i zastygł w jednej pozycji, intensywnie myśląc nad odpowiedzią.

- Trochę mam problemów, ale o tym kiedy indziej. Teraz idziemy zobaczyć do Smiley'a. - odpowiedział i potargał mi włosy.

Uśmiechnęłam się pod nosem.

     _______________________________

Ze Smiley'em wszystko dobrze. Pogodziliśmy się, a Offenderman mu wybaczył. Myślałam, że to koniec przygód, ale najgorsze miało nadejść.


Oczami Offendermana:

Byłem w gabinecie Slendermana.

- Słuchaj bracie, pamiętasz jak ci mówiłem o naszym domu rodzinnym? - zapytałem.

Slender uniósł głowę w moja stronę i przytaknął.

- No więc, moje obawy się potwierdziły. Znaleźli ten dom. Nie miałem wyboru... Musiałem go spalić. Udało mi się ocalić parę rzeczy. Jakieś projekty Trendermana, misia Splendormana, moje ulubione glany, laptopa Mii, a w twoim pokoju... Księgę. Dobrze pamiętasz o jaką księgę mi chodzi, prawda?

Slender wstał gwałtownie.

- Czy to jest ta, której szukałem?!- zapytał zdziwiony.

- Tak... Twoje baśnie.

Oddałem mu książkę.

- Dziękuję - powiedział.

Machnąłem tylko macką, żeby pokazać, że to był tylko drobiazg.

- Mam do ciebie ważne pytanie. Czy moglibyśmy zostać u ciebie przez jakiś czas? Musimy znaleźć jakąś rezydencję i...

- Możecie, ale Offendermanie, proszę cię. Bez żadnych rzeczy dla dorosłych. 

Uśmiechnąłem się w typowy dla mnie sposób.

- Dziękuję ci.

Wyszedłem z jego gabinetu i postanowiłem powiadomić resztę braci o decyzji Slendermana.

Na szczęście nie musiałem ich długo szukać, ponieważ byli w pokoju.

- Moi drodzy, niestety tamten dom, jak już wiecie, musiałem spalić, żeby nie dowiedzieli się o nas za dużo. Slenderman pozwolił nam zostać, ale musimy znaleźć nowy dom. Nie mówcie nic jeszcze Mii. Udało mi się w pośpiechu zabrać parę waszych rzeczy. Są w tamtym pudle. - pokazałem na pudełko, koło mojego łóżka.

Trender jak poparzony zabrał wszystkie kartki.

- Uratowałeś mi życie! Te projekty są bardzo, bardzo ważne.

- Oh, mój miś! Dziękuję braciszku!- ucieszył się Splendi

Teraz zostało mi tylko oddać laptopa Mii.

Poszedłem jej szukać. Znalazłem ją w kuchni.

- Mam twój laptop. - powiedziałem i jej go dałem.

- Oo dziękuję, ale dlaczego go przyniosłeś? - zapytała.

- Powiem ci troszkę później, oki?

- No dobrze.

Teleportowałem się głęboko w las. Ja już tak nie mogę... Serce mnie boli. Co ze mnie za ojciec, skoro na każdym kroku chce mnie złapać policja, wojsko i inne takie? Co ze mnie za ojciec, skoro musiałem spalić dom?

Okropny...

Beznadziejny...

Bezużyteczny...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro