Rozdział 1. Pierwszy dzień szkoly.
Wstałam chwile po 6, umyłam się i zeszłam na dół.
- Cześć tato!
- Cześć słońce, jak się spało?
- Dobrze ale jeszcze bym pospała - mówię przeciągając się i ziewając - Co na śniadanie?
- Niespodzianka! Siadaj, zaraz ci przyniosę.
Tata przyszykował mi moje ulubione tosty francuskie i sałatkę owocową. Szybko zjadłam śniadanie i poszłam się szykować. Wyprostowalam włosy, pomalowałam się i spakowalam a potem stałam z 10 min przed szafą myśląc co ubrać. Gdy byłam gotowa zbiegłam na dół i wskoczyłam do samochodu. Na parkingu czekała na mnie Emma z Nickiem i Joshem (kolegą Nicka).
Emma jest wysoką, szczupłą blondynką. Ma śliczne błękitne oczy. Ma powodzenie u chłopaków lecz między nią a Joshem coś iskrzy. Josh jest wysoki i dobrze zbudowany. Gra w szkolnej drużynie koszykarskiej. Jest on brunetem o zielonych oczach i cudownych dołeczkach.
Nick jest wysoki i przystojny. Ma bujne ciemne włosy i cudowne brązowe oczy. Gra razem z Joshem w koszykówkę. Chwile rozmawialiśmy a potem udaliśmy się na lekcje polskiego z moją ulubioną nauczycielką. Podczas lunchu siedzimy z Emmą, Nickiem i Joshem opowiadając sobie jak spędziliśmy tegoroczne wakacje.
- Macie ochotę wyskoczyć gdzieś dzisiaj po lekcjach - spytał pod koniec przerwy Josh
- Jasne! - odpowiedzieliśmy jednogłośnie z Nickiem i Emmą.
- Kawiarnia „Coffe&Cake"?
- Mi pasuje - odpowiedziała Emma a ja i Nick tylko przytaknęliśmy.
Po lekcjach wybraliśmy się do kawiarenki. Gdzieś około 20 wróciłam do domu. Gdy weszłam do domu zastałam tatę śpiącego na kanapie więc go przykryłam i poszłam na górę do pokoju. Obejrzałam Netflix'a i odrobilam lekcje.
Około 23:30 dostałam wiadomość od Nicka:
Kochana! W Sobotę mała domówka u Steva! Co ty na to? Spotkajmy się jutro przy stołówce to obgadamy to!
Pośpiesznie odpisałam
Jasne że tak!
Przyszykowałam ubrania na juro i poszłam spać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro