Rozdział 2. Piątek i Sobotnia Domówka
Właśnie kończę się szykować do szkoły. Szybko się ubieram i wybiegam do samochodu. Pod szkołą parkuje samochód i nie wysiadając z auta słyszę głos Nicka.
- Jesi!! - podbiega do mnie i przytula - chodź szybko pod stołówkę omówimy sprawę imprezy!
Pobiegliśmy szybko pod stołówkę gdzie czekała na nas Emma z Joshem.
- Dobra słuchajcie. Jutro mamy imprezę u Steva. Trzeba ustalić gdzie i kiedy się spotykamy żeby pójść razem - zaczyna Nick
- Mam pomysł może ja z Jesi przyszykujemy się u Jesi i tam przyjedźcie jak będziecie gotowi. Pojedziemy do Steva od Jesi.
- Mi pasuje - odpowiedziałam a potem zadzwonił dzwonek i poszliśmy na lekcje biologii.
Po lekcjach pojechałyśmy z Emmą do mnie do domu.
- Specjalnie wzięłam wolne żeby z wami pójść. Chyba nie powinnam tak brać wolnego.
- Oj tam! Kobieto jesteśmy młode musimy korzystać z życia!
- Masz racje. Jaką sukienkę mam ubrać? Czerwoną w koronkę czy miętową z ozdobnym paskiem?
- Zdecydowanie czerwoną. Chodź zrobię ci lekkie loki a potem się pomalujemy i zadzwonimy po chłopaków.
- Dobrze
Wyszykowalysmy się z Emmą i zadzwoniłyśmy po Nicka i Josha. Impreza miała się zacząć o 20 więc kiedy chłopaki przyjeżdzają mamy jeszcze pół godziny. Pojechaliśmy pod dom Steva gdzie stało mnóstwo samochodów. Gdy znaleźliśmy miejsce poszliśmy poszukać Steva, po drodze przywitaliśmy się z kilkoma znajomymi.
- Idziesz ze mną po drinka? - spytala mnie Emma
- Jasne tylko pamiętaj że dzisiaj nie pijemy dużo zrozumiano?
- Dobrze dobrze
Gdy Emma robiła nam drinki wpadł na mnie jakiś chłopak.
- Jezu przepraszam Cię - powiedział pospiesznie
- Nic się nie stało - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Odrazu poznałam kto to. Był to chłopak z mojej klasy - Peter. Jest on wysoki, dobrze zbudowany, przystojny brunet o pięknych jasnozielonych oczach.
- Masz może ochotę zatańczyć? - zapytał na co ja spojrzałam pospiesznie na przyjaciółkę która wzrokiem kazała mi iść.
- Czemu nie - powiedziałam lekko się śmiejąc
Przetańczyliśmy z Peterem ponad polowe imprezy. Potem Peter dosiadł się ze mną do moich przyjaciół. Na koniec imprezy zaproponował że odprowadzi mnie do domu.
Na następny dzień w szkole Peter przywitał mnie przy mojej szafce.
- Dobrze się wczoraj bawiłaś? Co powiesz na wypad w środę do kawiarni?
- Świetnie się wczoraj bawiłam i z chęcią pójde w środę.
Po mojej odpowiedzi zadzwonił dzwonek na lekcje. Całą lekcje pisałam liściki z Emmą o Peterze i tym jaki jest miły.
Po szkole pojechałam do sklepu na moja zmianę. Gdy kończyłam zmianę nagle do sklepu weszli Nick z Emmą.
- Witaj nasza pracowita przyjaciółeczko - powiedzieli śmiejąc się
- Spadajcie, co chcecie?
- Przyjechaliśmy po ciebie. Jedziesz z nami do Nicka? - spytała Emma.
- Jasne tylko poczekajcie ogarne szybko i zamknę sklep.
Po zamknięciu sklepu pojechaliśmy do Nicka a ja w czasie drogi napisałam szybkiego sms-a do taty że wrócę później.
Wróciłam do domu koło 21. Poszłam się umyć i odrazu padłam na łóżko spać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro