Rozdział 3. Środa z Peterem.
Wstałam dzisiaj bardzo szybko żeby się wyszykować. Zrobiłam sobie i tacie pyszne śniadanie po czym pobiegłam na górę się stroić. Zrobiłam lekkie loki, pomalowałam się i ubrałam w długie jeansy i zwiewną bluzkę z lekkim dekoltem.
Pod szkołą czekał na mnie Peter. Było to dla mnie dziwne bo pierwszy raz czekał na mnie jakiś chłopak zamiast przyjaciele. Peter jest pierwszym chłopakiem z którym się spotykam.
Podczas lunchu Nick, Emma i Josh wypytują o Petera.
- Jesi! Halo! - krzyczy do mnie Emma gdy widzi że zapatrzyłam się na Petera.
- No co?!
- Rozmawiaj z nami a nie bujasz w obłokach zachwycając się swoim przystojniakiem. - mówi drocząc się ze mną.
- To nie jest mój przystojniak!
Po lunchu Peter zatrzymuje mnie przy wejściu na stołówkę i daje buziaka w policzek.
- Jesteś gotowa na dzisiaj?
- Jasne że tak.
- Cieszę się. Chodź na lekcje - mówi obejmując mnie i wychodząc ze stołówki.
Tuż pod klasa bierze mnie za rękę i wchodzimy razem. Na nasz widok wszyscy robią głośne „Uuuu". Czuje jak robię się cała czerwona. Nigdy dotąd nie miałam chłopaka a tym bardziej z swojej klasy.
Po lekcjach Peter zabiera mnie do kawiarni. Spędzamy tak miło czas. Siedzimy gdzieś z godzinkę a potem wychodzimy i Peter zaczyna.
- To nie koniec dzisiejszej randki. Przygotowałem coś jeszcze. - mówi a ja się tylko lekko uśmiecham do niego.
Idziemy do jego samochodu a on wyciąga dosyć spory kosz piknikowy. Po czym łapie mnie za rękę i prowadzi w stronę parku. Gdy znaleźliśmy idealne miejsce Peter rozłożył kocyk i położył się na niego.
- Chodź tu. Połóż się ze mną i popatrzmy chwile na niebo. - mówi a ja kładę się obok przytulając się lekko do niego.
Gdy zjedliśmy przekąski z jego kosza piknikowego Peter odwiózł mnie do domu.
Gdy weszłam zastałam tate w kuchni.
- Hejka tato.
- Cześć maluchu. Z kim byłaś?
- Z Peterem. Zabrał mnie na Shake-a a potem na piknik do parku. Jest naprawdę świetnym chłopakiem.
- Cieszę się. A jak w szkole?
- Jak zwykle - wzruszam ramionami i zmierzam na górę do pokoju.
Gdy tylko się przebralam i zmyłam makijaż rzuciłam się na łóżko i napisałam do Emmy.
Kochana! Było cudownie. Peter jest świetny. Zabrał mnie do naszej ulubionej kawiarni a potem... zabrał mnie na PIKNIK!!!
Emma jakby tylko czekała na tego SMS-a odpisuje odrazu:
Świetnie! Cieszę się że dobrze się bawiłaś. Życzę szczęścia z Peterem! Widzimy się jutro. Dobranoc!
Odpisałam jej już tylko szybkie „dobranoc" i poszłam spać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro