Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

[34]

WAŻNA NOTKA

Tydzień później...


*perspektywa Filipa*

Od czasu tego incydentu? Nie wiem jak to nazwać. W każdym razie od czasu powrotu z Włoch Lisa nie pozwoliła mi się dotknąć ani razu, a przecież jesteśmy parą, tak? No właśnie, sam nie wiem. 

Jasiek powiedział mi co tam się wtedy wydarzyło... Mam ochotę znaleźć tego skurwiela i rozszarpać go za to zrobił mojej Melisie. A ona mu ufała... Wiedziałem od początku, że jest z nim coś nie tak. 

Mimo to czuję, że ja i Mel oddalamy się od siebie. Boli mnie to, cholernie boli, ale nic na to nie poradzę...


*perspektywa Melisy*

Nadal jestem u Floriana, ale niedługo będę musiała wracać do domu, o ile można to nazwać domem. Nie potrafię uwierzyć w to, że Leo mógł zrobić mi coś takiego... 

Przez to powróciłam do mojego dawnego nałogu... Chyba wiecie o co chodzi. 

Ciągle boję się chłopaków. Kocha Filipa, ale boję się go. Ufam tylko Florkowi i Jaśkowi. 

Teraz siedzę na łóżku przeglądając stare fotografie. Tak bardzo chciałabym wrócić do czasów kiedy żył ojciec, kiedy mieszkałam w Warszawie i kiedy po prostu byłam SZCZĘŚLIWA. Tak bardzo brakuje mi przeszłości, która przecież już nigdy więcej nie powróci. 

Wstałam z łóżka i skierowałam się do salonu gdzie siedział Florian.

- Florek?

- Hm?

- Pójdziesz ze mną na cmentarz? - zapytałam chłopaka błagalnym wręcz tonem.

- Tak, jasne. Daj mi 5 minut.

- Okej. - odpowiedziałam i udałam się do kuchni.

Zabrałam jabłko, które od razu zaczęłam jeść. Po chwili zjawił się mój kuzyn.

- Idziemy? - zapytał na co ja skinęłam głową. 

Wyszliśmy z mieszkania, a Florian zakluczył drzwi. Szliśmy w ciszy na przystanek autobusowy. 

Po kilkunastu minutach byliśmy przed wejściem na cmentarz.

- Pójdę sama, dobrze? 

- Jesteś pewna?

- Tak, poczekaj tu na mnie. - odpowiedziałam i udałam się jedną ze ścieżek. Po chwili odnalazłam grób, na który przychodzę nieprzerwanie od trzech lat kiedy tylko jestem w Warszawie.

- Cześć tato. - powiedziałam cicho i położyłam kwiaty na płycie grobu. Herbaciane róże. Tata zawsze dawał mi je na imieniny. Po moim policzku spłynęła łza, ale wcale nie chciałam jej ocierać. - Przepraszam, że nie było mnie tu tak dawno. - powiedziałam jakby do siebie, ale w duchu wierzyłam, że tata słyszy. Gdziekolwiek teraz jest. - Nie mam już siły tato. To wszystko to za dużo. - zaczęłam mocniej płakać. - Kiedy żyłeś wszystko było łatwiejsze. Czemu mnie zostawiłeś?! Czemu odszedłeś kiedy najbardziej cie potrzebowałam?! - poczułam na ramieniu ciepłą rękę. 

Obróciłam się i ujrzałam Floriana. Płakałam jeszcze długo. Florian się nie odzywał. Wiedział, że teraz lepiej milczeć. Kiedy trochę się uspokoiłam otarłam łzy i zapaliłam znicz na grobie ojca.

- Mam nadzieję, że szybko się spotkamy tatusiu. - powiedziałam. - Możemy już iść Florek. - powiedziałam do kuzyna.

Wróciliśmy do mieszkania chłopaka, a ja zabrałam się za pakowanie. Jutro muszę już wrócić do Barlinka. Niestety. 

******************************************

441 słów.

Wiem, że wczorajszą notkę prawie nikomu nie chciało się przeczytać, więc piszę jeszcze raz tutaj. 

Wczoraj minęło 6 miesięcy odkąd jestem na wattpadzie i z tej okazji powstał nowy fanfic o Kaiku. Tytuł to Afire Love i znajdziecie go na moim profilu. 

Ogólnie nowy ff jest w klimatach TWD/TLOU czyli typowo zombi i te sprawy ;p 

Zapraszam, bo wg mnie jest duuuuuuużo lepszy niż wszystkie inne moje prace :)

~ Luna


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro